Julia Kuczyńska jest teraz w Szanghaju na pokazie "Victoria's Secret". Blogerka miała wejście na backstage i chętnie pozowała ze słynnymi "Aniołkami". Dodała też jedno zdjęcie ze ścianki, na którym uwagę przyciągają jej karykaturalnie długie nogi.
Jedna z fanek od razu to zauważyła i kazała zwrócić uwagę na rozciągnięty napis "Victoria's Secret" na zdjęciu. Maffashion jednak utrzymywała, że nie ingerowała w zdjęcie.
Porównując zdjęcie Kuczyńskiej z Jessiką Mercedes, która jest na tym samym pokazie, Julia wygląda wręcz karykaturalnie. Nienaturalnie wydłużone nogi, dziwnie duże stopy oraz wspomniany wcześniej napis na ściance.
Mimo wyraźnych dowodów Julia nie dawała za wygraną i cały czas upierała się przy swoim. Twierdziła nawet, że na innych zdjęciach jej nogi były... jeszcze dłuższe.
To nie pierwszy raz, kiedy blogerce zarzuca się retuszowanie zdjęć. Internauci oraz media często podkreślają, że na zdjęciach ze ścianek, robionych przez fotoreporterów, wygląda dużo mniej korzystnie niż na swoim Instagramie. Mimo to, Julia zawsze podkreśla, że winna jest jedynie perspektywa.
Kuczyńska wielokrotnie odnosiła się do swojej "spuchniętej twarzy" na zdjęciach ze ścianek, której przyczyną jest choroba Hashimoto. W wywiadzie z Magdą Mołek dla L'Officiel również poruszyła ten temat.
W rozmowie z naszym reporterem dwa lata temu tłumaczyła, że powodem niekorzystnych porównywań jest po prostu zestawianie ze sobą nieodpowiednich zdjęć.
Mimo to Kuczyńska pokazuje, że ma dystans do siebie i tego, jak wygląda. Na Instagramie i Snapchacie często pokazuje się bez makijażu oraz dodaje zdjęcia, które można uznać za średnio korzystne np. jak śpi w samolocie czy z czasów bardziej "spuchniętej twarzy".