Maciej Pela nie dość, że wywodzi się z tej samej profesji, co Marcin Hakiel, to po rozstaniu z żoną również zabierał głos w mediach na temat rozpadu związku. Zyskał na tym wielu obserwujących, podobnie jak były mąż Katarzyny Cichopek. Okazuje się, że byli partnerzy celebrytek mieli okazję razem pracować. Między innymi ten fakt został ujawniony przez eks Kaczorowskiej.
Tancerz nie krył szczerości w podcaście Julii Izmalkowej "Matcha Talks Love First". Wprost powiedział, co sądzi o porównaniach do Marcina Hakiela. - Obaj wybijamy się na plecach żon. To jest ten atak. To jest ten zarzut. Obaj poszliśmy do mediów płakać. Obaj to. Obaj tamo. Mnie to w żaden sposób nie obraża - powiedział Pela. Wspomniał następnie o przeszłości zawodowej. - Znamy się z dawnych lat, bo pracowałem dla Marcina przez chwilę. Znam go bardziej od strony zawodowej i nie mam prawa oceniać jego decyzji, dlaczego zrobił coś, albo czegoś nie zrobił, bo to jego sprawa. Przez to, że tego nie oceniam, ani nie rusza mnie to w jakiś sposób, to porównywanie mnie do Marcina nie jest uwłaczające - dodał.
Zdaniem wielu związek Peli z gwiazdą "Klanu" był wręcz idealny. Wspólne zdjęcia, sielanka z dwiema córkami i wyznania o miłości - prawda okazała się być zupełnie inna. Tancerz i Kaczorowska zaczęli spotykać ze sobą, kiedy byli jeszcze w poprzednich relacjach. - To, w jaki sposób ja z poprzedniego związku wszedłem w nowy, zadziało się w sposób nieodpowiedni. W ogóle to, jak my rozpoczęliśmy nasz związek, jak zrobiliśmy przejście, nie było okej - przekazał Pela. - Żadne z nas nie zamknęło okna, nie zamknęło poprzedniej relacji. Wypieranie się tego, zakłamywanie rzeczywistości po to, żeby to wyglądało ładniej, jest bez sensu. Trzeba to wziąć na klatę. (...) Ja np. nie mam problemu z tym, żeby powiedzieć, że byłem w związku, gdy wszedłem w kolejny związek. Oboje byliśmy w związkach, kiedy weszliśmy w nowy związek - uzupełnił tancerz, który przyznał, że nie zdecydowałby się na taki krok w przyszłości.