Sebastian Fabijański jest w polskich mediach postacią dość kontrowersyjną. Aktor często swoimi ruchami wzbudza sensację. Rozpoczął karierę w serialu "Tancerze", a później wielokrotnie wchodził w związki ze znanymi kobietami w show-biznesie. Ma syna z Julią "Maffashion" Kuczyńską. Dzięki sporej rozpoznawalności kilkukrotnie zawalczył na galach freak fightowych i przy okazji zagarnął sporą kwotę. Kilka lat temu stracił ojca. Fabijański opowiedział w rozmowie z Żurnalistą o tym, co zrobiła dla niego była partnerka, gdy zmagał się z najtrudniejszym czasem w życiu.
Aktor pojawił się w podcaście Żurnalisty. Prowadzący wywiad postanowił zapytać Fabijańskiego, jak zareagował na wiadomość o tym, że jego ojciec nie żyje. Celebryta stwierdził, że wówczas zaczął działać na przysłowiowym "autopilocie". "Dziwiłem się, że ja w ogóle nie płaczę. Dlaczego ja nie płaczę? Przecież ja powinienem płakać, cholera jasna, co jest grane?" - mówił aktor. Ujawnił, że dzień przed otrzymaniem tragicznej informacji, pisał wiadomość do Olgi Bołądź, z którą był wtedy w związku. Zaczął, że "chyba coś się wyczerpało", ale ostatecznie nie wysłał tego SMSa, gdyż zasnął. Nad ranem Fabijański dowiedział się, że jego ojciec nie żyje. Ówczesna partnerka nie zostawiła celebryty samego i bardzo mu pomogła w trudnym czasie.
Jestem wdzięczny Oldze, że mimo tego, że zacząłem być coraz to bardziej pogmatwany, poszarpany, wewnętrznie rozdarty, że mimo to starała się przy mnie zostać. Załatwiła mi na pogrzeb mojego ojca super księdza. (...) Na szczęście, że ona była wtedy. Potem ja byłem totalnie nie do związku
- opowiedział Fabijański.
Żurnalista kontynuował temat i dopytywał o okres żałoby. Chciał tym samym ustalić, co mogło być przyczyną licznych zawirowań w życiu aktora. Fabijański miał spore problemy natury psychicznej. Był w rozsypce i bardzo obawiał się o swoją mamę. Rozumie, w jakiej sytuacji znalazła się wówczas Olga Bołądź i że w pewnym momencie postanowiła się z nim rozstać.
Nie wiedziałem, co się dzieje w moim życiu. Totalne lęki dotyczące mamy. Nie odebrała raz telefonu, momentalnie atak paniki. (...) I coraz to większe lękowe historie. Coraz to więcej różnych jakichś psychosomatycznych reakcji. (...) Wizyty na SORze z rzekomo zawałem. Miałem wrażenie, że za chwilę stanie się ze mną to, co się stało z moim ojcem, albo stanie się to z moja mamą. (...) W pewnym momencie nie byłem zdolny do życia. (...) Wtedy, jak zaczęło być tak bardzo źle, Olga tego nie wytrzymała i odeszła ode mnie. Nie dziwię się. Ja byłem odcięty
- dodał.
- Ona mówi: chodźmy do kina, a ja mówię: gdzie dziewczyno, jak do kina, jak ja nie jestem w stanie wysiedzieć w jednym miejscu. Ja miałem cały czas wrażenie, że ja się duszę i nie mogę złapać głęboko powietrza. Potrafiłem wybiegać z domu i biec przed siebie przez kilometr, dwa, żeby tylko złapać głęboko powietrze, bo miałem wrażenie, że się duszę - wyjawił aktor. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii na górze strony.