• Link został skopiowany
Tylko u nas

Lubomirski odwiedził z żoną Wiedeń. Stylizacja hrabiny budzi wątpliwości ekspertek

Jan Lubomirski-Lanckoroński i jego żona hrabianka Helena Mańkowska ostatnie dni spędzili w Wiedniu. Arystokraci zamieścili kadry z wycieczki w mediach społecznościowych. W rozmowie z Plotkiem stylistki Magdalena Łyko-Grzegorzak oraz Ewa Rubasińska-Ianiro oceniły kreacje księcia i jego ukochanej.
Jan Lubomirski- Lanckoroński i Helena Mańkowska
Instagram/princeslubomirskifoundation

Książę Jan Lubomirski- Lanckoroński i jego żona hrabianka Helena Mańkowska, często są bohaterami nagłówków. Stylizacje arystokratki zawsze budzą wiele emocji. Żona księcia niejednokrotnie była bowiem krytykowana za dobór kreacji. Ostatnio para wybrała się do Wiednia. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia z wypadu do stolicy Austrii. Ekspertki oceniły, czy tym razem Helena Mańkowska trafiła ze stylizacją.

Zobacz wideo Jessica Mercedes wskazała najlepiej ubrane gwiazdy. Ma radę dla prezydentowej

Jan Lubomirski- Lanckoroński i Helena Mańkowska brylują w Wiedniu. Postawili na klasyczne stylizacje

Jan Lubomirski- Lanckoroński i Helena Mańkowska pochwalili się na Instagramie kadrami z Wiednia. Dla arystokraty jest to szczególnie ważne miasto, gdyż przez wiele lat było jego drugim domem.

Dzieciństwo i młodość książę Jan spędził pomiędzy Krakowem i Wiedniem. Tak jak jego przodkowie polscy i austriaccy, wychowywał się w duchu kultury tych dwóch pięknych miast.

- czytamy na profilu fundacji księcia Lubomirskiego. Para arystokratów pojawiła się w stolicy Austrii w eleganckich i nieco zachowawczych stylizacjach. Arystokrata miał na sobie ciemną marynarkę, białą koszulę z krawatem oraz granatowe jeansy. Jedynym elementem, który przyciągał wzrok, były złote guziki. Hrabina postawiła natomiast na czarne spodnie i białą bluzkę, na którą narzuciła szafirowy żakiet. Stylizację uzupełniły karmelowe baleriny. Co na temat kreacji książęcej pary sądzą ekspertki?

Stylistka oceniła kreacje Lubomirskich. Ma zastrzeżenia do stroju hrabiny Mańkowskiej

Stylizacje, które Lubomirscy prezentują podczas publicznych wystąpień, często są negatywnie oceniane. Zazwyczaj krytykowana jest głównie Helena Mańkowska. Zarzuca się jej, że nie potrafi dobrać stroju do figury. Czy tym razem arystokratka sprostała zadaniu? Okazuje się, że nie do końca. W rozmowie z Plotkiem stylistka Magdalena Łyko-Grzegorzak, która udziela na Instagramie porad wizerunkowych (jej profil znajdziecie tutaj) ma pewne zastrzeżenia co do kreacji hrabianki. - Stylizacja hrabiny Heleny Mańkowskiej, choć utrzymana w podobnej gamie kolorystycznej, budzi pewne zastrzeżenia pod względem dopasowania i wykończenia. Granatowy żakiet i biała bluzka to klasyczne, bezpieczne połączenie, jednak fason marynarki i jej długość nie współgrają idealnie z proporcjami sylwetki, przez co całość traci lekkość. Czarne spodnie typu skinny oraz płaskie, casualowe baleriny odbierają stylizacji nieco eleganckiego charakteru - oceniła. Ekspertka wypunktowała też, co powinna zmienić w swoim stroju arystokratka, aby prezentować się lepiej. - Znacznie lepszym wyborem byłyby spodnie z prostą nogawką lub modele w kant, które wysmuklają sylwetkę i dodają szyku. Dobrym wyborem byłyby mokasyny na grubszej podeszwie i bardziej zabudowane. Całość zyskałaby również, gdyby uzupełnić ją o apaszkę zawiązaną wokół szyi - to detal wyjątkowo stylowy i wpisujący się w aktualne trendy - podsumowała.

Ekspertka nie zostawiła suchej nitki na Mańkowskiej. "Kropla, która przelała czarę goryczy"

O zdanie zapytaliśmy też Ewę Rubasińską-Ianiro. Stylistka była znacznie bardziej krytyczna wobec Heleny Mańkowskiej. Według ekspertki, hrabianka nie była ubrana stosownie do okazji i swoim mało formalnym strojem kolidowała z elegancką stylizacją męża. "Od osób z nazwiskiem, które coś znaczy, czy to potomków dawnych rodów, czy po prostu ludzi noszących na barkach rodzinną historię, oczekuje się nieco więcej (...) Gdy mąż pojawia się w doskonale skrojonym garniturze, a żona obok wygląda, jakby pomyliła eleganckie przyjęcie z leniwą niedzielą w domu, harmonia znika. A przecież para to duet. Styl jednego wzmacnia styl drugiego lub przeciwnie, potrafi go rozbroić w sekundę" - stwierdziła. Rubasińska-Ianiro zarzuciła arystokratce niechlujność. "Nie chodzi o to, by wyglądać jak z wybiegu. Wystarczy ubrać się z szacunkiem do okazji i do własnego nazwiska. Bo wyciągnięty T-shirt, zbyt krótka marynarka czy obcisłe spodnie, które błagają o litość, nie mają nic wspólnego z eleganckim niedbalstwem, to po prostu niedbalstwo. Osobnym tematem jest też podniesiony kołnierz w marynarce, ale musielibyśmy poświęcić na to osobny artykuł, więc zaznaczamy, ale odpuszczamy sobie temat na dziś, bo to kropla, która przelała czarę goryczy. Niechlujność nie jest manifestem luzu, tylko brakiem świadomości. A styl to właśnie świadomość tego, kim jestem, gdzie jestem i z kim jestem. Bo choć mówi się, że jeden obraz wart jest tysiąca słów, w tym przypadku wystarczą dwa: no comment! - skwitowała ekspertka.

 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: