Dominika Gwit w czwartek była gościem na 10-leciu "Dzień Dobry TVN". Aktorka już w maju schudła 50 kg i widać, że wciąż dba o formę, a od jakiegoś czasu coraz śmielej eksponuje wdzięki i nosi krótkie sukienki. Tak też było tym razem. Jakiś czas temu Gwit przyznała jednak, że gdyby dostała propozycję od "Playboya", nie wzięłaby udziału w odważnej sesji.
Dominika Gwit jest ambasadorką akcji "Jem drugie śniadanie". Razem z innymi gwiazdami namawia dzieci, by przygotowały je i wzięły do szkoły. Jaki jest jej przepis na pyszną kanapkę? Całkiem prosty.
Metamorfoza Gwit robi ogromne wrażenie. Aktorka w sumie schudła 50 kg. Postanowiła odchudzać się "z głową". Zwróciła się o pomoc do Konrada Gacy, trenera znanego z programu "Fat Killers". Co ją do tego skłoniło?
Aktorka miała nieco inne plany odnośnie liczby zrzuconych kilogramów.
Największą różnicę widać było, gdy miała na sobie obcisłe jeansy - w takich nic się nie ukryje. Aktorka była gościem inauguracji kampanii "Jem drugie śniadanie" oraz wernisażu Martyny Kliszewskiej w marcu tego roku. Strój Dominiki był swobodny, ale prezentowała się w nim bardzo dobrze.
W rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman stwierdziła wówczas, że nie zamierza spocząć na laurach.
Pierwszym "sporym" krokiem był ubytek wagi 23 kg w 3 miesiące.
Gwit nie bała się efektu jojo.
A wcześniej niestety dopadł ją efekt jojo. Do show-biznesu weszła w 2009 roku. Wtedy wystąpiła w "Galeriankach". W filmie była jednak znacznie szczuplejsza niż zaledwie 4 lata później. Aktorka zdradziła, że udało jej się wcześniej zrzucić 25 kg, ale niestety kilogramy powróciły z nawiązką. Miała zaledwie 26 lat, a już cierpiała na 3. stopień otyłości. Wreszcie podjęła decyzję o odchudzaniu. Co było motorem?
Aktorka podkreśliła, że zawsze akceptowała się w każdym rozmiarze.