Tym gościem był Igor Herbut , muzyk, wokalista zespołu LemON. Introwertyczny, skupiony, sprawiał wrażenie, jakby w głowie kłębiło mu się mnóstwo myśli. Wypowiadał je z pasją i zaangażowaniem, wydawał się być wręcz scalony ze słowami. Nie było najmniejszego dystansu między nim, a słowem, kiedy mówił, mówił całym sobą.
Kuba Wojewódzki od razu pojął, że ma do czynienia z nietuzinkowym gościem.
Jak ty jesteś w sposób niedzisiejszy wrażliwy - zauważył już na początku rozmowy.
Bardzo ci dziękuję. To jest dla mnie bardzo ważne, żeby robić z serducha to, co czuję.
Te wasze piosenki to jest cholernie intymna psychoterapia. Ty jesteś troszeczkę chłopakiem z problemami emocjonalnymi...
Zgadzam się z tym, że jestem bardzo rozchwianym emocjonalnie facetem i cieszę się, że mam gdzie ulokować te emocje.TVN/X-News
Igor Herbut mówił dużo, Wojewódzki z rzadka mu przerywał. Program, z założenia lekki, rozrywkowy, przekształcił się w poważną rozmowę dwóch facetów, którzy naprawdę siebie słuchali. Co prawda chwilami Wojewódzki próbował przyspieszyć tempo i podkręcić atmosferę programu żartami, jednak gość nie dał się sprowokować do trywialnych dyskusji. Wolał mówić o sobie i o swoich korzeniach.
Jestem Łemkiem z polskim paszportem. Z całego serca jestem dumny. Na płycie jest jeden utwór łemkowski, "Pod okienkiem", gdzie śpiewam w trzech językach, bo Łemkowie mają naturalną zdolność do harmonizowania. Kiedy usłyszą melodię, są w stanie dołączyć do niego drugi, trzeci głos, dwóch Łemków i chór. Ale to jest trochę wyciągnięte z cerkwi - tłumaczył.
Kubę Wojewódzkiego był ciekawy zaśpiewów Łemkowskich i poprosił Herbuta o prezentację. Prośbie gość uczynił zadość i zebrał zasłużone brawa.
Wiele osób o tym nie wie, a powinno, że LemON, z języka łemkowskiego, znaczy "tylko", z czego wychodzi "lemko", czyli taki ktoś jak ja, "lemkowyna", czyli kraj, obszar skąd pochodzę i pochodzą moi dziadkowie.
To ty jesteś nacjonalistą łemkowskim! - zauważył Wojewódzki.
Ależ! - żachnął się Herbut. - Dbam o swoją kulturę. Nacjonalista to jest złe słowo. Jestem patriotą z całego serducha. Dbam o moją kulturę, bo wiem, że muszę o nią dbać, bo język łemkowski też się zatraca.
Jakiż kontrast w porównaniu z poprzednią rozmową Kuby Wojewódzkiego z Maffashion, gdzie tematem głównym była cena wpisu reklamowego na Instagramie! Miłośnicy "starego, dobrego show" mieli jednak swoje pięć minut, kiedy Herbut jął opowiadać o zwyczaju piciu "kropki" przez Łemków, czyli eteru dietylowego, którym niegdyś usypiano ludzi w szpitalach.
Ja jestem pierwszy, który pije kropkę. Moja prababka piła kropkę, moja babcia... a dlaczego nazywa się to kropka? To takie łemkowskie malibu, najlepiej pić z mlekiem od krowy.
W tym momencie panowie porozmawiali chwilę o technice dojenia krów.
W związku z piciem kropki jest wiele mitów - Herbut w końcu wrócił do zasadniczego wątku.
Z tego, co wiem, to na butelkach są czaszki - zwrócił mu uwagę Wojewódzki.
Nie wiem dlaczego - przyznał z rozbrajającą szczerością Herbut.
Może dlatego jesteś taki nawiedzony!
Temat kropki powrócił potem raz jeszcze, kiedy Herbut opowiadał o tym, jak wkłada w swoją twórczość całego siebie, swoją intymność.
Byłbym głupi, gdybym nie śpiewał po łemkowsku, gdybym śpiewał nieszczerze. Mam kłopoty, że chciałbym powiedzieć wszystko w jednym zdaniu i zazdroszczę na przykład tobie, bo ty jesteś niesamowicie szybki...
Oj, tak! Bez kropki! - wykrzyknął Wojewódzki. - Ty, ale teraz zrozumiałem nazwę programu Olejnik, "Kropka nad i".
Czyżby szpila?
Ktoś, kto oczekiwał tempa, galopujących żartów i nieoczekiwanych zwrotów w dyskusji, mógł się rozmową poczuć rozczarowany. Jednak Kuba Wojewódzki już dawno nie miał gościa, z którym mógł porozmawiać tak bardzo serio i w zupełnie odmiennej konwencji.
Jestem pod wielkim wrażeniem twojej wrażliwości i dlatego ten program dzisiaj trochę przebiega inaczej - przyznał.TVN/X-News
alex
Aplikacja Plotek