Dziennikarka znana przede wszystkim z wywiadów z gwiazdami (od lat pracuje dla magazynu "Viva!") zamieściła na Facebooku wpis, w którym ostrzega przed korzystaniem z usług banku Citi Handlowy. W udostępnionym publicznie poście opowiada, jak z jej konta zniknęły gromadzone przez lata oszczędności.
Dwa tygodnie temu haker - podobno - włamał się na moje konto w Citibanku i w ciągu półtorej doby przelał znaczną sumę na konto firmy Dialcom związanej z przelewami 24- płacimy przez nią za zakupy internetowe. Wykonał wieczorem i w nocy 9 przelewów. Bank mnie nie zawiadomił, co się dzieje - opisuje.
Krystyna Pytlakowska kontaktowała się z bankiem, ale ten uznał, że wina leży po stronie dziennikarki, a raczej wirusa, którego miała w komputerze. Ta zaprzecza i zamierza dochodzić swoich praw.
Teraz jestem w czarnej dziurze. Czeka mnie pewnie długa sprawa sądowa, a może nawet Strasburg. Wycofajcie więc oszczędności , jeżeli tam je trzymacie. Moim zdaniem to działalność kogoś z wewnątrz banku, ponieważ ta osoba doskonale zna procedury w tej placówce - stwierdza Pytlakowska.Facebook.com/KrystynaPytlakowska
Skontaktowaliśmy się z rzeczniczką banku, Dorotą Szostek - Rustecką.
Na początku chciałabym podkreślić, że post, który pan przywołuje, zawiera nieprawdziwe informacje - zapewniła w rozmowie z naszym dziennikarzem. -Jednocześnie chce poinformować, że ze względu na obowiązujące przepisy prawa nie mogę udostępnić informacji na temat konkretnego przypadku.
Przedstawicielka banku dodała, że firma dba o bezpieczeństwo pieniędzy klientów:
Co do zasady mogę natomiast zapewnić, że w przypadku działań przestępczych, Bank niezwłocznie podejmuje odpowiednie kroki, włączając w to wewnętrzne analizy oraz podejmuje konieczne działania prawne, wraz z powiadomieniem właściwych organów ścigania. Celem nadrzędnym dla Banku jest bezpieczeństwo środków jego klientów i w sytuacji, gdy dochodzi do przestępstwa ukaranie osób, które były za nie odpowiedzialne - poinformowała.
jus
Pobierz nową aplikację Plotek.pl Buzz na telefony z Androidem