Agnieszka Chylińska rzadko udziela wywiadów, ale dla telewizji TVN robi wyjątek. Gwiazda przyjechała na sopocki festiwal, gdzie miała okazję porozmawiać między innymi z Mateuszem Hładkim oraz Mateuszem Opyrchałem. W rozmowie nie zabrakło szpilek ze strony artystki.
Wokalistka według dziennikarzy wraca na scenę po przerwie. Sama zainteresowana ma jednak inne zdanie na ten temat. "Ja wracam? Ja cały czas na niej jestem, od 30 lat" - sprostowała gwiazda. Jak zazwyczaj nie było za dużo czasu na antenową rozmowę, więc prowadzący musieli szybko ją kończyć. Nie podobało się to ich rozmówczyni. "No to po co mnie zaprosiłeś?!" - zapytała Chylińska Hładkiego. Dziennikarz jednak wciąż był opanowany i przyznał, że więcej gwiazda będzie mogła opowiedzieć podczas festiwalu. Chylińska jednak przekomarzała się dalej:
Nie mów, co ja mam mówić! Ja wiem, co chciałam powiedzieć... Serdecznie pozdrawiam i pamiętajcie: trasa 30 lat!
Wierne grono fanów artystki jak zwykle nie zawiodło. "'Kiedy powiem sobie dość' w tej wersji petarda! Super występ", "Super występ, był cudowny" - pisali w sieci wielbiciele Chylińskiej po jej występie. Znaleźli się również i tacy, którym nie wszystko przypadło do gustu. "To była taka fajna rockowa piosenka, a wyszło wielkie... Szkoda gadać", "Winną" spaprała... Ta wersja... Nie, nie i jeszcze raz nie..." - oznajmili inni widzowie. Po zdjęcia Chylińskiej z Sopotu i nie tylko zapraszamy do galerii.