Przyjaźniła się z Michaelem Jacksonem, zakochała w geju, a Andre Agassi zniszczył dla niej z zazdrości swoje trofea. Brooke Shields napisała autobiografię

"Była sobie mała dziewczynka" - taki tytuł nosi autobiografa Brooke Shields, która ukazał się kilka dni temu. Modelka i aktorka znana przede wszystkim z roli w "Błękitnej Lagunie" wyjawia w niej rodzinnej sekrety, opowiada historie swoich miłości (z pikantnymi szczegółami) i komentuje najbardziej kontrowersyjne momenty kariery. Wybraliśmy dla Was najciekawsze fragmenty książki.

Brooke Shields pisze autobiografię

49-letnia Brooke Shields to amerykańska aktorka filmowa i telewizyjna oraz fotomodelka. Karierę w branży zaczynała już jako 11-miesięczne dziecko w reklamach pieluch. Zlecenia załatwiała jej sławna mama - fotomodelka Teri Shields, z którą współpracowała również w dalszych latach dopiero co się rozpędzającej kariery. Dzieciństwo nie było jednak dla niej usłane różami. Odkąd pamiętała, jej mama zmagała się z alkoholizmem, w wieku 13 lat córka urządziła jej pierwszą interwencję. Trudne relacje z matką są punktem wyjścia  wydanej niedawno autobiografii zatytułowanej "There Was a Little Girl". Sprawdzamy, jakie jeszcze sekrety wyjawia w niej Brooke Shields.

O dzieciństwie i matce alkoholiczce

Mimo problemów zmarłej dwa lata temu Teri Shields, Brooke nie chce by pamiętano ją jako najgorszą matkę na świecie. W książce wspomina też miłe momenty - jak wtedy gdy zostawiła ukochaną laleczkę na lotnisku, a mama zatrzymała samolot, by się po nią wrócić. Trwająca latami walka z jej alkoholizmem sprawiła jednak, że Brooke trudno dziś przywołać te dobre wspomnienia.

"Przypomnienie sobie tych pozytywnych wspomnień było najtrudniejsze. Moment, w którym myślisz sobie, że zakończenie mogłoby być inne, gdy jeszcze jeszcze nadzieja. Ale potem budzisz się w rzeczywistości i myślisz tylko: wielka szkoda - pisze gorzko gwiazda".

O rozbieranej scenie w wieku 12 lat

Choroba alkoholowa nie była jedynym powodem, dla którego o Teri Shields mówiło się jako o złej matce. Modelkę krytykowano za zbyt śmiałe projekty, w które angażowała swoją nieletnią córkę. Kiedy Brooke w wieku 12 lat zagrała rozbierane sceny w filmie "Pretty Baby", opinia publiczna była zbulwersowana. Sprawa wcale nie przycichła przez lata, bo kiedy Brooke po śmierci matki wysłała nekrolog do "New York Times'a", na następny dzień przeczytała:

"Teri Shields, która zaczęła promować swoją córkę, Brooke, jako dziecięcą córkę i modelkę kiedy była niemowlęciem i pozwoliła jej zagrać dziecięcą prostytutkę...zmarła w środę w Manhattanie."

W książce gwiazda broni mamy i nie widzi powodów do oburzenia. Z planu wspomnianego filmu ma same miłe wspomnienia.

"Nie doświadczyłam żadnych nieprzyjemności czy upokorzenia. Keith był taki miły - wspomina scenę pocałunku z postacią, której aktor miał wówczas 29 lat".

O przyjaźni z Michaelem Jacksonem

Jako 13-letnia dziewczynka zaprzyjaźniła się z 19-letnim wówczas Michaelem Jacksonem. W obliczu późniejszych doniesień o pedofilskich skłonnościach króla popu, takie wyznanie może budzić kontrowersje, ale Brooke zapewnia, że była to znajomość czysto platoniczna.

"Po prostu czuliśmy się bezpiecznie w swoim towarzystwie. Niczego od niego nie oczekiwałam. Oglądaliśmy filmy, jedliśmy słodycze i śmialiśmy się z głupich historii, które przydarzały się wokół nas" - wspomina.

Mimo, że to modelka była dzieckiem w tym układzie, to Michael radził się jej w sercowych sprawach.

"Był jak małe dziecko, które  zadaje mnóstwo pytań o randkowanie. Nikt nigdy nie mówił o takich rzeczach. Był przerażony".

O nieodwzajemnionej miłości do Georga Michaela

Pierwsza prawdziwa miłość Brooke również była platoniczna. Cóż, tylko taką mogła pozostać, bo modelka zakochała się w geju. Słynna mama poznała ją w latach 80-tych z gwiazdą zespołu "The Wham!" jeszcze przed jego "coming-outem". Byli na kilku randkach, a Brooke była przekonana, że to właśnie on będzie "tym pierwszym". Schields opisuje jak na jednej z imprez George szepnął jej na ucho by przenieśli się gdzie indziej, zaprosił do limuzyny, postawił szybkę oddzielającą pasażerów od kierowcy, poczekał aż dziewczyna pomaluje usta i zdąży pomyśleć:

"O mój boże, zaraz stracę dziewictwo z Georgem Michaelem na tyle jego limuzyny!"

Po czym spojrzał jej głęboko w oczy i powiedział:

"Myślę, że powinniśmy zrobić sobie przerwę. Powinienem skoncentrować się teraz na swojej karierze".

Dziś gwiazda "Błękitnej Laguny" wspomina tę historię z uśmiechem na twarzy.

"Byłam po prostu zauroczona tym, że potraktował mnie z szacunkiem i nie czułam się do niczego zmuszana. Później się z tego śmialiśmy. George to bardzo zabawna osoba."

O pierwszym kontakcie seksualnym

Pierwszy raz musiał poczekać, ale Brooke na pewno nie żałuje. Kiedy miała 22 lata poznała na studiach Deana Caina, który oprócz seksu z Brooke Shields może pochwalić się takimi osiągnięciami jak rola Supermana w "Nowych Przygodach Supermana". Ale to dopiero w połowie 90-tych, teraz jesteśmy w końcówce 80-tych, w których przyszły aktor (wówczas uczelniana gwiazda futbolu) stara się o jej serce. I nie tylko.

"Był niewiarygodnie cierpliwy. Ciągle trzymaliśmy się za ręce, szukaliśmy sposobności by pobyć sam na sam i się pocałować. Och, biedny chłopak, musiał czekać i czekać" - opowiada modelka.

Kiedy wreszcie stało się, co miało stać, Brooke była w ekstazie.

"Właściwie to wyskoczyłam z łóżka i zaczęłam biec. Byłam kompletnie naga i biegałam przez korytarz jakbym ukradła komuś portfel".

Para wkrótce potem zerwała, ale Dean Cain również musi miło wspominać chwile upojenia w ramionach Brooke, bo w reakcji na opublikowane przez nią słowa, powiedział:

"Brooke była bardzo ważną częścią mojego życia. Jestem zaszczycony, że mogłem być częścią jej" - skomentował, dodając, że nie ma problemu z tym, że była dziewczyna postanowiła podzielić się historią ich pierwszej wspólnej nocy ze wszystkimi.
"Jeśli zdecydowała się o tym napisać, nie mam nic przeciwko. "

O innych miłościach

Zanim Brooke straciła dziewictwo z Supermenem, miała krótki romans z...synem prezydenta Kennedy'ego. John Fritzgerald Junior wpadł jej w oko kiedy oprowadzał ją po Uniwersytecie Browna. Znajomość zakończyła się, bo aktorka zdecydował się jednak na Princeton, gdzie poznała pewnego przystojnego futbolistę. Dalszą część tej historii już znamy.

Po rozstaniu z Deanem Cainem Schields randkowała z Johnem Travoltą i Scottem Baio, ale jej pierwszym poważnym związkiem był ten z aktorem Liamem Neesonem.

"Liam oczarował mnie swoim wyrafinowanym stylem, poezją i upodobaniem do tanich, gó****ych win. Sprawy zrobiły się poważne już po trzech miesiącach. Spytał, czy zostanę jego żoną. Oświadczył się bez pierścionka".

Niestety, bajka szybko się skończyła, a Liam uznał najwyraźniej, że skoro bez pierścionka, to się nie liczy. Po wspólnie spędzonych świętach aktor poleciał do Los Angeles służbowo i miał zadzwonić jak tyko dotrze na miejsce. Nie zadzwonił nigdy.

O małżeństwie z Andre Agassim

Parę miesięcy później spotkała gwiazdę tenisa Andre Agassiego, z którym wzięła ślub w 1997 roku. Małżeństwo skończyło się rozwodem po dwóch burzliwych latach. Shields pisze w książce o tym, jak chorobliwie zazdrosny był jej mąż. Awanturą zakończył się jej gościnny występ w serialu "Przyjaciele" w którym jej bohaterka poszła na randkę z serialowym Joey'em. Poszło o tę scenę:

Na planie obecny był Agassi i nie zniósł tego najlepiej. Delikatnie mówiąc.

"Andre wybiegł ze studia w furii. Pobiegłam zanim i go znalazłam. Powiedział, że zrobiłam z niego głupka liżąc palec Matta Le Blanca. Wsiadł w samochód i odjechał do Los Angeles" - wspomina gwiazda.

Gdy Schields dotarła na miejsce, okazało się, że w domu złość męża tylko przybrała na sile. Agassi zniszczył wszystkie swoje tenisowe trofea!

O rozwodzie z Andre Agassim

Pozew rozwodowy złożył tenisista, a aktorka po latach wspomina, że nie był to dla niej łatwy moment.

Powiedział do mnie: "Ciesz się, że nie mamy dzieci, inaczej nie zrobiłbym dla ciebie tego rozwodu łatwym".

Agassi parę lat temu również zdecydował się na wydanie swojej autobiografii, w której małżeństwo z Shields skomentował krótko jako "błąd". Tenisista twierdził, że dostał od swojej byłej żony zielone światło na jej publikację, co ona na to?

"Zmusił mnie do siedzenia w pokoju i czytania tego, co napisał jego "autor-duch". Oczywiście nie zmienił niczego w tym, co ja zapamiętałam inaczej. Ale może teraz twierdzić, że czytałam i co za tym idzie, ma mają akceptację. Nie dawałam "znaczku akceptacji" niczemu. Niczego takiego sobie nie przypominam".
Więcej o: