Więcej świeżych newsów ze świata show-biznesu znajdziesz na stronie głównej gazeta.pl
Edyta Bartosiewicz po wielu latach przerwy zdecydowała się wrócić do show-biznesu i zaserwować fanom nową, wyczekaną przez nich muzykę. Piosenkarka na dobre zagościła również w mediach społecznościowych, w których utrzymuje kontakt z fanami. Niestety niedawno podzieliła się przykrą wiadomością - o prześladowaniu i to przez osobę z branży.
Edyta Bartosiewicz nie opowiada o żuciu prywatnym w mediach, jednak tym razem zrobiła mały wyjątek. Pożaliła się fanom, że anonimowy użytkownik Instagrama wysyła krzywdzące ją wiadomości.
Gdybyście otrzymali jakieś dziwne wiadomości na mój temat albo pisane w moim imieniu, proszę, dajcie mi znać, podeślijcie screena - pisała piosenkarka.
Co więcej, jak donosi "Super Express", pod innym postem, w którym Edyta Bartosiewicz zachęcała do obejrzenia jej wywiadu, jeden z użytkowników nawał ją "samochwałą". Artystka nie czekała długo z odpowiedzią i dała znać, że doskonale wie, kto kryje się za anonimowym kontem.
Pewnie tęsknisz za czasami, gdy robiłaś wywiady dla DDTVN. Ze mną już na pewno sobie nie porozmawiasz - odpowiedziała.
Gdy Edytę Bartosiewicz zalały pytania dotyczące stalkerki, zdecydowała się opowiedzieć nieco więcej na temat ich toksycznej relacji. Informator Plotka potwierdził, że ta osoba już nie pracuje w stacji TVN.
Zrobiła ze mną kiedyś kilka wywiadów dla DDTVN, potem chciała nakręcić film. Nie zgodziłam się. Zaczęły się groźby i nękania, także moich współpracowników i znajomych. Z tego, co wiem, ta kobieta prześladowała też innych ludzi. Właśnie przez takich ludzi unikam kontaktów z mediami - podsumowała piosenkarka.
Mamy nadzieję, że gwiazda już nie będzie musiała borykać się z takimi problemami.