"Projekt Lady" nie przestaje zaskakiwać. W dzisiejszym, piątym już odcinku, motywem przewodnim była sztuka i... tęsknota za płcią przeciwną. Okazuje się bowiem, że uczestniczkom show coraz trudniej znieść "pustelnicze" życie w Pałacu w Radziejowicach. Już w poprzednim odcinku Iza dawała się we znaki koleżankom, nieustannie wzdychając do przystojnego Stefana:
Dziewczyny już nie mogą słuchać o Stefanie, ale ja nie mogę przestać o nim myśleć. Ja twarzy już za bardzo nie pamiętam, ale to zachowanie, nigdy mnie tak nikt nie traktował, tu krzesełko przysunąć-odsunąć!
Jakby tego było mało, producenci "Projekt Lady" postanowili wystawić ich cierpliwość na nie lada próbę. Pierwszym zadaniem odcinka były bowiem zajęcia z rysunku, podczas których dziewczynom pozował... roznegliżowany przystojniak!
Iza przyznała, że taki widok pozwolił jej zapomnieć o poprzednim obiekcie westchnień:
Och, od razu zapomniałam o Stefanie! - wyznała szczerze.
Kto by pomyślał, że te twarde i słynące z ciętego języka młode damy mogą się przy nim zachowywać jak zawstydzone nastolatki? Niektóre uczestniczki nie byłyby jednak sobą, gdyby nie pozwoliły sobie na odważne żarty i niewybredne komentarze.
Zakochałam się w tobie od pierwszego wejrzenia - przyznała Patrycja Wieja, wręczając modelowi rysunek ze swoim numerem telefonu.
Ta próba charakterów nie była jednak przypadkowa, bo tym razem warsztaty z Tatianą Mindewicz-Puacz dotyczyły właśnie relacji damsko-męskich i związków. Dziewczyny coraz chętniej otwierają się podczas tych spotkań i nie brakuje wzruszających wyznań.
Całe życie wybierałam mężczyzn po wyglądzie. Taki typ, który podobał się kobietom. Ale bywałam zazdrosna, bo dużo dziewczyn do niego podbijało. Wycwaniłam się i znalazłam sobie brzydszego. A on się wycwanił jeszcze bardziej, bo uznał, że skoro wyrwał mnie, to może teraz wyrwać każdego - wyznała Iza.
Roksana przyznała z kolei, że... w ogóle nie lubi miłości.
Jestem dziwną osobą. Nigdy nie miałam motyli w brzuchu. Nie czuję potrzeby, by odczuwać taki stan.
Po rozmowie z mentorką dziewczyna przyznała, że po prostu boi się odtrącenia.
Mnie ciężko jest polubić, a co dopiero pokochać... - powiedziała Roksana, a ta deklaracja wywołała spore poruszenie wśród pozostałych uczestniczek.
Szczere wyznanie Roksany sprawiło, że pozostałe uczestniczki z większą łatwością otworzyły się na zwierzenia. Agata przyznała, że była w toksycznym związku, a jej partner bił ją i poniżał. Nie brakowało łez.
Kolejną lekcję podsumowała dość odważna rada Mindewicz-Puacz, która wywołała w jej uczennicach entuzjastyczną reakcję.
Agata, jeśli ktokolwiek powie ci, że jesteś beznadziejna, to masz mu kazać spier****ć, obiecujesz mi to? - powiedziała mentorka. - Żadna z was nie jest w żaden sposób wybrakowana, a w desperackim poszukiwaniu kogokolwiek nie ma nic dobrego.
Potem na dziewczęta czekała lekcja tańca, a konkretniej eleganckiego walca angielskiego, co spotkało się z ich dużym entuzjazmem. Wszystko przez przystojnych tancerzy, partnerujących im w tym zadaniu.
Nauka prostego z pozoru tańca okazała się sporym wyzwaniem, gdy dziewczętom wcale nie powtarzanie kroków w głowach...
Uczestniczki liczą, że znajomość z eleganckimi i szarmanckimi tancerzami rozwinie się, bo mężczyźni będą im towarzyszyć również na "integracyjnym" ognisku. Muszą jednak uważać, bo w takich okolicznościach bardzo łatwo zapomnieć o byciu damą...
Atmosfera początkowo nie zapowiadała się na zbyt imprezową.
Oni byli spięci, a ja też nie do końca lubię sama zagadywać mężczyzn - przyznała Patrycja.
Potem na szczęście tancerze rozkręcili się i ośmielili trochę uczestniczki, które zaprezentowały im swoje ulubione tańce. Takich na parkiecie eleganckich sal balowych raczej nie uświadczymy...
Nazajutrz okazało się, że z pozoru eleganckim tancerzom brakuje nieco ogłady, a kandydatki do tytułu damy mogły się wreszcie wykazać nowo zdobytą wiedzą!
Następnie na dziewczęta czekała lekcja brafittingu, czyli nauki dobierania bielizny. Te zajęcia wywołały w nich mieszane reakcje: jedne były zachwycone nowo zdobytą wiedzą, a inne - zawstydzone i skrępowane.
W takiej sytuacji bardzo łatwo o konflikt i - jak za sprawą czarodziejskiej różdżki - między uczestniczkami wybucha ostra kłótnia pomiędzy Izą a Patrycją.
Zachowanie Pati, to, że wszystko chciała na raz przymierzyć, było kiepskie - powiedziała Iza. - Przez to nikt inny nie mógł niczego przymierzyć.
Kłótnia kontynuowana była po lekcji.
Nie została wybrana na modelkę! To nie jest skład budowlany, nie wiem, kochanie, skąd wzięli tu takiego pustaka - krytykowała koleżankę Iza. - Zachowujesz się jak psychiczna, masz chyba rozdwojenie jaźni!
Kłótnia pomiędzy dziewczyna szybko dotarła do mentorek, które podczas obiadu poprosiły o wyjaśnienia.
Irytuje mnie jej zachowanie. Może nie jej osoba, ale jej zachowanie - już tak - przyznała Iza, wskazując na Patrycję. - Wydaje mi się, że trafiłam nie do "Projektu Lady", a do "Projektu Pati Show".
Tatiana Mindewicz-Puacz przyznała, że takie kłótnie między dziewczynami są niedopuszczalne:
One zaczynają przekraczać granice podłości.
Na koniec tego pełnego wrażeń tygodnia dziewczęta będą mogły zaprezentować swoje nowe umiejętności taneczne. Wystąpiły w eleganckich balowych sukniach, tak różnych od ich prywatnych ubrań.
To jest taki kolor milki, ja go tak nazywam. Czuję się w nim pięknie - powiedziała Patrycja, do której trafiła fioletowa kreacja.
Metamorfozy spodobały się zarówno mentorkom, jak i dziewczętom.
Czułam się w tej sukience jak księżniczka - przyznała Roksana.
Choć tańce wszystkich uczestniczek zrobiły na jury wrażenie, to niemal jednogłośnie uznano, że najlepiej poradziła sobie Patrycja Wieja.
Przyszedł czas na podsumowanie tygodnia. Ekspertki uznały, że Agata jest mało subtelna i nie robi dużych postępów, ale dadzą jej jeszcze jedną szansę. Izie dostało się za kłótnię za Patrycją i jej lekceważący, pogardliwy stosunek do koleżanek. "Pati Show" została skarcona za pozwalanie na to, by inne uczestniczki wchodziły jej na głowę.
Tym razem tylko jedna z uczestniczek musiała oddać perły. Zdaniem mentorek, Iza wykazała się zbyt pogardliwym podejściem do swoich koleżanek i to właśnie ona musiała opuścić Pałac w Radziejowicach.
Wolę być swoją najlepszą wersją, niż podróbką damy. A myślę, że niektóre z tych dziewczyn będą niezłymi podróbkami - skwitowała swój udział w programie Iza.
IN