Sylvester Stallone nigdy nie ukrywał, że uwielbia korzystać z upiększających zabiegów. Niestety w jego przypadku było ich tak wiele, że zadziałało to na jego niekorzyść. Jego twarz ciągle była po prostu opuchnięta. Aktor chyba poszedł jednak po rozum do głowy i nieco ograniczył wizyty u lekarza. Najnowsze zdjęcia są tego dowodem.
W ostatnim czasie paparazzi przyłapali aktora, jak wychodził z restauracji po zjedzeniu lunchu. Miał na sobie białą bluzę i ciemne okulary, które chroniły jego oczy przed słonecznymi promieniami. Widać też, że Sylvester przeszedł sporą metamorfozę. Przestał korzystać z zabiegów medycyny estetycznej i zapuścił brodę, która jest perfekcyjnie wystylizowana.
Aktor przywykł do tego, że gdziekolwiek się nie pojawi, zawsze wzbudza sporo emocji. Tak było na przykład na Festiwalu Filmowym w Cannes w 2019 roku. Stallone zwrócił szczególną uwagę wszystkich, bo po czerwonym dywanie przeszedł z żoną, Jennifer Flavin i córką, Sophią Rose Stallone.
Mimo wieku (aktor skończy w lipcu 74 lata), Sylvester nie próżnuje i nie odchodzi na emeryturę. Ciągle gra w filmach. W zeszłym roku zaangażował się w trzy produkcje: "Escape Plan: The Extractors", "Gangster, glina i diabeł" i piątą część przygód Rambo "Ostatnia krew".
Sylvester zmieniał się na przestrzeni lat. Zawsze jednak imponował ciałem. Wcielał się wysportowanych i silnych bohaterów. Tak wyglądał w 1988 roku, kiedy grał Rambo w trzeciej części całej serii.
Jak oceniacie jego przemianę? Podobał Wam się, kiedy korzystał z zabiegów medycyny estetycznej? Nam niekoniecznie. Brał jednak przykład z matki, której twarz przypomina obecnie maskę.