Najbrzydszy lokal ever, pozew o pomówienie i imponujący widok z wieżowca. TOP 6 najgorszych i najlepszych "Kuchennych rewolucji"

W czwartek startuje 10. sezon "Kuchennych rewolucji". Program już od pierwszej serii w 2010 roku budził skrajne emocje. Nie da się ukryć, że dzięki niemu na mapie Polski powstało wiele wartych odwiedzenia lokali. Nie brakowało jednak sromotnych kulinarnych (i nie tylko) porażek. Wybraliśmy 6 najgorszych i najlepszych, według nas, rewolucji.

KIT 6: Przeklinający i wyzywający właściciel

Te "Kuchenne rewolucje" wywołały ogromny odzew, bo poruszyły trudny temat obrażania pracowników, w dodatku obcego pochodzenia. Gessler na wizji stanęła wtedy w obronie chińskiej kelnerki. Ale po kolei. "Kreatorka smaku" gościła w warszawskiej chińskiej restauracji "Li-Du", która była bohaterem 12. odcinka drugiego sezonu. Lokal prowadził Chińczyk Wei Heping. Gessler okroiła kartę z ponad 130 pozycji do 40 i wydawało się, że rewolucja przebiegła pomyślnie. Jednak kiedy po miesiącu udała się na wizytę "kontrolną", była świadkiem ogromnej awantury. W tle padły przekleństwa:

Ty pier... Stłukłaś talerze! Co ty sobie wyobrażasz! Wypier...! - dało się usłyszeć.

Okazało się, że właściciel restauracji okropnie zwyzywał chińską kelnerkę. Dziewczyna była przerażona, chciała wyjść z restauracji, ale żona właściciela zakazała jej tego w obawie przed plotkami. W obronie pokrzywdzonej stanęła sama Gessler, która przytuliła płaczącą kelnerkę.

Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w Chinach, ale widać Chińczyk przeniósł zwyczaje na polski grunt - podsumowała.

Facebook.com/ Li-Du Restauracja ChińskaFacebook.com/ Li-Du Restauracja Chińska

Gessler nie uznała tej rewolucji. Po programie lokal jeszcze funkcjonował, jednak na forach można było przeczytać pełne lamentów skargi klientów.

Jeżeli chodzi o jedzenie to baaaaaaaardzo słabe. Zamówiłam sajgonki, którym do krokieta było bliżej niż do sajgonki. Mdłe, bez smaku, smażone na starym, śmierdzącym tłuszczu.
Do tego ceny, mimo wszystko, były dosyć wysokie jak na takie jedzenie. I ten zapach, unoszący się w całym miejscu. Odradzam każdemu - pisali na Yelp.pl.

Ostatecznie lokal został zamknięty.

Kuchenne rewolucje. Kuchenne rewolucje. X-news

HIT 6: Wybujała wyobraźnia właściciela Absyntu

Tej rewolucji nie sposób zapomnieć z dwóch powodów: ogromnej metamorfozy, jaką przeszły wnętrza lokalu w Nowym Targu i rzadkich słów uznania, jakie od Gessler usłyszał kucharz. Restauratorka zastała przerażające, by nie powiedzieć schizoidalne, wnętrze lokalu "Mauritiana". Nazwa miała nawiązywać do ślimaka. Właściciel chciał, by tak samo było z wnętrzem, ale kolor ścian przypominał bardziej ludzkie wnętrzności niż ślimaka. Gessler wygląd lokalu dosłownie przytłoczył.

Właściciel zwariował. To wygląda jak wnętrzności powieszone na ścianie. Ta restauracja pełznie. Ja nie jestem w stanie chyba tu być. Wnętrze jest wymiotne - oceniła kreatorka smaku. - Czuję się poddana kolonoskopii i pokazano mi na dużym ekranie, co się dzieje w środku - dodała.

Kuchenne rewolucjeX-news

Za radą restauratorki kolor ścian na szczęście uległ zmianie. Gessler zdecydowała się pomalować je na biało, by dać swoistą carte blanche restauracji. Dzięki temu wnętrze zaczęło przypominać bardziej górską grotę.

Restauracja AbsyntSceern z Absynt-nowytarg.pl

Gessler zdecydowała, by nie odżegnywać się zupełnie od - bądź co bądź - wybujałej wyobraźni właściciela, dlatego restauracja otrzymała nazwę Absynt. Jej specjalnością stały się pieczona łopatka jako danie główne i oryginalny deser: połączenie lodów z góralskim serem. Gessler przeszła samą siebie, bo przyznała, że wreszcie znalazł się ktoś, kto przerósł mistrza w kwestiach kulinarnych.

Rzadko się zdarza, żeby ktoś powtarzał tak dobrze moje dania, a może nawet lepiej - oznajmiła kucharzowi.

Restauracja AbsyntFacebook.com/ Restauracja Absynt

Dziś Gessler nie zapomniała o tym miejscu. Absynt doczekał się od niej wyróżnienia: umieściła go w swoim przewodniku "101 najlepszych restauracji i hoteli w Polsce". W menu wciąż można znaleźć oryginalne potrawy przyrządzone według jej przepisu.

Restauracja AbsyntScreen z Absynt-nowytarg.pl

O tej wyjątkowo sugestywnej rewolucji pamiętają również internauci:

Pamiętacie wnętrze przypominające żołądek gigantycznego potwora trawiącego resztki!? (...) Dzięki temu z bezkształtnej masy wyłoniły się iście gaudiowskie klimaty - ani jednej prostej linii. Oryginalne, niebanalne i zaskakujące. Tym bardziej, że z zewnątrz to zwykły, szary domek jednorodzinny ;) (...) Na koniec, na grande finale - jagnięcina z kopytkami, kiełbasą jagnięcą i kiszonym ogórkiem. Trzeba przyznać, że talerz prezentował się znakomicie. Podobnie jak jagnięcina. Rewelacyjnie miękka, bez charakterystycznego posmaku baraniego mięsa. Najlepsza jaką ostatnio próbowałem - pisał jeden z nich na Gastronauci.pl

KIT 5: Obrzucanie kucharza makaronem

Może trudno to sobie wyobrazić, ale w początkowych sezonach "Kuchennych" Gessler pozwalała sobie na o wiele więcej niż teraz. 11. odcinek 4. sezonu (z 2011 roku) był wstrząsem dla widzów. Magda Gessler chciała uratować "Stella Caffe" w Lęborku. Próbując specjałów restauracji, krzywiła się i mówiła: "To wygląda jak rzygi". Gdy skosztowała makaronu, była wręcz wściekła. Weszła z talerzem do kuchni i... obrzuciła kucharza i kucharki daniem.

Internauci byli zszokowani zachowaniem Magdy Gessler. Na jej oficjalnym Facebooku pisali, że zachowała się okropnie:

Muszę powiedzieć, że wczorajszy odcinek był bardzo ciekawy. Jestem Pani fanką, podziwiam Panią i Pani pracę...ALE TO OBRZUCENIE MAKARONEM BIEDNEGO PIOTRA BYŁO PO PROSTU CHAMSKIE!!!! - pisała jedna z fanek.
Obrzucenie drugiego człowieka w taki sposób "jedzeniem" było porażające i pomyślałam, że mnie Pani rozczarowała, ale... koniec był zaskakujący! Wrażliwość na problemy innych ludzi, bezcenna. Odcinek bardzo mi się podobał :) - pisze inny użytkownik.

Na domiar złego, szokującego zachowanie Gessler na nic się zdało, bo jeszcze w trakcie kręcenia odcinka do restauracji wkroczył komornik. Przerażoną właścicielkę zabrała karetka, a lokal zamknięto.

Kuchenne rewolucje Kuchenne rewolucje X-news/ TVN

HIT 5: Od gnijącego makaronu do genialnej golonki

Marcin i Michał to dwaj właściciele restauracji "Marrone" Ostrowie Wielkopolskim, która była bohaterem 6. odcinka 7. serii programu. Serwowali w lokalu włoskie dania, ale nie mieli jakiekolwiek pojęcia o włoskiej kuchni. Przede wszystkim nie obroniły się sztandarowe przysmaki, jak spaghetti czy lasagne. Dania ociekały tłuszczem. Gessler nie kryła zawodu.

Wasza kuchnia jest najgorszą amerykańską włoską kuchnią, jaką w życiu widziałam. To jest skandal! - mówiła.

Największym winowajcą złego smaku dań było to, co restauratorka odkryła w wiaderkach.

To makaron?! Żartuje pani? Makaron gotowany gotowy? Czy wyście zwariowali? Przy tym ruchu makaron gotowany wcześniej? I na dodatek śmierdzi! I dlatego później jest taka breja. To jest największy błąd, jaki można popełnić we włoskiej kuchni.

Kuchenne rewolucjeTVN/ X-news

Gessler postanowiła diametralnie zmienić specjalność lokalu. Teraz nie kuchnia włoska w nim króluje, a polska.

Jesteście gotowi na to. My Polacy mama ochotę na dobrą polską kuchnię. To się będzie nazywało "Golonka w pepitce". Daniem czołowym będzie golonka pieczona w piecu w piwie i taką będziemy podawać z dodatkiem miodu i kminku. Do tego będzie puree z chrzanu i ziemniaków. Nasza zupa będzie z selera, ziemniaków i gorgonzoli, a na przystawkę damy sałatę z szynką i chrzanem na bułce. Będzie też schabowy. Wnętrze też przejdzie rewolucję: sufity będą białe, ściany kremowe w... czerwone kropki!

Pomysł sprawdził się nadzwyczaj dobrze. A nowa nazwa lokalu "Golonka w pepitkę" skutecznie zwracała uwagę na danie popisowe. Cudowna metamorfoza z restauracji serwującej najgorszą włoską kuchnię do jednej z najlepszych polskich została doceniona przez restauratorkę, która również ten lokal wyróżniła "Poziomką".

Restauracja Wielkopolska Faceboook.com/Restauracja Wielkopolska "Golonka w pepitkę"

A co na to klienci?

Jest to jedna z bardzo niewielu restauracji (niestety), którą mogę polecić bez zawahania - napisał jeden z nich na Gastronauci.pl.

Faceboook.com/Restauracja Wielkopolska Faceboook.com/Restauracja Wielkopolska "Golonka w pepitkę"

Kuchenne rewolucje Kuchenne rewolucje Screen X-News

KIT 4: "Wulgarna i piszcząca Gessler"

Bohater tej rewolucji miał wiele żalu do Magdy Gessler i uzewnętrznił to w mocnym wywiadzie. Tomasz Kozibąk z Lędzin, właściciel "Feniksa" borykał się problemami finansowymi. Zgłosił się do "Kuchennych" w nadziei, że udział w programie mu pomoże. Jednak, jak twierdził, jego najśmielsze wyobrażenia rozminęły się jednak z tym, jak produkcja show wyglądała naprawdę - przynajmniej według niego.

"Kuchenne rewolucje" to był jeden wielki czeski film. Nikt nie wiedział, co się wokół dzieje. Przyjechali na pięć dni, wykorzystali nas jak małpki i zrobili sobie naszym kosztem cyrk wyemitowany w telewizji - powiedział właściciel restauracji w rozmowie z Serwislokalny.com.

Właściciel twierdził, że ekipa "Feniksa" ponad 8 godzin czekała w pełnej gotowości na pojawienie się Gessler.

Była wulgarna, skakała po tych naszych lożach, piszczała i krzyczała. Nie wszystko pokazali w telewizji. Jej zachowanie to była jedyna rzecz, o której w telewizji nie kłamią: ona rzeczywiście jest taka chamska, jak ją pokazują. I mówię to z pełną premedytacją. Wcześniej jeszcze myślałem, że wiadomo, przed kamerami pokrzyczy i tak dalej, ale poza kamerami będzie można z nią normalnie porozmawiać. Nie dało się, nie było z nią kontaktu prywatnie. Ja próbowałem i moi pracownicy próbowali - nic z tego.

Kozibąk twierdził też, że w trakcie produkcji dopuszczono się manipulacji, a sytuację zastaną w lokalu przedstawiono wybiórczo tak, żeby uwypuklić zmiany, jakie poczyniła Gessler. Zdradził, że o ile przez 2 tygodnie od pokazania odcinka lokal jakoś funkcjonował, potem znów zaczęły się problemy. Był zmuszony go zamknąć.

23 grudnia to był ostatni dzień, kiedy lokal był czynny. Teraz kończę rozprawiać się z formalnościami administracyjnymi, a jutro wieczorem jadę do pracy za granicę. Dostałem etat w czterogwiazdkowym hotelu, mam nadzieję dzięki pracy za granicą spłacać kredyt i jakoś się odbić - wyjaśnił.

Kuchenne rewolucjeScreen X-News

Gessler skomentowała, że nie boi się sprawy sądowej.

Nie, za to odpowiada produkcja, ponieważ ona i TVN odpowiada za montaż każdego odcinka - powiedziała w rozmowie z Plotek.pl.

A jak to zostało pokazane w telewizji? Odcinek obfitował w "soczyste wyrażenia" Gessler.

Pie*dolę, idę do kuchni! No ile można czekać na jedzenie? - mówiła kiedy nie mogła doczekać się aż kucharz rozmrozi produkt, z którego miał powstać jej danie. - W życiu nie jadłam tak źle, w życiu nie byłam w brzydszej knajpie, ogólnie tak beznadziejnie, że... aż się chce pracować! - podsumowała pierwszą wizytę Gessler.

Gessler krytykowała w tym odcinku nawet ubiór właściciela i starała nauczyć się go stylu, tłumacząc, że nie zakłada się białych butów do czarnych spodni.

Zajazd Pod Zamkiem Zajazd Pod Zamkiem Screen z Facebook.com

HIT 4: Dworkowa kuchnia koło krzyżackiego zamku

"Zajazd Pod Zamkiem" w Kętrzynie ma spore szansę na tytuł "najlepszej rewolucji ever". Tak gładko przeprowadzonych "Kuchennych" nie widzieliśmy już dawno. Problem nie leżał w słabej kuchni lokalu, ale w "masakrycznych cenach" i wprawdzie zgranej, ale niedocenianej przez właścicielkę załodze. Gessler zdecydowała się wykorzystać atut, jakim jest sąsiedztwo krzyżackiego zamku i postawiła na tradycyjną kuchnię.

Będzie to kuchnia dworkowa z XIX wieku, powrót do dziczyzny, kasz, tradycyjnej, trochę mieszczańskiej kuchni - mówiła.

Zajazd Pod ZamkiemScreen z Facebook.com

Daniem popisowym okazała się przystawka: wyjątkowe pączki z farszem z wątróbki. Dawno nie widzieliśmy Magdy Gessler wychodzącej po rewolucji tak zachwyconej efektem.

Proszę państwa, zapraszam, egzamin zdany, jest przepysznie - mówiła.

Właścicielom udało się utrzymać wysoki poziom dań. Niedawno Gessler wyróżniła ich "Poziomką" - nagrodą, które otrzymały restaurację, które "kreatorka smaku" umieściła  w swoim przewodniku "101 najlepszych restauracji i hoteli w Polsce".

Facebook.com/zajazdpodzamkiemFacebook.com/zajazdpodzamkiem

Facebook.com/zajazdpodzamkiemFacebook.com/zajazdpodzamkiem

Również internauci wyrażają swój zachwyt lokalem. Jak wynika z ich relacji, restauracja nie narzeka na brak klientów, teraz do niej ustawia się kolejka.

Odwiedziliśmy restaurację w porze obiadowej i oczywiście zastaliśmy małe zamieszanie. Dzielne kelnerki dawały radę z uśmiechem i uprzejmością. Na początek zamówiliśmy słynne pączki nadziewane wątróbką, smak zadziwiający. Połączenie tych dwóch składników dało bardzo wyszukany, a zarazem prosty smak - czytamy na Gastronauci.pl.
Muszę przyznać, że nieco obawialiśmy się wizyty w restauracji, zwłaszcza, że tłumek był dość spory, w ogródku gwar, ale po zwiedzaniu zamku nie chciało nam się szukać nic w okolicy, a w brzuchach burczało. Wstąpiliśmy i to była bardzo dobra decyzja. Ja wzięłam deskę ryb - dla jednej osoby, można, płaci się połowę ceny (25 zł).
Zamówiliśmy słynne pączki z wątróbką (9 zł za 4 paczki niezbyt duże, ale to przystawka, a nie danie główne). Pączki byłyby jeszcze bardziej idealne, gdyby miały ciut więcej farszu, ale i tak powalały na kolana :). Cielęcinka w sosie kaparowym (coś kolo 35 zł, dokładnie nie pamiętam) rozpływała się w ustach, mięciutka z pysznym sosem i ziemniaczkami, tylko sałata była troszkę gorzka.

Facebook.com/zajazdpodzamkiemFacebook.com/zajazdpodzamkiem

KIT 3: Mało Łebska Chata

Łebska Chata to przykład lokalu, który po "Rewolucjach" wzniósł się na szczyt, by ostatnio spaść na sam dół drabiny kulinarnej. Najpierw Gessler go zachwalała, ale niedawno pierwszy raz w historii cofnęła rekomendację dla lokalu z programu. Umieściła nawet stosowne oświadczenie na Facebooku.

Wasze reakcje tu, na Facebooku ale również relacje moich dobrych znajomych i przyjaciół, którzy ostatnio odwiedzili tę restaurację uświadomiły mi, że popełniłam błąd ufając w to, że standard, który ustanowiłam nadal tam obowiązuje.... Z dużym smutkiem cofam swoją rekomendację dla "Łebskiej Chaty" i choć cały czas trzymam za Mirka kciuki, to dziś nie mogę jego restauracji polecić nikomu.... dzieje się w niej za dużo złego. Mirku, zadbaj o swoje miejsce, szanuj swoich gości, nie zapominaj o naszych rozmowach....- napisała.

Nasz informator był świadkiem afery w Chacie.

Niezadowolony z obsługi klient uniósł się. Twierdził, że nie dostał tego, czego oczekiwał, a właściciel niesłusznie wykorzystuje nazwisko Magdy Gessler do promocji lokalu.

Wkrótce głos na Facebooku zabrał i właściciel Łebskiej Chaty, pan Mirek. Zwrócił się do restauratorki, sam się ganił i zapowiadał poprawę.

Bardzo Cię przepraszam, iż naraziłem Twoją osobę na wiele uwag, których Ty akurat adresatem być nie powinnaś. Przeze mnie ucierpiał Twój wizerunek, na szwank wystawiłem zarówno Twoją ciężką pracę jak i wielu osób realizujących projekt "Kuchennych Rewolucji". Moją i tylko moją winą jest "cały ten zgiełk" - napisał.

Facebook.com/Łebska ChataFacebook.com/Łebska Chata

A już sam początek rewolucji nie był łatwy. Właściciel dał się poznać jako dusigrosz, a Gessler przyłapała go na... kłamstwie. Zażądała, by do lokalu wezwać ekipę sprzątającą. Pan Mirek jednak kazał sprzątać kucharkom. Prawda szybko wyszła na jaw. Następnego dnia, kiedy Gessler odsłoniła lodówkę, była za nią sterta brudu, tłuszczu i kurzu. Ekipa sprzątająca raczej by się za to tak nie zabrała. Właściciel jednak szedł w zaparte. Wtedy Gessler wybuchła.

Po co kłamiesz? W co ty grasz? Rewolucja jest przerwana! - obwieściła.

Wtedy rewolucję udało się jednak dokończyć. Problem w tym, że restaurator nie udźwignął zmian.

Facebook.com/Łebska ChataFacebook.com/Łebska Chata

Kuchenne Rewolucje Kuchenne Rewolucje Screen X-News

HIT 3: Różowa burgerownia w stylu lat 60.

Czy w Kielcach można z powodzeniem prowadzić amerykańską restaurację żywcem wyjętą z lat 60.? Magda Gessler udowodniła, że tak. Ale na początku nic tego nie zapowiadało. Lokal VooDoo prowadziła czwórka przyjaciół. Nieudolnie chcieli przekonać klientów do zasmakowania w podróbkach hamburgerów, które ociekały tłuszczem, a ketchup, jak określiła Gessler, był "najgorszej jakości". Co więcej, do lokalu prowadziło ciemne zejście po stromych schodach.

Jaka masakra! Jak wy tu możecie wytrzymać? Tu jest naprawdę nasrane. To wygląda jak gó**o spadające z dachu. Tu glonowato, tu gó**ianie. Ja bym tu zwariowała. Masakra, jest tu tak ohydnie. No cóż, różne wyzwania miałam, to uważam za najbardziej odważne, jeśli w ogóle zacznę to robić. Bo jest strasznie, po prostu voo doo! - narzekała Gessler.

Restauratorka nie zmieniła jednak specjalności lokalu, jak to często miała w zwyczaju, lecz serwowane dania doprowadziła do doskonałości.

Filozofia jest taka: będą prawdziwie hamburgery, prawdziwa amerykańska kuchnia, prawdziwe tosty, prawdziwy krem z kukurydzy, my tu robimy wnętrze, które jest całe takie jak american pie, american home z lat 60. Wszystko jest na blady róż.

Facebook.com/American HomeFacebook.com/American Home

I tak lokal przeobraził się nie do poznania. Teraz nazywa się American Home. Sałatka Cezar, zupa krem z kukurydzy i hamburgery podbiły podniebienia gości. Dziś dania wciąż robią wrażenie. Na szczególną uwagę zasługuje burger z mięsa jelenia.

Udana rewolucja Magdy Gessler. Bardzo dobre prawdziwe hamburgery - wielgachne, soczyste, pyszne. Zamówiłam mix 3 mini hamburgerków z różnego mięsa (m.in. z jelenia - to było ciekawe doznanie smakowe). Ale to, co mnie najbardziej rzuciło na kolana, to zupa kukurydziana:). Idealna w swej prostocie, gęsta, kremowa, z kleksikiem śmietany - pisała z entuzjazmem internautka na Gastronauci.pl.

Facebook.com/American HomeFacebook.com/American Home

Lokal został niedawno wyróżniony "Poziomką" - znakiem jakości Magdy Gessler i umieszczony w jej przewodniku.

Facebook.com/American HomeFacebook.com/American Home

KIT 2: Rewolucja w cieniu rodzinnego dramatu

Gessler, oprócz doradzania w kwestiach kulinarnych, często zamieniała się w psychologa. Ta rewolucja była chyba najbardziej poruszająca ze względu na dramat rodzinny, który się rozegrał na oczach telewidzów. Restaurację "Łabędź", mieszczącą się na terenie ośrodka wypoczynkowego w Pyskowicach, prowadziło małżeństwo, które tonęło w długach. Właścicielka, pani Małgorzata, w odcinku co chwila wybuchała płaczem. Za patową sytuacją stał jej mąż, który kazał jej spłacać kredyt zaciągnięty na restaurację. On sam przekonywał, że robi to w dobrej wierze:

Chcę dać żonie troszkę "mobilizacji" - zapewniał.

Kuchenne rewolucjeX-news

To jednak nie koniec dramatu rodzinnego. Właścicielka i jej córka mieszkały w małym pokoiku w lokalu. Tajemnicę wyjawiła córka właścicielki, 17-letnia Amanda:

On wyrzucił nas z domu - powiedziała o właścicielu.

Kuchenne rewolucjeX-news

Magda Gessler wcieliła się rolę pani psycholog i wzięła się za pracę nad panią Małgorzatą.

Ty jesteś ofiarą i nie mówisz do końca tego, co myślisz! - przekonywała ją.

Kuchenne rewolucjeX-news

Restaurację udało się odświeżyć, a właściciele.... wypięli się na Magdę Gessler. A przynajmniej tak zostało to przedstawione w programie. Kiedy przyjechała, by sprawdzić, jak po zmianach funkcjonuje lokal, przywitała ją tylko kartka informująca o rzekomym remoncie. Gessler skończyła program filozoficznym zdaniem:

Są osoby, którym się nie da pomóc, mimo że się bardzo chce.

Właściciele mieli jednak inne zdanie.

Zupełnie inaczej tę sytuację przedstawiają właściciele lokalu, którzy twierdzą, że odcinek został zmanipulowany na ich niekorzyść. Sprawę o zniesławienie skierowali do sądu - czytamy na Katowice.gazeta.pl.

Dziś ani na stronie restauracji, ani na jej profilu na Facebooku na próżno szukać jakiejkolwiek informacji o tym, że lokal kiedykolwiek wziął udział w "Kuchennych rewolucjach".

Screen z Labedz.infoScreen z Labedz.info

HIT: 2: Gruzińskie smaki w Warszawie

Magda Gessler jest zazwyczaj oszczędna w pochwałach, ale w tej gruzińskiej kuchni po prostu się zakochała. Z jej ust jeszcze nigdy nie słyszeliśmy takich pochwał. Lokal Gaumarjos w Warszawie, który prowadzą małżeństwo Liana i David, imigranci z Gruzji, był bohaterem ostatniego odcinka szóstego sezonu programu. Menu wymagało tylko drobnych kosmetycznych poprawek.

Przepyszna gruzińska kuchnia, jestem tak najedzona, jakbym była w dziewiątym miesiącu ciąży. Wydaje mi się, że tę kuchnię trzeba trochę odchudzić i trochę zrobić ją bardziej aromatyczną. Odważyć się być Gruzinami w Warszawie - mówiła Gessler.

W tym odcinku z trudem rozpoznaliśmy, zwykle dość wybuchową, Magdę Gessler. Była wyjątkowo spokojna, a swoją pomoc ograniczyła do, jak to sama określiła, "doradzania" właścicielom, bo mimo wyjątkowych dań, początkowo w lokalu brakowało gości. Gessler subtelnie jak jeszcze nigdy przedtem, przekonała właścicieli, że Polacy pokochają kuchnię gruzińską.

Więcej baraniego mięsa, Polacy oszaleją z radości - mówiła Gessler.

Facebook.com/GAUMARJOS GRUZIŃSKA RESTAURACJA/ WINIARNIA/ SKLEP Z WINAMIFacebook.com/GAUMARJOS GRUZIŃSKA RESTAURACJA/ WINIARNIA/ SKLEP Z WINAMI

Największe pochwały zebrały chinkali - pierogi z baranim mięsem z rosołem w środku. Dziś Gessler zachwala kuchnię Gruzinów, ale jest jedno "ale". Właściciele mają dwa lokale: jeden w Piasecznie, który prosperował dobrze i drugi na Ursynowie, który wymagał pomocy restauratorki. Gessler, owszem umieściła restaurację Gaumarjos w swoim przewodniku "101 najlepszych restauracji i hoteli w Polsce", ale wyróżniła oddział w Piasecznie, a nie w Warszawie, a to właśnie ten był bohaterem "Rewolucji".

Facebook.com/GAUMARJOS GRUZIŃSKA RESTAURACJA/ WINIARNIA/ SKLEP Z WINAMIFacebook.com/GAUMARJOS GRUZIŃSKA RESTAURACJA/ WINIARNIA/ SKLEP Z WINAMI

Tak czy siak, ta rewolucja bez wątpienia się udała. Dziś, sądząc po komentarzach na forum, gości w warszawskiej restauracji nie brakuje, internauci skarżą się nawet na to, że w lokalu trudno jest dostać miejsce i przyznają, że to właśnie program Gessler zachęcił ich do zapoznania się z gruzińską kuchnią.

Nie ukrywam, że wybrałem się do Gaumarjos po programie Pani Gessler. Z ojcem wzięliśmy z menu to, co polecała na antenie programu. Były to oczywiście słynne pierożki z rosołem w środku.
Do Gaumarjos udaliśmy się na obiad w sobotnie popołudnie. Obłożenie lokalu spore, bez rezerwacji udało nam się zająć jeden z dwóch wolnych stolików. Szybko otrzymaliśmy karty. Generalnie, kulinarnie wypad bardzo udany, obsługę można by trochę jednak poprawić. Cenowo w miarę dobrze.
Wszystko, co łączyło te dania to aromat przypraw, kolendry przede wszystkim. A, że jestem osobą przyprawolubną, nie mogłem wyjść niezadowolony - pisał fan na Gastronauci.pl.

Facebook.com/GAUMARJOS GRUZIŃSKA RESTAURACJA/ WINIARNIA/ SKLEP Z WINAMIFacebook.com/GAUMARJOS GRUZIŃSKA RESTAURACJA/ WINIARNIA/ SKLEP Z WINAMI

Kuchenne rewolucje w Goczałkowicach-Zdroju Kuchenne rewolucje w Goczałkowicach-Zdroju TVN

KIT 1: Sprawa o pomówienie

W 2012 roku sporo medialnego szumu zrobił jeden szczególny odcinek "Kuchennych rewolucji". Magda Gessler została poproszona o pomoc przez właścicieli Matalmary, restauracji w Goczałkowicach Zdroju (Górny Śląsk). Rewolucja się nie powiodła, a restauratorzy wytoczyli proces TVN-owi. Zarzucali producentom manipulację materiałami prezentowanymi w telewizji. Sprawa wylądowała w sądzie:

Skorzystaliśmy z art. 212 Kodeksu karnego, który mówi m.in. o pomówieniu za pomocą środków masowego przekazu - mówi mecenas Maciej St. Zubek w rozmowie z Katowicegazeta.pl.

Zdaniem właścicielki, to sąd powinien zawyrokować o tym, czy realizatorzy "Kuchennych rewolucji" dokonali manipulacji.

Nie pozwolimy, aby tak perfidna manipulacja słowna oderwana kompletnie od kontekstu tematu obeszła się bez echa. Jeśli ktoś czuje się winny, to nie robi z tego sprawy karnej w sądzie. Prawda zawsze wyjdzie na jaw, a wówczas sami Państwo ocenicie, ile taki program jest wart - mówiła w Alicja Czysz w portalu Pless.pl.

Kuchenne rewolucje, magda gesslerTVN

Co tak rozsierdziło właścicielkę? Gessler w programie skrytykowała m.in. nazwę i oczywiście wystrój lokalu.

Kicz wiejski w pałacu. Tak skomplikowanego i prostackiego jedzenia nie jadłam - krytykowała Magda Gessler. - Wasz kucharz nie ma pojęcia o gotowaniu!

Sprawę jednak umorzono. Pomimo konfliktu, na profilu na Facebooku lokalu, wciąż można znaleźć zdjęcie ze wspólnej kolacji z Gessler.

Magda GesslerScreen z http://matalmara.pl/galeria.html

Restauracja Panorama Restauracja Panorama Fot. Renata Dąbrowska/ Agencja Wyborcza.pl

HIT 1: Imponująca Panorama w Gdańsku

O tej rewolucji było naprawdę głośno. Lokal Panorama mieści się bowiem na ostatnim piętrze wieżowca w Gdańsku. Przemianę można było oglądać w drugim odcinku pierwszego sezonu programu. Restauratorce udało się zmienić tani "stołówkowy" lokal, serwujący dania od sasa do lasa, w restaurację na poziomie, specjalizującą się w rybach. Przede wszystkim Gessler wyeksponowała ogromny atut lokalu - zapierającą dech w piersiach panoramę Gdańska.

Zanim to się jednak stało, cierpliwość i tolerancja właścicieli została wystawiona na próbę. Restaurację prowadzili ówcześnie narzeczeni, a dziś małżeństwo, Bernadetta i Marcin. W programie Gessler nie przebierała w słowach krytyki, narzeczonej szefa zarzuciła, że nie zna się na kuchni, stwierdziła, że "w ogóle niewiele wie", a na rosole, który przyrządziła, nie zostawiła suchej nitki. Efekt? Bernadetta w trakcie odcinku kilkakrotnie zalewała się łzami.

Że jej ku*wa maggi dodałam, że rosół jest ze starego mięsa, że nic w nim nie ma, bo się przykrył maggi i pieprzem. A ja mówię, co ja ku*wa kuchara jestem, a ona: A co kuchara to złe? No, Boże - mówiła zapłakana do partnera.

Restauracja Panorama, GdańskRENATA DĄBROWSKA/ Agencja Gazeta

Niedawno właściciel, Marcin Kuziński przyznał, że emocje były jak najbardziej prawdziwe.

Najciężej znosiła to wszystko moja ówczesna narzeczona, a obecnie żona i matka mojego syna. Bernadetta jest bardzo emocjonalną osobą. Co prawda był jeden moment, w którym zrobiło się trochę drętwo i wtedy reżyser rozpoczął dyskusję z szefem kuchni na temat pizzy, ale poza tym wszystkie sytuacje i rozmowy były naturalną koleją rzeczy - mówił w rozmowie z Namonciaku.pl.

Kuziński opowiedział też o kulisach show. Zdradził, że udział w programie okazał się dla jego lokalu prawdziwym sukcesem.

To mało powiedziane! Bezpośrednio po odcinku czuliśmy się jak gwiazdy. Ludzie dzwonili do nas i mówili, że jesteśmy super. Poznawano nas także na ulicy, a nawet teraz czasami się to zdarza. Mimo że nasza restauracja jest w stanie pomieścić 120 osób, po emisji ludzie czekali na stolik na korytarzu. Co ciekawe, w programie pokazane były tylko dwie z trzech sal. Goście nie chcieli siadać w tej, w której nie było Magdy Gessler, więc stała pusta. Naszym flagowym daniem stała się flądra prosto z patelni. Dziennie schodziło nam po 60 kilo tej ryby. Pracowało u nas wtedy sześciu kucharzy i osiem kelnerek - mówił w rozmowie z Namonciaku.pl.

Restauracja PanoramaFot. Renata Dąbrowska/AG

Od emisji odcinka minęło ponad 4 lata, a na stronie internetowej lokalu wciąż widnieje wspomnienie współpracy z Gessler.

Udział w programie "Kuchenne Rewolucje" stał się dla nas momentem przełomowym. To już nie jest ta sama Panorama! Dzięki pomocy stacji TVN oraz Pani Magdy Gessler stworzyliśmy jedyną taką restaurację w Trójmieście! - czytamy na Panoramarestauracja.pl.

Sądząc po opiniach na forum, wygląda na to, że właściciele zachowują wysoki poziom z czasów programu.

Flądra z patelni place lizać. Zasmakowała mi tak bardzo, że rozsmakowywałam się tym daniem już czwarty raz. Plusem jest też oczywiście wyjątkowy widok na stoczniowe żurawie oraz przystępna cena i wielkość porcji.
Bardzo miłe miejsce ze smaczna kuchnią.
Odwiedziłam to miejsce kilkakrotnie - przede wszystkim ze względu na bardzo atrakcyjną lokalizację i niesamowity widok.
Odwiedziliśmy restauracje zachęceni kuchennymi rewolucjami. I wróciliśmy następnego dnia. Wszystko czego próbowaliśmy było rewelacyjne. Flądra, sandacz, dorsz, zupa rybna, krem z pomidorów, sałatka z krewetkami - polecamy. Ceny za taką jakość niewiarygodnie niskie - czytamy opinie na Gastronauci.pl

Restauracja PanoramaFot. Renata Dąbrowska/AG

Więcej o: