• Link został skopiowany

"Robił potworne awantury", "pluł w twarz", "Hannibal Lecter". Najpierw wspólne okładki, potem pranie brudów. Rozstania gwiazd bywają burzliwe

Rozstania z reguły nie są przyjemne, jednak wiele osób potrafi zakończyć związek w sposób kulturalny, a ewentualnymi negatywnymi uwagami na temat było partnera dzielić się tylko z najbliższymi. Jednak gdy jedną z osób w związku jest gwiazda, to zawsze trzeba liczyć się z tym, że w którymś z wywiadów powie za dużo na temat swojego eks. Publiczne pranie brudów i wypominanie sobie przeszłości w wielu przypadkach podsyca większą ciekawość niż sam związek. Poznajcie najmocniejsze wyznania celebrytów na temat byłych partnerów!
Julia Chmielnik i Hubert Urbański Julia Chmielnik i Hubert Urbański Kapif

Julia Chmielnik i Hubert Urbański

Trwające 3,5 roku małżeństwo znanego prezentera z Julią Chmielnik zakończyło się w bardzo nieprzyjemnej atmosferze. W szeroko komentowanym wywiadzie dla "Newsweeka" Urbański z goryczą wypowiadał się na temat byłej żony, która według niego w czasie trwania związku okazała się zupełnie inną osobą, niż wydawała się na początku. Szczególnie mocno odczuł to po śmierci ojca...

W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że już nie mogę tak dalej. Że teraz to ja potrzebuję większego wsparcia, zrozumienia. Nie dostałem tego. Kilka tygodni po śmierci ojca usłyszałem od mojej żony, że mam sobie z tym wszystkim radzić sam. To był początek końca naszego małżeństwa.

Urbański nie szczędził byłej żonie słów krytyki, porównując ją nawet do Hannibala Lectera.

? To jest takie uczucie, jakby się człowiek zderzył z rozpędzonym pociągiem. A do tego złość na siebie, że się tego wcześniej nie widziało. To jest tak, jakbyś się nagle obudziła obok swojego męża, spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich kogoś obcego, takiego Hannibala Lectera. Uświadamiasz sobie wtedy z przerażeniem, że on cały czas tam był.
To jest takie uczucie, jakby się człowiek zderzył z rozpędzonym pociągiem. A do tego złość na siebie, że się tego wcześniej nie widziało. To jest tak, jakbyś się nagle obudziła obok swojego męża, spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich kogoś obcego, takiego Hannibala Lectera. Uświadamiasz sobie wtedy z przerażeniem, że on cały czas tam był.

Hubert UrbańskiNewsweek

To ostatnie porównanie oburzyło wiele osób, w tym Wandę Chmielnik - matkę Julii, która w oficjalnym piśmie przesłanym do mediów ostro skrytykowała byłego zięcia.

Porównanie kogokolwiek, a w szczególności matki wspólnych dzieci do fikcyjnej postaci mordercy i zwyrodnialca, stawia samego twórcę owego porównania w jak najgorszym świetle.

Julia Chmielnik i Hubert UrbańskiKapif

Jak na te wyznania zareagowała sama Chmielnik? Na rozmowę o byłym mężu zgodziła się dopiero niedawno, choć para rozwiodła się w 2013 roku. W wywiadzie udzielonym "Vivie" przyznała, że bardzo zabolały ją takie oskarżenia.

Gdy przeczytałam w "Newsweeku" wywiad z byłym mężem, spaliłam go. Takie symboliczne akty są potrzebne. A potem napisałam, za co życiu dziękuję, co było w nim piękne. I to mi pomogło.

Odniosła się również do oskarżeń o brak zainteresowania i wspierania męża. Według jej słów, to ona mocniej walczyła o wspólną przyszłość.

Małżeństwa miewają kryzysy. Nikogo bym nie namawiała, żeby poddawał się kryzysowi bez walki. Ja starałam się znaleźć wszystkie możliwe sposoby na uratowanie go - terapię małżeńską, rozmowy, wizyty u mediatora. Ale ratować muszą dwie osoby, z równie mocnym zaangażowaniem.

Słowa Chmielnik potwierdziła jej matka we wspomnianym piśmie. Co więcej, wezwała Urbańskiego do zaprzestania działań krzywdzących najbliższych.

Starania mojej córki, by jej małżeństwo było jak najpełniejsze i trwałe, jej wkład i zaangażowanie w tworzenie kochającej się rodziny zawsze budziły mój podziw i uznanie. Pozostaje wezwać pana Urbańskiego do zaprzestania szkalowania mojej córki i produkowania kolejnych kłamstw. Mam przekonanie, iż czyni to w obawie przed konsekwencjami własnego postępowania, w trosce o własną karierę, nie zważając na krzywdę Julii i całej naszej rodziny.

Chyba słowa byłej teściowej trafiły do Urbańskiego, bo od tamtego czasu milczy nie wypowiada się już na temat małżeństwa z chmielnik.

Monika Ordowska, Piotr Zelt. Monika Ordowska, Piotr Zelt. Kapif

Piotr Zelt i Monika Ordowska

Najpierw była wielka miłość, wspólne lansowanie się na salonach, a w końcu głośne rozstanie. Piotr Zelt, który stracił głowę dla młodej modelki, oszalał z radości, gdy dowiedział się, że jego ukochana spodziewa się dziecka. Niestety, kilka miesięcy po narodzinach Amelki okazało się, że ojcem dziewczynki jest model Rafał Sieradzki, z którym Ordowska regularnie zdradzała dojrzałego partnera, co z satysfakcją na łamach "Faktu" ogłosił jej kochanek.

Przyznajmy, że facet jest nieatrakcyjny, a z jakichś powodów ona go chciała. Bo przecież nie można powiedzieć, że go kochała, skoro ze mną sypiała.
Zarówno Ordowska, jak i Zelt niechętnie mówili o swoim rozstaniu. Aktor, pytany przez ?Fakt? o relacje z modelką po tym, jak ujawniono, że nie jest ojcem jej dziecka, skomentował krótko, nazywając byłą ukochaną ?panią Ordowską?:

Zarówno Ordowska, jak i Zelt niechętnie mówili o swoim rozstaniu. Aktor, pytany przez "Fakt" o relacje z modelką po tym, jak ujawniono, że nie jest ojcem jej dziecka, skomentował krótko, nazywając byłą ukochaną "panią Ordowską":

Ten temat jest poza mną. Temat związku z panią Ordowską i jej dziecka uważam za zakończony. Nie interesuje mnie już życie pani Ordowskiej.

Piotr ZeltKapif

Dopiero niedawno przyznał, że całe zamieszanie wokół jego rozstania z modelką bardzo źle wpłynęło na jego psychikę, o czym opowiedział w programie Andrzeja Sołtysika "Bagaż osobisty":

Terapia po wszystkim jest konieczna. Nie robiłem tajemnicy, że potrzebowałem wsparcia specjalisty i farmakologii, żeby z tego wyjść łatwiej. Lekarz mi wytłumaczył, że to jest jak kula śniegowa. Ona się robi coraz większa. Nie ma co się oszukiwać, że samemu się z tego wyjdzie. Do wielu samobójstw by nie doszło, gdyby w tym momencie jednym jedynym znalazł się ktoś, kto by zapukał do drzwi.

Zapewnił również, że szczerze kochał Monikę.

Czy to było prawdziwe uczucie? Z mojej strony było!

Monika Ordowska i Rafał Sieradzki Kapif

Chyba należy mu wierzyć... W rozmowie z "Faktem" Sieradzki zdradził, że aktor prawie od początku wiedział, że Amelka nie jest jego córką, a mimo to chciał się nią opiekować...

Zelt zrobił jakieś dwa tygodnie po urodzeniu testy DNA. Z badań dowiedział się, że Amelia nie jest jego. Wtedy zaczął się dramat, ona się wyprowadziła, ale cały czas byli ze sobą.

Teraz Ordowska i Sieradzki są oficjalnie w związku, a na ich Facebooku można znaleźć wiele wspólnych zdjęć ich rodzinnej sielanki...

Doda, Nergal Doda, Nergal Kapif

Doda i Nergal

Związek króla ciemności i różowej królowej wzbudzał wielkie zainteresowanie mediów i fanów obojga muzyków, którzy wielokrotnie z niedowierzania przecierali oczy. Kontrowersyjna para długo uchodziła za zaskakująco zgodną. Co więcej, gdy Adam Darski zachorował na białaczkę, to właśnie Doda z ogromną determinacją walczyła o to, by znaleźć dawcę szpiku dla ukochanego. Dzięki jej głośnej kampanii wiele osób zdecydowało się zarejestrować w bazie dawców. Oby w szpitalu skłonił Nergala do przemyśleń na temat swojego związku z Dodą, o czym wspomniał w swojej książce "Spowiedź heretyka":

Gdy człowiek jest zakochany, pewne sygnały ignoruje albo spycha do podświadomości. W szpitalu te wszystkie myśli wypełzły mi z głowy. Zacząłem się zastanawiać, co mnie naprawdę łączy z moją partnerką. Widziałem niestety więcej dysonansów niż harmonijnych nut.

Niestety, krótko po wyzdrowieniu Nergal zerwał z Dodą, a w książce przytoczył wiele sytuacji ukazujących piosenkarkę w niekorzystnym świetle. Opisał m.in. ich wspólną wycieczkę.

Oczekiwała, że będę nim zawsze, chory czy zdrowy, słońce czy deszcz. Jak z komiksu (...). Zabrałem Dorotę na randkę za granicę, polecieliśmy do Pragi. Przeziębiłem się. Bywa. Nic wielkiego, jedynie gorączka i katar. Ze strony Dody nie było jednak zmiłuj się. Była wkurzona, że mamy trzy dni wolnego, a ja jestem niedysponowany.

07.10.2009 Warszawa Klub Platinum Wielka Gala z okazji 2000 wydania programu POPlista RMF FM N/z Doda Dorota Rabczewska , Nergal Adam Darski   Fot Piotr Fotek/REPORTERREPORTER/Fotek/REPORTER

Sama Doda bardzo przeżywała rozstanie z Nergalem, o czym opowiedziała z rozmowie z "Galą".

Dostałam szału! Histerii! Byłam jak w amoku, paliłam pół domu! Jak przyjechała policja, siedziałam w samym t-shirtcie z twarzą pomazaną popiołem, nie wiedziałam co się ze mną dzieje. Nie byłam w stanie tego zrozumieć. Płakałam tak, że mogłam zgasić pożar tymi łzami.

Piosenkarka za rozpad związku obarcza byłego partnera, co więcej, przyznała, że dopiero po rozstaniu zrozumiała, z kim naprawdę się związała.

(...) Ja mu nic złego nie zrobiłam. Ale... nie chcę się z nim kolegować. Mi się wydaje, że on jest złą osobą po prostu, że jest podłym człowiekiem i ja nie chcę mieć takiego kolegi - powiedziała Łukaszowi Jakóbiakowi, prowadzącemu program "20m2 Łukasza".
Iwona Węgrowska, Krzysztof Madeyski. Iwona Węgrowska, Krzysztof Madeyski. Forum

Iwona Węgrowska i Krzysztof Madeyski

Celebrytka i milioner najpierw wzięli ślub w Vegas w prawdziwie amerykańskim stylu, potem prowadzili wystawne życie, którym ochoczo chwalili się na Facebooku, a na końcu rozwiedli się w atmosferze skandalu, gdy Węgrowska zaczęła opowiadać o tym, jak w rzeczywistości wyglądało życie u boku milionera.

Mój mąż nie radził sobie z zazdrością. Chodziło o moją pracę, o ludzi, którzy wokół mnie są. Z góry było założone, że jakiś mężczyzna ma złe zamiary wobec mnie i że nie powinnam czegoś robić. Czułam jakbym była zamknięta w klatce. Do tego stopnia, że się dusiłam. Kiedy podejmowałam decyzje, mój mąż miał pretensje, że on nie podejmuje tych decyzji - ujawniła podczas występu w "DD TVN".

Węgrowska zdradziła wówczas, że za zamkniętymi drzwiami ich domu działy się naprawdę nieprzyjemne rzeczy.

Były krzyki, to było na porządku dziennym. Ja się do tego zraziłam i się tego przestraszyłam. Nigdy nie było awantur przy świadkach, zawsze za zamkniętymi drzwiami robił potworne awantury, które mnie po prostu wykończyły, zniszczyły. To nie było tak, że ja w 5 minut odeszłam. To trwało dobrych kilka miesięcy. Z siedem-osiem miesięcy. Wyprowadziłam się z mieszkania (...). 17 maja w moje urodziny mąż prosił mnie, żebym wróciła, że on się zmieni, ale nie wierzę, żeby on się zmienił. Już raz się wyprowadzałam, wracałam, wybaczyłam, ale on znowu zrobił to samo...

Iwona Węgrowska i Kris MadeyskiScreen z Facebook.com

Krótko po rozstaniu z mężem Węgrowska związała się z innym mężczyzną, z którym spodziewa się dziecka. Niestety, wygląda na to, że były mąż nadal nie może o niej zapomnieć i stara się nadal ingerować w jej życie. Krzysztof Madeyski miał oświadczyć, że po narodzinach dziecka zażąda przeprowadzenia testu DNA, żeby sprawdzić, kto jest jego ojcem.

Krzysztof Madeyski po urodzeniu dziecka przez Iwonę Węgrowską, będzie domagał się w Sądzie Rodzinnym przeprowadzenia testów DNA! W związku z sytuacją, że rozwód został orzeczony 23 października, a Pani Węgrowska bardzo mija się z prawdą dotyczącą jej małżeństwa i rozwodu, Pan Madeyski będzie chciał wyjaśnić temat swojego ojcostwa, zwłaszcza, że od chwili rozwodu Pani Węgrowska usilnie szuka kontaktu z nim - twierdzi informator portalu Flesik.pl.

Czy faktycznie ojcem dziecka Węgrowskiej może być Madeyski? Para rozwiodła się w październiku 2014 roku, a już w grudniu piosenkarka ogłosiła, że zaszła w ciążę... Sama Węgrowska nie może zrozumieć, dlaczego były mąż chce zniszczyć jej szczęście.

Jestem tym wstrząśnięta! Były mąż nie pomyślał, że robi mi krzywdę. Takie szaleństwa kosztują mnie wiele nerwów, których ze względu na dziecko powinnam unikać - zdradziła "Twojemu Imperium" piosenkarka.

Iwona Wegrowska    2015-06-25Kapif

Edyta Górniak i Dariusz K. Edyta Górniak i Dariusz K. Kapif

Edyta Górniak i Dariusz K.

Niemal każda wypowiedź Edyty lub Dariusza na temat byłego partnera pełna jest oskarżeń i gorzkich słów. Jednak prawdziwe medialna wojna za wzajemne oskarżenia rozpętała się w 2013 roku, gdy piosenkarka w rozmowie z "Galą" stwierdziła, że dla jej męża liczyły się tylko jej pieniądze, a nie ona sama.

On mnie nie kochał. On kochał moje pieniądze. Pokazał to kilkanaście razy, pokazał to po naszym rozstaniu, pokazał w czasie rozprawy rozwodowej. A po niej robił przyjęcia dla dziennikarzy w naszym ogrodzie. I opowiadał, jakim jest biednym, porzuconym przez żonę człowiekiem. Potem znalazłam dokumenty, które świadczą o tym, że cała nasza relacja była zaplanowana pod kątem finansowym. Wszystko było przemyślane. Tyle tylko, że nie umiał skorzystać z tego majątku, roztrwonił go.

Co więcej, według słów artystki, ówczesny mąż, którego mianowała swoim menedżerem, uczynił z niej maszynkę do zarabiania.

Takiego miałam menedżera... Broadway, światowa kariera, duet z Jose Carrerasem, a potem centrum handlowe. Nie chciałam dopuścić do tego, żeby mąż, który nie ma pracy, jest przygnębiony, jest osobą przy żonie, która ma wszystko, źle się czuł. Więc wymyśliłam dla niego posadę menadżera, a on po prostu zrujnował to, co ja zbudowałam. Najpierw wysuszył mnie jako artystkę, potem ściągnął do takiej rangi... Mówił: Musisz wyjść na scenę, bo ja potrzebuję pieniędzy, więc wychodziłam na tę scenę. Myślałam, że tak trzeba... - mówiła dalej w tej samej rozmowie.

Dariusz K., Edyta GórniakKapif

Słowa Górniak najwidoczniej bardzo rozbawiły byłego męża, który wywiad udzielony przez Górniak komentował na Facebooku:

Bardzo dziękuje "Gali" za poświęcenie mi znacznej części swojego pięćsetnego , jubileuszowego wydania! Jestem zaszczycony [pisownia oryginalna - przyp. red.]

Kiedy Górniak zrozumiała, że dusi się w takim małżeństwie i nie może znieść ciągłych ograniczeń?

Zrozumiałam, że Darek zbudował mi kryształową klatkę. I kiedy sugerowałam mu, że czuję się ograniczana, że to nie jest sposób na życie, na mój temperament, na moją wrażliwość, zaproponował mi klatkę z bursztynu. Potem klatkę ze złota, z diamentów. Ale to nadal była klatka. (...) Żyłam tylko w domu i wychodziłam wyłącznie do pracy. Jeśli gdzieś pojawiałam się, to tylko w jego towarzystwie. Nie chodziłam do kina, do restauracji, na siłę jeździliśmy na wakacje - mówiła w wywiadzie dla "Vivy".

Edyta Górniak z synem AllanemKapif

W 2014 roku Górniak zaczęła atakować byłego męża nie tylko jako złego partnera, ale również ojca, który złamał serce ich wspólnemu synowi - Allanowi.

Ma trochę złamane serce, bo jego tata ukrywał przez dwa lata, że ma dziecko [Leę, której matką jest Izabela Adamczyk - przyp. red]. On się dowiedział z dnia na dzień. Ja mu nie mówiłam tego, mimo że wiedziałam o tym. Nie jestem upoważniona do tego, żeby wtajemniczać Allana w życie osobiste taty. Uznałam, że to jest decyzja taty, jak chce to zrobić i kiedy. Nie do końca przygotował Allana psychicznie. Radzimy sobie. Allan nie widział się z tatą od kilku miesięcy - mówiła podczas wizyty w "DD TVN".

Dariusz K. zareagował na te oskarżenia w następujący sposób:

Oskarżenia są absurdalne, bo mój syn jest przecież częścią rodziny. Problem jedynie może tkwić w tym, że nie wszyscy zaakceptowali taki rozwój sytuacji. Niestety, nie mam wpływu na to, co się dzieje z moim synem, kiedy nie jest ze mną. Jednego mogę być pewien: że w naszym domu dzieci wychowują się w miłości i wzajemnym szacunku - powiedział w rozmowie z magazynem "Show".

Izabela Adamczyk, dariusz k.Przemek Wierzchowski / Agencja Gazeta

Falę wzajemnej nienawiści i publicznych oskarżeń zatrzymał na chwilę dopiero wypadek, który spowodował były mąż Górniak - zabił kobietę, jadąc samochodem pod wpływem kokainy. Piosenkarka wydała oświadczenie w tej sprawie:

Szanowni Państwo, W odniesieniu do tragicznych wydarzeń ostatnich dni, apeluje do wszystkich Mediów, o okazanie szacunku wobec trudnego czasu dla Rodziny Darka. Jednocześnie niniejszym zaznaczam, iż ponad ten komunikat, nie było i nie będzie żadnego komentarza dotyczącego ostatnich wydarzeń, ze strony zarówno mojej osoby, jak i ze strony moich współpracowników - napisała na swoim profilu na Facebooku [pisownia oryginalna - przyp.red.].

Jednak już po dwóch miesiącach od wypadku pozwoliła sobie na komentarz, że nieobecność byłego męża w życiu jej i Allana wychodzi im na dobre.

Od sześciu lat dbam o wszystko sama. Tak było i tak będzie. Proszę spróbować wskazać choć jeden przykład jego wsparcia dla nas. Zmiana, która nastąpiła w czasie wakacji [wypadek miał miejsce w lipcu 2014 - przyp. red.], nie ma bezpośredniego wpływu na moje życie. Jedyna różnica, jaką mogę odczuć, to większy spokój i stabilizacja dla Allana - powiedziała dwutygodnikowi "Flesz".
Michał Wiśniewski, Anna Świątczak, Mandaryna, Magda Femme Michał Wiśniewski, Anna Świątczak, Mandaryna, Magda Femme fot. kapif

Michał Wiśniewski i jego żony

Czerwonowłosy lider zespołu Ich troje ma obecnie żonę numer 4, którą jest Dominika Tajner. Kobieta wiążąc się z Wiśniewskim miała świadomość, że jej partner ma duży bagaż doświadczeń osobistych, a jego relacje z byłymi żonami nie układają się najlepiej. Każde rozstanie było szeroko komentowane w mediach, a sam piosenkarz i kolejne "kobiety jego życia" nie szczędzili sobie przykrości. Zapytany przez Łukasza Jakóbiaka o to, czy eksperymentował z narkotykami, odpowiedział:

Raz wziąłem LSD w życiu i ożeniłem się z Magdą Femme. No k*rwa. Nie mogę, po prostu to mi nie służy. 5 lat mnie ten jeden tabletek kosztował. Skandal! Nie bierzcie tego!

Magda Femme zareagowała ostro na tą wypowiedź wpisem na Facebooku, w którym nazwała byłego męża "psycholem".

Myślałam że to koniec i każdy będzie żyć SWOIM życiem. Odpowiadam choć niechętnie, bo wiem że dając sobie wejść na głowę ten psychol będzie po niej skakał aż płyta się sprzeda...Kolejny raz osoba o której staram się zapomnieć za wszelką cenę próbuje przypomnieć o sobie (przez pryzmat mojej osoby) mediom i ludziom którzy mają dość już bajki o pięknym Michale [pisownia oryginalna - przyp. red.].

Magda Femme, Michał WiśniewskiKapif

Femme wypomniała mu również, że promuje się na opowieściach o byłych żonach. Wątpiła również w to, że piosenkarz choruje na raka, a także zapowiedziała, że napisze o nim piosenkę. Na koniec dodała:

 

PS: nie bierz więcej narkotyków, bo znów wydasz majątek na kolejne śluby... i nie dziel się LSD, bo po tym każdy jest w stanie przyjąć oświadczyny ;)

Mandaryna, Michał Wiśniewski, 2005Kapif

Z drugą żoną - Mandaryną - Wiśniewski publicznie kłócił się o alimenty, które powinien płacić na ich dwójkę dzieci. Marta Wiśniewska pożaliła się na łamach "Super Expressu", że piosenkarz woli kupować dzieciom drogie prezenty, gdy go odwiedzają, niż regularnie płacić na ich utrzymanie.

To, co on robi, jest żałosne. Brak mi słów. Tragedia. Wolałabym, żeby najpierw płacił zobowiązania wobec dzieci, które są zapisane, a nie stawiał na rzeczy zbędne. Człowiek nie żyje samymi przyjemnościami!

Wiśniewski odpowiedział byłej żonie na Facebooku:

Tydzień później dostałem opieprz od Mandaryny za to, że kupiłem im VIP-owskie statusy?!! [chodziło o drogie wersje gier komputerowych wraz z gadżetami - przyp. red.] Ja przetrwałem swoje dzieciństwo z wysyłek Armii Zbawienia do Polski. Moje dzieciaki mają wszystko. Na swoje usprawiedliwienie powiem tyle, widzę się z nimi na tyle rzadko, że świat bym im podarował. [pisownia oryginalna - przyp. red.]

W obronie męża wypowiedziała się również Dominika Tajner.

Powiem krótko. Alimenty są płacone co miesiąc i wiem o tym, bo ja je przelewam. Michał ma umiar w rozpieszczaniu. Nie ma tak, że co dziecko chce, to się kupuje. Jest tak, że jak dzieci przyjeżdżają rzadziej, to im kupujemy to, czego chcą. Nie ma jednak rozpieszczania - zapewniła w rozmowie z "Super Expressem".

 anna świątczak michał wiśniewski rozwód www.KAPIF.pl

Z żoną numer trzy, czyli Anną Świątczak-Wiśniewską-Żeńcą Michał Wiśniewski spędził 6 lat, mają dwie córki. Niedawno w sieci pojawiło się nagranie, w którym była partnera piosenkarza opowiada, że choć z pozoru jej życie u boku gwiazdora wydawało się wspaniałe, z czasem zaczęła przerażać ją pustka duchowa, którą odczuwała. Przyznała również, że nie zależało jej na Wiśniewskim.

Miałam bogatego męża, wielki dom. Ta dziura gdzieś pozostała nadal, chyba jednak nieco głębiej schowana. I ta świadomość, że Bóg patrzy na mnie, jak go ranię, jak nie szanuję swojego męża. Po 6 latach moje małżeństwo się rozpadło i to znowu była moja decyzja. (...) Znowu zostałam sama, tyle że z córkami bagażem potwornych doświadczeń duchowych - mówiła w programie z cyklu "Jestem Drugi", w którym przyznała, że na nowo odnalazła wiarę i Boga.

Na to wyznanie piosenkarz zareagował zaskakująco wyrozumiale.

Jestem z niej dumny, bo to wyznanie wiary i to jest bardzo odważne. Ale nie jestem tym wszystkim zaskoczony, bo wiem, że Ania studiowała Biblię, zawsze nosiła to gdzieś w sercu i po prostu zdecydowała się o tym powiedzieć. Zrobiła to dla społeczności, dla wiary i jestem pewien, że ona w pełni za tym stoi - zapewnił w "Super Expressie".
Cezary Pazura, Weronika Marczuk Cezary Pazura, Weronika Marczuk FORUM/Darek Majewski

Cezary Pazura i Weronika Marczuk

Choć związek aktora z bizneswoman trwał ponad 12 lat, to dziś para nie utrzymuje ze sobą kontaktów. Co więcej, Pazura chętnie opowiada o szczęśliwym życiu u boku młodej żony, od czasu do czasu przypominając, jak wielkim błędem było według niego małżeństwo z Marczuk, która ostatecznie bardzo go skrzywdziła, odchodząc do innego mężczyzny.

Tamten okres chciałbym wymazać z pamięci raz na zawsze. Zostałem zostawiony dla innego mężczyzny. Koniec. kropka. Pozbawiony wszystkiego, bo wszystko było wspólne. Nie miałem żadnej intercyzy - mówił w wywiadzie dla magazynu "Pani".

Ponadto, aktora bardzo bolało to, że kobieta nosząca nadal po rozwodzie jego nazwisko była zamieszania z aferę korupcyjną. Przypomnijmy - w 2009 roku Marczuk została zatrzymana przez funkcjonariuszy CBA w związku z domniemanym przyjęciem łapówki. Ostatecznie śledztwo przeciw niej umorzono, jednak niesmak pozostał.

"Pazura w więzieniu, Pazura za kratami, Pazura w rękach CBA". Wisiało to na każdym kiosku. A przecież Pazura to ja. Już dużo wcześniej słyszałem, że ona nic mi nie zawdzięcza, bo gdyby miała innego faceta, być może byłaby szczęśliwsza. Mówię, dobra, jeżeli nic mi nie zawdzięczasz, to dlaczego posługujesz się moim nazwiskiem? Zależy mi na nim, bo pracowałem na nie ciężko wiele lat. I to nazwisko będzie kiedyś nosić moja ukochana żona i dzieci - mówił dalej Pazura.

 

Weronika Marczuk, Cezary PazuraKapif

 

Słowa byłego męża zabolały Marczuk, która oznajmiła, że nie chce już być kojarzona z aktorem. Ponadto, to właśnie jego obarczyła winą za rozpad małżeństwa.

Szczerze mówiąc, mam już dość wszystkiego, co wiąże się z osobą Cezarego Pazury i mam nadzieję, że zostawi mnie w końcu w spokoju. Zniszczył naszą wspólną przeszłość, tworząc wyimaginowane historie, czym być może chce osiągnąć spokój w obecnym związku. Ale nie tędy droga - ostrzegała w rozmowie z "Faktem".

 

 Weronika Cezary Pazura kapif

 

Dziś byli małżonkowie nie utrzymują kontaktów, a Weronika posługuje się tylko swoim nazwiskiem panieńskim.

Nie utrzymujemy kontaktów żadnych z moją byłą żoną, bo nie ma takiego powodu, ani jedna, ani druga strona. Ale ja tam nic do niej nie mam i życzę jej jak najlepiej. Ja bym chciał, żeby ona sobie ułożyła życie, była szczęśliwa, tak jak ja. (...) Też jej nie znam, tak jak Ty. Jeżeli jesteś 12 lat z kimś i się z nim rozstajesz, no to znaczy się nie znaliście jednak, na tym to polega. Akurat coś wygasa, coś się zmienia i nagle z bliskiego człowieka robi się dla Ciebie ktoś obcy. Ty widzisz w oczach tego człowieka, że jesteś dla tego człowieka obojętnym. To jest najbardziej bolesne - powiedział Cezary Pazura w programie "20m2 Łukasza".
Kazimierz Marcinkiewicz z żoną Isabel. Kazimierz Marcinkiewicz z żoną Isabel. Kapif

Kazimierz i Isabel Marcinkiewicz

Kiedy były premier zdecydował się porzucić żonę i czwórkę dzieci i związać z młodszą kobietą, aspirującą "poetką", wiele osób nie mogło uwierzyć, że dojrzały mężczyzna zdecydował się na tak drastyczną zmianę stylu życia. Para, która w Polsce nie mogła opędzić się od paparazzi, na kilka lat przeniosła się do Londynu. Niestety, powrót do Polski zakończył małżeńską idyllę. Po wypadku, któremu Isabel uległa tuż przed początkiem roku 2015, na łamach "Super Expressu" opowiedziała o tym, jak wyglądało jej małżeństwo ze starszym o 22 lata politykiem.

Pilnował mnie jak oka w głowie. Był bardzo zazdrosny. Wystarczyło, że uśmiechnęłam się do kelnera, a on przez kolejny tydzień wypominał mi tę sytuację. Pewnie wolałby, jakbym była cichą myszką, która nic nie mówi. I był zadowolony, kiedy milczałam na spotkaniach z jego znajomymi.

Kobieta oskarżyła męża o rozpad małżeństwa, bo to właśnie on jej zdaniem zdecydował o zakończeniu związku, nawet jej o tym oficjalnie nie informując. Isabel uważa, że "Kaz" po prostu nie ma odwagi, by ostatecznie powiedzieć, że to koniec.

Ten wypadek zweryfikował moje podejście do życia. Moja chora ręka jest dla mnie jedną kulą u nogi, a Kaz stał się drugą. Może ja za bardzo go kochałam i teraz dostałam po prostu kopa w d***. (...) Chcę się od niego odciąć. To on zamknął za sobą drzwi pierwszy, ja nie chciałam tego. On wprowadził mnie w zły stan, on się wyprowadził z domu w sumie z dnia na dzień. Skoro powiedział "a", to niech powie "b". Tymczasem ucieka przed odpowiedzialnością, wymiguje się. Czeka, aż inni za niego sprawę dokończą. Może myślał, że to ja go spakuję. Myślę, że po tym materiale będzie kropka nad "i". Ale chcę poczekać na jego reakcję. Mnie już nie zależy na jego zdaniu i nie wierzę w jego miłość mówiła dalej w tym samym wywiadzie.

Isabel i Kazimierz MarcinkiewiczFot. za youtube.com/kazandiza

Były premier nie chciał odpowiadać na rewelacje byłej partnerki i dyplomatycznie stwierdził, że nie zamierza wypowiadać się publicznie na temat swojego życia prywatnego.

Mówię: chcecie być zdrowi - nie czytajcie, nie zaglądajcie i naprawdę to jest dobre podejście. Kiedyś się tym ekscytowałem i popełniłem absolutnie duży błąd. Swoje prywatne życie zostawiam zamknięte na klucz w moim domu - wyjaśnił na antenie Radia Zet.
kai schoenhals, katarzyna figura kai schoenhals, katarzyna figura Kapif

Katarzyna Figura i Kai Schoenhals

Jedna z najseksowniejszych Polek przez lata doświadczała koszmaru we własnym domu. Jej szokujący wywiad z 2012 roku dla ?Vivy? ujawnił kulisy małżeństwa aktorki z amerykańskim biznesmenem Kaiem Schoenhalsem. Figura zdradziła w nim, że mąż regularnie stosował wobec niej przemoc.
? To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak cię ktoś kopnie w kość piszczelową? Dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat, często myślałam: Na co czekam? By mnie pobił tak strasznie, żebym była kaleką? Przez lata ukrywałam jak naprawdę wygląda moje prywatne życie. Dlaczego? Która kobieta chce przyznać, że tkwi w toksycznym związku? Że jest poniżana, upokarzana, bita? I, co najgorsze, pozwala na to!
Publiczne opowiedzenie o tym, co ją spotkało, miało być kulminacją przemiany, która zaszła w aktorce.
? W końcu postanowiłam się wyzwolić. Przede wszystkim dlatego, by ratować dzieci. Od lat jestem samotna i zmęczona. Wreszcie odważyłam się to wyrazić. Doznałam oczyszczenia. Zrozumiałam, że wszystko w życiu jest po coś ? tłumaczyła w ?Vivie?.
Po tym wyznaniu rozpoczęła się sądowa batalia o rozwód z orzeczeniem o winie. Okazało się jednak, że wymiar sprawiedliwości nie daje wiary opowieściom aktorki.
? Fakty mówią same za siebie i zostały potwierdzone w dochodzeniu prokuratury, które trwało rok i oddaliło zarzuty żony dotyczące przemocy domowej. Moja żona odwołała się od tej decyzji, ale ponownie je odrzucono i w 2013 roku sprawę zamknięto. Jestem niewinny ? mówił w ?Dzień Dobry TVN? Kai Schoenhals.
Na początku 2015 roku mąż Figury zażądał, by ta poddała się badaniom psychiatrycznym, które mogłyby mieć znaczący wpływ na przyspieszenie rozwodu. Jak dowiedział się ?Fakt?, aktorka otrzymała pozytywną ocenę psychiatry.
? Kasia odpowiedziała na wiele skomplikowanych pytań. Badanie wykazało, że bardzo kocha swoje córki i zrobi dla nich wszystko. Że liczy się dla niej tylko dobro Koko i Kaszmir. Wprawdzie wyszły jej kompleksy czy lęki, ale to nie wpływa na wychowanie dzieci i lekarz nie ma wątpliwości, że Kasia dobrze zajmuje się córkami.
Podobno teraz Figura chce, by zbadano również jej męża. Wygląda na to, że będzie to jedna z najdłużej trwających spraw rozwodowych w polskich show biznesie...

Jedna z najseksowniejszych Polek przez lata doświadczała koszmaru we własnym domu. Jej szokujący wywiad z 2012 roku dla "Vivy!" ujawnił kulisy małżeństwa aktorki z amerykańskim biznesmenem Kaiem Schoenhalsem. Figura zdradziła w nim, że mąż regularnie stosował wobec niej przemoc.

To była szarpanina, plucie w twarz, bicie w głowę, kopanie. Wiesz, jak bardzo boli, jak cię ktoś kopnie w kość piszczelową? Dziś największą pretensję mam do siebie, że pozwoliłam mu się upokarzać. Przez tyle lat, często myślałam: Na co czekam? By mnie pobił tak strasznie, żebym była kaleką? Przez lata ukrywałam jak naprawdę wygląda moje prywatne życie. Dlaczego? Która kobieta chce przyznać, że tkwi w toksycznym związku? Że jest poniżana, upokarzana, bita? I, co najgorsze, pozwala na to!

Publiczne opowiedzenie o tym, co ją spotkało, miało być kulminacją przemiany, która zaszła w aktorce.

W końcu postanowiłam się wyzwolić. Przede wszystkim dlatego, by ratować dzieci. Od lat jestem samotna i zmęczona. Wreszcie odważyłam się to wyrazić. Doznałam oczyszczenia. Zrozumiałam, że wszystko w życiu jest po coś - tłumaczyła w "Vivie!"

Katarzyna Figura, Kai SchoenhalsKapif

Po tym wyznaniu rozpoczęła się sądowa batalia o rozwód z orzeczeniem o winie. Okazało się jednak, że wymiar sprawiedliwości nie daje wiary opowieściom aktorki.

Fakty mówią same za siebie i zostały potwierdzone w dochodzeniu prokuratury, które trwało rok i oddaliło zarzuty żony dotyczące przemocy domowej. Moja żona odwołała się od tej decyzji, ale ponownie je odrzucono i w 2013 roku sprawę zamknięto. Jestem niewinny - mówił w "DD TVN" Kai Schoenhals.

Na początku 2015 roku mąż Figury zażądał, by ta poddała się badaniom psychiatrycznym, które mogłyby mieć znaczący wpływ na przyspieszenie rozwodu. Jak dowiedział się "Fakt", aktorka otrzymała pozytywną ocenę psychiatry.

Kasia odpowiedziała na wiele skomplikowanych pytań. Badanie wykazało, że bardzo kocha swoje córki i zrobi dla nich wszystko. Że liczy się dla niej tylko dobro Koko i Kaszmir. Wprawdzie wyszły jej kompleksy czy lęki, ale to nie wpływa na wychowanie dzieci i lekarz nie ma wątpliwości, że Kasia dobrze zajmuje się córkami.

18.02.2015 Lodz ,  Katarzyna Figura na planie filmu MARCIN STĘPIEŃ

Podobno teraz Figura chce, by zbadano również jej męża. Wygląda na to, że będzie to jedna z najdłużej trwających spraw rozwodowych w polskich show biznesie...

Zbigniew Zamachowski, Aleksandra Justa, dzieci. Zbigniew Zamachowski, Aleksandra Justa, dzieci. Kapif

Zbigniew Zamachowski i Aleksandra Justa (i Monika Zamachowska)

Romans aktora - męża i ojca czwórki dzieci z prezenterką w wielu osobach wzbudził niesmak. Decyzja o rozstaniu z żoną i ślubie z gwiazdą telewizji przysporzyła cenionemu aktorowi wielu negatywnych uwag. Być może cała sprawa rozeszłaby się po kościach, gdyby nie niewybredne komentarze nowej pani Zamachowskiej pod adresem Justy. Oprócz publicznych wyznań na temat porannego seksu Richardson pozwoliła sobie w imieniu męża w dość niewybrednych słowach opowiedzieć o przyczynach rozpadu małżeństwa swojego ukochanego.

Ten wspaniały skomplikowany facet był od wielu lat nieszczęśliwy. Kiedy z naszych rozmów powoli wyłonił się obraz mężczyzny, który od lat funkcjonował w swoim związku właściwie jako niepotrzebny mebel, przesuwany z kąta w kąt, coś we mnie pękło. Nie z litości, ale z czułości, tkliwości wobec geniusza - mówiła w wywiadzie dla "Vivy!".

Dodała również, że decyzję o rozwodzie w zasadzie podjęła Justa.

Paradoksalnie w podjęciu decyzji pomogła nam żona Zbyszka, gdy powiedziała mu: "Rozwodzę się z tobą, wyprowadź się". Nigdy tego dnia nie zapomnę, czekałam na Zbyszka w kawiarni Kafka przy ulicy Oboźnej. Przyszedł i powiedział: "Żona się ze mną rozwodzi". To był dziwny moment, ale jednak sporo w nas wyzwolił. Nie sądzę, żebym w innej sytuacji zdecydowała się na rozwód. Nie sądzę, żeby Zbyszek się na to zdecydował, bo najbardziej na świecie kochamy nasze dzieci (...). Tamtego dnia stanęliśmy przed faktem dokonanym - wyznała Zamachowska.

Aleksandra Justa i Zbigniew Zamachowski po zakończeniu sprawy rozwodowej.Kapif

Z taką wersją wydarzeń nie zgadza się Aleksandra Justa, która bardzo długo wzbraniała się przed zabraniem głosu w tej sprawie, jednak ostatecznie w 2014 roku zdecydowała się w rozmowie z magazynem "Pani" krótko skomentować zachowanie rywalki.

Po pierwsze, zrobiłam bardzo dużo, żeby nasza rodzina była cała. Ale się nie udało. Po drugie, to strasznie małe i niezbyt empatyczne wobec bliskich osób, kiedy na łamach prasy załatwia się rodzinne, najbardziej intymne w życiu sprawy. Uważam, że to bardzo tanie, słabe i tandetne, kiedy kosztem innych, a zwłaszcza dzieci, buduje się swój wizerunek.

Monika Zamachowska i Zbigniew ZamachowskiKapif

Nie można w tym miejscu nie przypomnieć wpisu Moniki z jej bloga z 2012 roku:

To ja: hetera, zołza, sekutnica, wyrwałam go potajemnie jego niczego nie przeczuwającej, "drżącej jak trzcina na wietrze", pozbawionej siły i głosu, byłej żonie i przytaszczyłam go do swojej luksusowej willi, gdzie zamknęłam go w złotej klatce i uczyniłam pantoflarzem. A teraz mam cierpieć, bo tylko na to sobie zasłużyłam.
Więcej o: