Gabi Drzewiecka ma już na koncie drugą dużą imprezę, którą poprowadziła na antenach TVP. Po Fryderykach była gospodynią koncertu "Tysiąclecie Korony Polskiej". Podczas wydarzenia widzowie zobaczyli ją w długiej, asymetrycznej sukni, która zasłaniała jedno ramię. Ci bardziej uważni od razu wyłapali, że prezenterka zdecydowała się zasłonić kreacją swoje charakterystyczne tatuaże. Skąd taki pomysł? Eksperci zabrali głos.
Gabi Drzewiecka niedzielny koncert prowadziła wraz z Cezarym Łukaszewiczem. Na scenie prowadzący próbowali zachęcić publiczność do wspólnej zabawy przy legendarnych przebojach i całkiem nowych piosenkach współczesnych artystów. Nie brakowało jednak także podkreślania powagi sytuacji i odświętnego charakteru imprezy. Być może dlatego styliści zdecydowali się zakryć tatuaże Gabi Drzewieckiej. Czy obawiano się, że wytatuowana ręka może spotkać się z krytyką widzów TVP? W opinii warszawskiej tatuażystki, Dominiki Gajewskiej, prezenterka musiała czuć się bardziej komfortowo z zasłoniętymi tatuażami. - Generalnie i tak przez ostatnie lata podejście do tatuaży bardzo się zmieniło. W większych miastach ciężko znaleźć już osobę bez żadnego tatuażu. Jednak wciąż są środowiska, w których budzi to zdziwienie lub wręcz oburzenie. Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych lat będzie się to zmieniać. Jeśli Gabi Drzewiecka stwierdziła, że na taką uroczystość będzie się czuła lepiej i bardziej profesjonalnie z zasłoniętą większością tatuaży, to jej decyzja i jest to okej. Nie uważam, że jest to misja jakiejś poszczególnej jednostki, żeby normalizować tatuaże w miejscu publicznym. To społeczeństwo musi się nauczyć nie oceniać profesjonalizmu danej osoby po jego wizerunku - stwierdziła w rozmowie z Plotkiem.
Głos w sprawie zabrał także tatuażysta Michał Wurszt. Ekspert podkreśla, że duże grono osób starszych ma wciąż złe zdanie o tatuażach, a właśnie takie osoby są często widzami TVP. - Nie do końca oceniałbym fakt czy to dobra decyzja, czy zła. Natomiast przy niektórych okazjach, jeśli sytuacja na to pozwala, zasłania się całe rękawy czy tatuaże. Jest to typowy zabieg stylistyczny, mający na celu nabraniu powagi danej osoby. Tym bardziej u prowadzących jakikolwiek koncert czy galę w telewizji publicznej, gdzie sporą widownią są osoby starsze, nadal niemające dobrego zdania o tatuażach. Czasy oczywiście się zmieniają, tatuaż stał się nieodłącznych elementem popkultury, aczkolwiek zanim zostanie on znormalizowany w stu procentach, niezależnie od okazji, upłynie jeszcze wiele lat - powiedział Wurszt Plotkowi.