Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak w lipcu tego roku poinformowali o śmierci chorego na raka syna. Mały Oliwier zmarł w Izraelu, gdzie byli przy nim oboje rodzice. Po kilku miesiącach żałoby Magda Stępień wróciła do mediów i udziela pierwszych wywiadów. W najświeższym, dla O2, odpowiadała na bardzo osobiste pytania.
Każde z rodziców małego Oliwiera inaczej przechodzi żałobę. Jakub Rzeźniczak na Instagramie publikuje zdjęcia z meczów i z nową narzeczoną, Magdalena Stępień długo milczała, aż w końcu też wróciła do mediów społecznościowych z niepublikowanymi wcześniej zdjęciami synka. Od pewnego czasu udziela też wywiadów.
W rozmowie "Pogadane" dla serwisu o2.pl,odpowiadała m.in. na pytania o byłego partnera:
Masz żal do Kuby, że nie pojawił się wcześniej w Izraelu?
Wiesz co, ja nie czuję żadnego żalu. Ten człowiek jest już dla mnie obojętny. Nas już nie ma, Oliwiera nie ma, myślę, że ten temat jest już dla mnie zakończony totalnie i chyba już nie chcę do niego wracać nigdy.
Ale jakbyś miała wskazać jeden zarzut, największy, gdybyś miała mu coś zarzucić, powiedzieć, wskazać "Kuba, sorry, w tym nie zachowałeś się najlepiej", co by to było? - dociskała prowadząca rozmowę.
Myślę, że nie jestem osobą, by go oceniać i wystawiać opinie na jego temat. Myślę, że on sam powinien sobie na to pytanie odpowiedzieć. Ja nie wydaję osądów i nie chcę oceniać jego zachowania. Każdy odpowiada za siebie i swoje czyny - podsumowała Stępień.
Po tej odpowiedzi dziennikarka dalej drążyła:
A żałujesz tej relacji?
Ciężkie pytanie, bo musiałabym powiedzieć, że żałuję Oliwiera, mojego synka. Myślę, że nie żałuję. Niczego nie żałuję w życiu. Wszystko jest jakąś lekcją, jest w stanie czegoś nauczyć. W moim życiu było traumatyczne wydarzenie, najgorsze, śmierć dziecka. Ale wiem, że jest wielu rodziców, i jest im ciężko i potrzebują tego wsparcia - dlatego ja też bym chciała w tym kierunku iść i ich wspierać - zapowiedziała.
Modelka i piłkarz usłyszeli diagnozę w styczniu tego roku. Krótko potem ruszyła zbiórka na leczenie dziecka. Niestety, mimo leczenia w Izraelu, mały Oliwier zmarł.