54-letnia Sarah Ferguson, była małżonka Andrzeja, księcia Yorku, przez całe życie miała kłopoty z nadwagą. Wielokrotne próby zrzucenia wagi dawały krótkotrwały efekt, po czym Fergie znowu wracała do poprzednich kilogramów. Problemy z ponadmiarowymi kilogramami miała już jako nastolatka. Jej matka zostawiła rodzinę dla argentyńskiego gracza polo, a pozostawiona Ferguson zaczęła "zajadać" problemy.
Tego zwyczaju, niestety, nie porzuciła również jako dorosła kobieta. Nadwaga i publiczne próby poradzenia sobie z nią stanowiły przy tym część jej wystawnego, ekstrawaganckiego, a niekiedy wręcz szalonego życia, jakie prowadziła jako arystokratka.
Oprócz wystawnego życia, Sarah Ferguson mocno udzielała się medialnie. W programach ze swoim udziałem poruszała problem nadwagi, a miliony widzów śledziło zmagania księżnej Yorku z niechcianymi kilogramami. Ona sama czuła się przy tym ekspertką potrafiącą innym wskazać właściwy sposób na odchudzanie.
Miała przy tym pełną świadomość, jak mocno problemy z nadwagą są zakorzenione w ludzkiej psychice, w nawykach i zwyczajach żywieniowych. Tłumaczyła, że dobra sylwetka to nie tylko odpowiednia dieta.
Jak bardzo jest to trudne wiedziała sama najlepiej, ponieważ podejmowane przez nią próby nie dawały wymarzonego rezultatu, jakim była szczupła sylwetka.
Pr Photos
Tak Sarah Ferguson wyglądała w 2009 roku, po kolejnej kuracji odchudzającej. Do rezultatów odchudzania podeszła ze zwykłym dla siebie poczuciem humoru.
Portal przypomina, że po urodzeniu swojej drugiej córki, księżniczki Eugenii, Sarah Ferguson ważyła przeszło 90 kilo. To wtedy złośliwe tabloidy nadały jej przydomek "księżnej wieprzowiny". Ona sama wtedy przyznawała, że wcześniej po prostu nie miała czasu zadbać o siebie.
Pr Photos
Okazjonalnie księżna Yorku potrafiła wyglądać naprawdę świetnie. W 1997 roku, kiedy miała 38 lat, trafiła na okładkę magazynu "Weight Watchers". Ubrana w sukienkę w grochy, w luźnej pozie i z długimi włosami wyglądała naprawdę świetnie! I chociaż dzisiaj, w wieku 54 lat może tylko pomarzyć o takiej sylwetce, warto docenić ogromny wysiłek, jaki włożyła w zrzucenie kilkunastu kilogramów.
W jaki sposób udało się księżnej Yorku w ciągu trzech miesięcy pozbyć 12 kilogramów nadwagi? Ferguson nie zastosowała żadnej diety-cud, ale morderczy trening bootcamp, rodem z amerykańskiej armii. Pierwotnie były to ćwiczenia dla rekrutów, szybko się jednak okazało, że są one również doskonałym sposobem na... schudnięcie. W tym celu udała się w Alpy, gdzie pod opieką osobistego od 20 lat trenera Josha Salzmana intensywnie ćwiczyła i spalała kalorie.
Co prawda warunki, w jakich przebywała księżna, daleko różniły się od tych, jakie wojsko przygotowuje dla swoich rekrutów. Wojacy nie mogli liczyć na takie luksusy, jak drewniane domki, baseny i sauna.
Niewykluczone jednak, że część tej obłędnej sumy zapłaciła telewizja, ponieważ księżnej w trakcie ćwiczeń towarzyszyła ekipa telewizyjna, kręcąca film dokumentalny, który wejdzie na ekrany w tym roku.
Pr Photos
Jakkolwiek to brzmi, Sarah Ferguson schudła nie tylko dla siebie. Lata walki z własną otyłością uświadomiły jej, że jest to problem na skalę ogólnoświatową. Stara się z nim walczyć nie tylko za pomocą programów telewizyjnych. Księżna Yorku jest również gorącą orędowniczką "Diety Strażników Wagi", zwracającej uwagę również na mentalne podłoże nadwagi.
Obecnie odchudzona Sarah Ferguson zamierza edukować amerykańskie dzieci, których problemy z nadwagą są jedne z największych na świecie.
Wyszczuplona Sarah Ferguson na pewno będzie miała okazję zmienić ubrania na kilka rozmiarów mniejsze, choć sama twierdzi, że nie zwraca na to specjalnej uwagi.