• Link został skopiowany

Narzeczony Anity Werner zaraził ją pajsą do sportu. Początki nie należały do najłatwiejszych: Zaczęła się dusić

Anita Werner niedawno poinformowała, że po raz drugi zmierzyła się z własnymi ograniczeniami. Dziennikarka przebiegła półmaraton i poprawiła swój wynik z zeszłego roku. W wywiadzie opowiedziała o początkach biegania, które były dla niej prawdziwym koszmarem.
Anita Werner opowiedziała o swoich początkach w bieganiu
Fot. Instagram/ anita_werner_official

Anita Werner jest wielką fanką sportu, jednak jeszcze dwa lata temu bieganie nie należało do jej ulubionych aktywności fizycznych. Wszystko zmieniło się za sprawą jej narzeczonego, który zaszczepił w niej pasję do biegania. Na kanapie "Dzień dobry TVN" dziennikarka i Michał Kołodziejczyk opowiedzieli o początkach treningu Anity Werner. Po przebiegnięciu kilku kilometrów prezenterka zaczynała się dusić. 

Zobacz wideo Anita Werner opowiada o swoim pierwszym dniu w TVN24

Anita Werner opowiedziała o swoich początkach w bieganiu 

Anita Werner ma za sobą dwukrotne wzięcie udziału w półmaratonie na dystans ponad 21 kilometrów. Udało jej się pobić swój rekord z zeszłego roku i przybiegła na metę o 13 minut szybciej niż rok temu. Wolny czas spędza z Michałem Kołodziejczykiem w aktywny sposób i wspólnie trenują i motywują się, by pokonywać swoje słabości. Początki nie były dla dziennikarki najłatwiejsze. W "Dzień dobry TVN" zdradziła, jak partner ją trenował i co zmieniło, że pokochała ten sport, a teraz nie wyobraża sobie bez niego życia. 

 

Dziennikarka nie ukrywała, że z powodu złego sposobu oddychania, szybko zaczęła się męczyć. 

Okazało się, że wcześniej źle oddychałam, czyli przez nos, a nie usta - zaczęła dziennikarka.

Kluczem do sukcesu jest prawidłowy oddech. Anita Werner na początku nie zdawała sobie sprawy, że robi to źle, a w efekcie szybko zaczynała się dusić. Michał Kołodziejczyk próbował dawać jej wskazówki, jednak dziennikarka na początku go nie słuchała. 

Po trzech kilometrach pierwszego biegu Anita zaczęła się dusić. Zacząłem się więc jej przyglądać - dodał narzeczony dziennikarki.

Wersję dziennikarza sportowego potwierdziła idolka dziennikarki, Anita Włodarczyk

Zadzwoniliśmy do niej. Mówię do niej: "Anitka, powiedz, że trzeba oddychać przez usta". Jak już Anita to potwierdziła, to każda następna moja teoria była bardziej wiarygodna - powiedział Michał Kołodziejczyk.

Z każdym kolejnym treningiem Anita Werner czuła się coraz pewniej. Teraz para regularnie ćwiczy. Biegają pięć razy w tygodniu i to sprawia im ogromną satysfakcję. 

Okazało się, że mając 42 lata (tyle miałam w zeszłym roku) mogę zabrnąć dalej z moją kondycją, odpornością, moimi możliwościami wysiłkowymi i że mogę przekraczać granice swojego organizmu - przyznała dziennikarka.

Trzeba przyznać, że motywacja Anity Werner jest godna podziwu. Przekraczanie własnych granic jeszcze bardziej napędza ją do działania. 

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: