Andrzej Wajda, jeden z najwybitniejszych polskich twórców filmowych, zmarł w niedzielę w wieku 90 lat. Przyszły reżyser urodził się 6 marca 1926 roku w Suwałkach w rodzinie zawodowego żołnierza i nauczycielki. Kiedy miał 13 lat, wybuchła II wojna światowa i jego ojciec ruszył na front, z którego już nigdy nie wrócił. Rodzina po latach dowiedziała się, że został zamordowany w Katyniu.
WOJCIECH DRUSZCZ / AGENCJA GAZETA
Po wojnie Andrzej Wajda podjął studia na ASP w Krakowie, ale po trzech latach nauki zdał sobie sprawę, że to był chybiony wybór. Wtedy przeniósł się do Łodzi do tamtejszej szkoły filmowej. Placówkę postrzegał jako instrument ideologicznego wychowywania młodych twórców w duchu socjalizmu, ale jednocześnie cenił niektórych swoich nauczycieli, dzięki którym poznawał wielkie kino europejskie.
Niedługo potem sam zaczął tworzyć takie kino. W jego dorobku znajduje się ponad 60 pozycji. Jest reżyserem takich utworów filmowych, jak m.in. "Kanał", "Popiół i diament", "Ziemia obiecana", "Człowiek z marmuru", "Panny z Wilka", "Człowiek z żelaza" czy "Pierścionek z orłem w koronie".
Fot. Marcin Kucewicz / AG
Pierwszą żoną Andrzeja Wajdy była Gabriela Obremba. Gabriela miała siostrę-bliźniaczkę, Marię, która wyszła za mąż za Sławomira Mrożka. W ten sposób obaj przez kilka lat stanowili rodzinę. Zarówno Gabriela, jak i Maria, były artystkami. Gabriela studiowała na ASP w Krakowie, a potem w Warszawie, gdzie obroniła dyplom. Z kolei Maria, znana jako Mara, studiowała w PWSSP w Katowicach.
Małżeństwo Andrzeja Wajdy z Gabrielą Obrembą trwało 10 lat i skończyło się w 1959 roku. Wajda miał wtedy 33 lata. Gabriela Obremba zmarła w 1997 roku.
W tym samym roku Andrzej Wajda wziął drugi ślub, z Zofią Żuchowską, także malarką. Artystka w momencie ślubu z reżyserem miała 26 lat. Zofia Żuchowska-Wajda, bo tak się nazywała po ślubie, była absolwentką ASP w Warszawie, członkinią Związku Polskich Artystów Plastyków. Jej małżeństwo z Andrzejem Wajdą trwało tylko 7 lat i zakończyło się w niezbyt przyjemny sposób w 1967 roku. Reżyser bowiem już wtedy spotykał się z Beatą Tyszkiewicz, która wkrótce zaszła w ciążę.
TADEUSZ ROLKE / AGENCJA GAZETA
Andrzej Wajda i Beata Tyszkiewicz poznali się jeszcze w 1961 roku na planie filmu "Samson". Tyszkiewicz po latach przyznała, że starszy o 12 lat reżyser zrobił na niej duże wrażenie.
Do niczego jednak między nimi nie doszło. Romans wybuchł 4 lata później, kiedy ponownie spotkali się na planie "Popiołów".
Wajda był już wtedy od dawna żonaty z Zofią Żuchowska i nie kwapił się do rozwodu. Odszedł od niej dopiero wtedy, kiedy okazało się, że Tyszkiewicz jest z nim w ciąży.
KAPIF.pl
Ślub wzięli w 1967 roku, niedługo po narodzinach córki Karoliny. Beata Tyszkiewicz do ślubu poszła w sukni, którą przywiozła z Indii. Nie miała nawet pierścionka zaręczynowego, a obrączki podarował im wujek. Para nie pomyślała nawet o weselu.
Właściwie nie wiadomo, dlaczego rozstali się. Wiadomo tylko, że zrobili to wkrótce po ślubie. Karolina Wajda miała wtedy zaledwie 1,5 roku.
TADEUSZ ROLKE / AGENCJA GAZETA
Karolina Wajda jest jedynym dzieckiem Andrzeja Wajdy i Beaty Tyszkiewicz (aktorka ma jeszcze córkę ze związku z Jackiem Padlewskim). Choć urodziła się w filmowej rodzinie, i nawet wystąpiła w kilku filmach, jej prawdziwą miłością okazały się konie. Hoduje je w swoim dworku w Głuchach, który dostała od ojca, tam też założyła Akademię Sztuki Jeździeckiej.
TADEUSZ ROLKE / AGENCJA GAZETA
Pasja do koni połączyła ją z dziennikarzem, Arturem Nowakowskim. Ich małżeństwo jednak przetrwało zaledwie kilka lat. Potem związała się z operatorem Bartłomiejem Frykowskim. Związek przerwała samobójcza śmierć filmowca. Do tragicznego zdarzenia miało dojść w posiadłości Karoliny Wajdy w Głuchach. Jak czytamy w serwisie Fakt.pl, to nie było typowe samobójstwo.
Jej kolejnym mężem został Paul Montana, z którym otworzyła restaurację i klub nocny.
KAPIF.pl
KAPIF.pl
Swoją czwartą, ostatnią żonę, Andrzej Wajda poznał w 1974 roku podczas pracy nad spektaklem "Biesy" w Teatrze Starym. Reżyser poszukiwał wtedy specjalisty od scenografii i Piotr Skrzynecki z Piwnicy Pod Baranami polecił mu Krystynę Zachwatowicz. Spektakl okazał się ogromnym sukcesem.
Sukces zbliżył Zachwatowicz i Wajdę. Początkowo znajomi byli sceptyczni wobec tego związku - oboje byli zbyt silnymi osobowościami, żeby udało im się przetrwać. Pojawiały się też żarty, że nie rozwiodą się, ponieważ tak wiele nagród i odznaczeń dostali wspólnie, że po rozwodzie nie wiedzieliby, jak się tym podzielić.
KAPIF