Maryla Rodowicz uwielbia dobrą zabawę. Na imprezie po prostu nie może być sztywno. Pewnie nieraz zdarzyło się Wam trafić na taką, z której chcieliście wyjść po 5 minutach. Spotkało to też piosenkarkę:
Sylwester wcale nie musi być huczny, to taki dzień, kiedy trzeba dobrze się bawić. Ważne, żeby było miłe towarzystwo, w którym się dobrze czujemy. Parę lat temu spędzałam sylwestra na imprezie, gdzie było elegancko, kobiety się lansowały, ale wiało nudą. Było ą, ę i kicha. Sylwester nudny. Było takie towarzystwo nadęte, rozmowy o 7 zbójach, że nie było zabawy. Poza tym sylwester w knajpie, w małych grupach przy stolikach to słaby pomysł - powiedziała nam artystka.
Ale spokojnie, Maryla Rodowicz ma także dobre wspomnienia związane z ostatnim dniem roku:
Pamiętam za to zabawę sylwestrową w Meksyku. Zamówiliśmy stolik w knajpie, ale tylko tam zajrzeliśmy, najlepsza zabawa odbywała się na ulicy przy pewnym barze. Ciepły wiatr od morza podwiewał moją jedwabną sukienkę, piliśmy drinki.
Zazdrościmy.
Tego sylwestra piosenkarka spędzi w Polsce i z Polsatem. Wystąpi w Warszawie na Placu Konstytucji, gdzie odbędzie się koncert "Sylwestrowa Moc Przebojów".
Maryla Rodowicz im starsza, tym lepiej wygląda. Ten rok był dla niej bardzo udany. Ostatnio przeszła istną metamorfozę. Zeszczuplała i świetnie się ubiera. Jaki jest sekret?
Schudłam 10 kilogramów. Nie jem po prostu tyle, co kiedyś. To stało się z czasem łatwe, bo skurczył mi się żołądek.
Jesteśmy zachwyceni tą metamorfozą i życzymy Maryli Rodowicz jak najwięcej udanych zabaw sylwestrowych.
Ena