• Link został skopiowany

Górniak zachwyciła się jej występem, ale powiedziała o czymś innym

W drugim odcinku na żywo "VoP" zmierzyło się 12 uczestników z każdej z drużyn. Powoli staje się jasne, kto może wygrać ten program.

Z programem " The Voice of Poland " pożegnali się: Tomasz Fridrych z drużyny Marka Piekarczyka, Jerzy Grzechnik z drużyny Edyty Górniak , Justyna Janik z drużyny Tomsona i Barona i Agnieszka Twardowska z drużyny Justyny Steczkowskiej .

Kiedy na scenę wyszła Iga Kozacka z drużyny Marka Piekarczyka i zaśpiewała "Part Time Lover", Justyna Steczkowska była pod ogromnym wrażeniem. Nawiązała do oryginalnego wykonawcy utworu, Steviego Wondera.

Iza, kozacko, czyściutko, prawie, że doskonale. Myślę, że Stevie Wonder przejrzałby na oczy, gdyby zobaczył to wykonanie.
 

Po występie Edyty Górniak, która brawurowo zaśpiewała "Dziwny jest ten świat", nadszedł czas na liczenie głosów. Kiedy Tomasz Kammel miał ogłosić, kto odpadnie z drużyny, pozwolił sobie na wyborczy żart nawiązując oczywiście do zeszłotygodniowych wyborów samorządowych.

Linia zamknięta, wy będziecie mogli się przekonać, jakich szybkich mamy informatyków - powiedział.

Na tym żarty wyborcze się jednak nie skończyły. Tomson i Baron nawiązali do nich, gdy nie mogli się zdecydować, kogo wybrać ze swojej drużyny. Grali wtedy na czas.

Chciałbym podać się do dymisji, ale nie mogę - żartował Tomson. Czy głosowanie było ważne? Czy odwołujemy? - nawiązał Baron.

Powoli staje się jasne, kto wyrasta na faworytkę programu. Natalii Lubrano z drużyny Afromental trudno nie zauważyć nie tylko ze względu na jej długie dready, ale przede wszystkim na jej głos jak dzwon. Wokalistka wyznała, że chcę pojechać na misję pokojową, Górniak nie dowierzała.

Czad, totalny czad. Czy naprawdę chciałabyś pojechać na misję pokojową? Gratuluję, że tak poważnie mówisz o tym. Ja podnoszę na sztandar tych, którzy o tym mówią, bo dziś niemodnie jest być dobrym. A głos mega, kosmos!
 

Jednak po piętach depcze jej Sarsa Markiewicz z tej samej drużyny. Ona z kolei wprowadziła jurorów w hipnotyczny stan. Mimo że program jest poddany ścisłemu reżimowi czasowemu, Górniak weszła w słowo jurorom i zabrała głos, choć to nie było planowane.

Jak wchodzisz na scenę, malujesz obraz dźwiękami. Jesteś taka magiczna. Nie mam czasu, uwielbiam cię, musiałam to powiedzieć - wtrąciła.

Tomson nie krył podziwu.

Jesteśmy wprowadzeni w stan quazi hipnozy.
 

Już za tydzień widzowie będą oglądać półfinał. Jednak będzie on inny niż wszystkie - rozegra się bowiem pomiędzy uczestnikami z różnych drużyn, którzy stoczą cross-bitwy.

Vic

Więcej o: