Karolina Gilon po narodzinach synka Franciszka czasem opowiada w sieci o zmianach, jakie zaszły w jej życiu - zawodowo i prywatnie. Przypomnijmy, że gwiazda po zakończeniu urlopu macierzyńskiego dowiedziała się, że Polsat nie przedłuży z nią współpracy, a niedługo później jej synek trafił do szpitala z powodu zakażenia COVID-19.
Mimo wielu emocji Gilon nie traci pogody ducha. Na Instagramie prezenterka regularnie publikuje zdjęcia i relacje, w których pokazuje swoją codzienność. Ostatnio gwiazda pochwaliła się efektami swojej przemiany po ciąży, publikując zdjęcie brzucha osiem miesięcy po porodzie. Pod wspomnianym postem pojawił się komentarz od jednej z obserwatorek, która zwróciła uwagę na wagę Karoliny. "Ale się wychudziłaś, aż nieładnie wyglądasz" - mogliśmy przeczytać. Celebrytka nie przeszła obok tego obojętnie. Zamiast wdawać się w kłótnie, odpowiedziała z humorem i dystansem, który szybko podbił serca jej fanów. "Pani Krystyno... to weźmie mi pani pierogów z twarogiem nagotuje, bo czasu ni ma" - odparła żartobliwie Gilon. Internauci nie kryli rozbawienia i pochwał dla prezenterki. "Najlepsza odpowiedź ever!", "Karolina, jesteś mistrzynią riposty" - pisali rozentuzjazmowani fani.
Karolina Gilon podzieliła się z fanami wyjątkowo osobistym wspomnieniem z czasu tuż po narodzinach syna. Na InstaStories opublikowała niepublikowane wcześniej zdjęcie z sypialni, na którym karmi dziecko piersią. Celebrytka zdradziła, że po porodzie zmagała się z anemią. "Trafiłam na moje zdjęcie parę dni po porodzie... Od razu poczułam ten ból... Ten strach... Przypomniałam sobie anemię, jaką wtedy miałam..." - napisała. "Matko, jaka ja byłam wtedy biedna. I wiem, że każda kobieta po porodzie tak wygląda (...). Ale myślę, że każdej z nas towarzyszą wtedy różne bolączki" - dodała szczerze.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!