Nie trzeba było długo czekać na plotki o wielkim rozstaniu Dody z Błażejem Szychowskim . Jak donosi tygodnik "Na Żywo", w apartamencie artystki doszło do wielkiej awantury.
Doda ponoć miała za złe Szychowskiemu, że ten wypowiada się w mediach w jej imieniu. Mało tego, miał umawiać ją na spotkania, o których nie miała zielonego pojęcia.
Dorota już kilka razy zwróciła mu uwagę, żeby absolutnie nie wypowiadał się w jej imieniu do prasy. Nerwy puściły jej gdy Błażej nie konsultując się z nią zaczął umawiać ją na spotkania. Jakby tego było mało, obiecywał, że Doda na pewno się na nich pojawi - czytamy w tygodniku.
Po mocnej wymianie zdań, Doda wyrzuciła Szychowskiego z domu. Spakowała jego rzeczy i kazała się wyprowadzić z mokotowskiego apartamentu. "Na Żywo" albo podkoloryzowała historię albo ma złych informatorów.
Nie było żadnych awantur - mówi nam osoba z bliskiego otoczenia Dody. - Błażej nie wyprowadził się od Dody.
To zgadzałoby się z tym, co mówił przyjaciel Dody, "Dżaga". W programie "Golonko Gwiazd" wyznał:
Zauroczenie już przeszło. Teraz to kwestia miłości.
Jak myślicie, między Szychowskim a Dodą naprawdę coś się psuje, czy jednak to poważny związek?
Buka