Jan Englert w 2021 roku wyznał, że ma tętniaka aorty. Od tego czasu każde nowe informacje o problemach ze zdrowiem aktora napawają niepokojem. W najnowszym wywiadzie dla serwisu Film.wp.pl Englert został zapytany o przyszłość. Odpowiedział bardzo szczerze.
W maju Jan Englert skończył 80 lat. W 2021 roku poinformował, że ma tętniaka aorty, którego lekarze nie zdecydowali się operować. Tłumaczono to wiekiem aktora i ryzykiem, że operacja może doprowadzić do śmierci. On jednak z godnym podziwu optymizmem patrzył na tę sytuację:
Naprawdę uważam, że najlepsze, co mogę zrobić dla siebie w swoim wieku, to modlić się o szybką i zdrową śmierć. Umrzeć zdrowym. To byłoby fantastyczne. Wiem, że to jest straszne dla bliskich, którzy zostają, ale dla klienta - idealne. No co, męczyć się jak roślina, walczyć o życie za wszelką cenę? - mówił w wywiadzie-rzece "Bez oklasków" Kamili Dreckiej.
W najnowszej rozmowie dla Film.wp.pl zapytano go o przyszłość, która zmienia się na naszych oczach. Aktor z rozbrajającą szczerością skwitował, że "umiera", zaś to, co będzie, nieszczególnie go już dotyczy - nie korzysta z mediów społecznościowych, "przestał nadążać" za zmianami technologicznymi i społecznymi. "Gdzie jest moje miejsce? Nigdzie. Umieram. Dlatego nie mam z tym najmniejszego problemu. Znaczy mam, bo się martwię o tych, których w tej chwili uczę. Martwię się z pozycji człowieka, który przeżył inny świat i inne życie. Uważam, że moje pokolenie jest najszczęśliwsze w historii tego kraju. Przeżyliśmy wszystko" - mówi Englert. Zdjęcia aktora, także te z żoną i córką znajdziecie w galerii na górze strony.