O Simone Kowalski zrobiło się głośno kilka dni temu, kiedy wygrała niemiecką edycję "Top Model". Śliczna 22-latka od początku była faworytką jury. Również widzowie zakochali się w jej talencie i urodzie. Jednak media zainteresowały się głównie jej przeszłością, a ta nie była usłana różami. W pewnym momencie swojego życia dziewczyna musiała zmierzyć się z poważnymi problemami zdrowotnymi, w następstwie których nie mogła chodzić.
Choć Simone przeprowadziła się do Niemiec jako niemowlę, doskonale mówi po polsku. To zasługa jej rodziców, którzy kultywowali w domu polskie tradycje. W "DDTVN" Kowalski przyznała, że jest im dziś za to wdzięczna.
Dziewczyna od wczesnych lat trenowała lekkoatletykę. Miała także szansę reprezentować Niemcy na olimpiadzie. Sportowe plany i marzenia pokrzyżowały poważne problemy zdrowotne. Simone miała wadę genetyczną i musiała przejść operację stóp.
Simone zdradziła też, dlaczego poddała się operacji dopiero jako nastolatka.
Kiedy w "Germany's Next Topmodel" zaczęła opowiadać o swojej chorobie i tym, co przeszła, pojawiły się głosy, że robi to wyłącznie po to, by wzruszyć widzów i przekonać ich do głosowania. Pikanterii dodała też wypowiedź jej byłego trenera, który stwierdził, że historia o kontuzji jest mocno naciągana.
Simone przyznała, że to media pytały o jej przeszłość i nigdy nie zamierzała poruszać widzów i jury. Jest też przekonana, że źle mówiły o niej również pozostałe uczestniczki, które nie mogły pogodzić się z tym, że jako jedyna była komplementowana w każdym odcinku programu.
Bez względu na to, co wpłynęło na jej zwycięstwo, Simone udowodniła wszystkim, że nie ma rzeczy niemożliwych. W rozmowie z Mateuszem Hładkim powiedziała, że jest już rozpoznawana na ulicach i spotyka się z ogromną sympatią. Dodała też, że rozpiera ją duma z tego, że pojawiła się na okładkach niemieckiego "Vogue'a" oraz "Harpers Bazar". Zdradziła też, że wkrótce zostanie twarzą niemieckiej Sephory.
Dzisiaj Simone nie myśli już o powrocie do sportu. Swoją przyszłość wiąże wyłącznie z modelingiem.
Trzymamy kciuki!