Katarzyna Skowrońska jest jedną z ikonicznych postaci polskiej siatkówki kobiet. Chociaż już od kilku lat nie trenuje zawodowo, to kibice nadal o niej pamiętają. Dlaczego zrezygnowała z tego sportu? W 2019 roku ostatecznie zakończyła karierę z powodu kontuzji. Przez 13 lat rozegrała blisko 300 spotkań i ma na koncie liczne sukcesy. Skowrońska była częścią legendarnych "Złotek" trenera Andrzeja Niemczyka, które dwukrotnie wywalczyły mistrzostwo Europy w 2003 i 2005 roku. Była siatkarka pojawiła się 11 października w studiu "Dzień dobry TVN" i wyjawiła, że zdecydowała się na odważny życiowy krok. Kupiła 600-letni młyn we Włoszech, który wymaga kapitalnego remontu. Ma na to miejsce ciekawy pomysł.
Katarzyna Skowrońska w studiu "Dzień dobry TVN" wyznała, że jeszcze jako młoda dziewczyna wyjechała do Włoch na zagraniczny kontrakt i już wtedy zakochała się w Italii. - Od samego początku miałam takie przeczucie, że jest to moje miejsce na ziemi. Pogodni ludzie, pyszne jedzenie, kultura i się naprawdę tam fantastycznie czuję - podkreśliła. Chociaż siatkarka w trakcie zawodowej kariery miała okazję zwiedzić kawał świata, to już od dawna miała przeczucie, że to właśnie Włochy są jej pisane. - To miejsce było dla mnie zawsze bardzo bliskie. Poza tym nauczyłam się języka, zdobyłam swoje mistrzostwa Włoch. Ci ludzie są dla mnie przychylni, pogodni. Znam język, znam zasady. Czuję się tam dobrze. Kocham sztukę, kulturę... tam mam tego wszystkiego pełen kolor, całą paletę barw pod każdym względem i po prostu czuję się tam szczęśliwa - podkreśliła.
Katarzyna Skowrońska zdecydowała się na zakup posiadłości we Włoszech. Została właścicielką 600-letniego młyna. "Można kupić przedpokój na Bemowie za tą cenę" - podkreśliła podczas rozmowy w "Dzień dobry TVN". Siatkarka wyjawiła, że jej największym marzeniem i planem na najbliższą przyszłość jest doprowadzenie tego miejsca do stanu dawnej świetności. Stary młyn wymaga kapitalnego remontu i ogromnych nakładów pracy. Skowrońska podkreśliła, że będzie miała też pole do popisu jeśli chodzi o architekturę, sztukę i piękne wnętrza, czym się pasjonuje.
Chcę dać mu nowe życie i przywrócić ten blichtr i to piękno, które kiedyś było
Łatwiej jest czasami zbudować nowy dom niż wyremontować coś, co dawało w tamtym regionie ludziom miejsca do pracy, spotkania, wypiekania chleba. Ja chyba nie będę młynarką i nie będę wypiekać chleba, ale chciałabym stworzyć piękne miejsce i przywrócić mu życie. To będzie też częściowo mój dom - podkreśliła. Wspomniała też, że chce stworzyć także miejsce, gdzie będzie można przyjechać, odpocząć i nacieszyć się sztuką, architekturą i pięknymi wnętrzami.
Katarzyna Skowrońska podkreśliła, że żadnej pracy się nie boi i w miarę możliwości robi wszystko o własnych siłach. - Nie wszystko potrafię zrobić, ale się uczę. Nie boję się wysiłku fizycznego. Mam ogromną satysfakcję i przyjemność mnóstwo rzeczy robić tam sama. Pracuję fizycznie i uczę się nowych rzeczy. Tym większa satysfakcja dla mnie, że mogę robić to sama. Z moim partnerem tworzymy nasze wspólne miejsce, w które wkładamy całe serce i pracę własnymi rękoma, co daje nam jeszcze większą satysfakcję - dodała. Siatkarka podkreśliła, że chciałaby, aby za dwa lat móc przyjmować już gości w młynie, ale jak na razie bardzo trudno to precyzyjnie określić.
Jestem świadoma tego, że Włochy to nie tylko 'dolce vita', ale też ogromna biurokracja, mnóstwo dokumentów, pozwolenia. Trzeba się uzbroić w ogromną cierpliwość
- podsumowała. Skowrońska podkreśliła, że postępami prac będzie dzielić się na bieżąco w mediach społecznościowych.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!