Planowane zmiany w centrum Warszawy, czyli ograniczenie ruchu samochodowego i utworzenie strefy pieszej, wywołały wiele komentarzy w sieci. Jednak wśród nich szczególnie mocno wybrzmiał głos Janiny Ochojskiej. Europosłanka i działaczka humanitarna zwróciła uwagę na całkowite pominięcie potrzeb osób z niepełnosprawnościami we wspomnianej wizji nowoczesnego miasta.
Już na początku swojego wpisu Janina Ochojska zwróciła uwagę na to, z czym mierzą się osoby z niepełnosprawnościami w Polsce. "W rozważaniach nad upiększaniem naszych miast, a już zwłaszcza stolicy, w ogóle nie bierze się potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Tak, jakbyśmy nie istnieli albo jakby liczono, że wymrzemy, nie będziemy mogli ruszyć się z domu etc." - napisała na Facebooku. Dosadny fragment wpisu dotyczy lokali gastronomicznych. Ochojska podkreśliła, że wejścia do kawiarni, pubów i restauracji rzadko są dostępne dla osób na wózkach. Często nie mają ramp, a jeśli już umożliwia się dostęp, to w sposób urągający godności. "Zazwyczaj wejście dla nas jest albo od kuchni, albo woła się panów, żeby wnieśli wózek - ani jedno, ani drugie nie jest przyjemne" - napisała.
Kolejny problem to pozorna dostępność. Nawet gdy w lokalu znajduje się toaleta oznaczona jako dostosowana, to w praktyce często korzystanie z niej jest niemożliwe. "W jednej z bardzo znanych restauracji w centrum Warszawy, na placu Trzech Krzyży, jest taka łazienka, ze znaczkiem dostępności, a jakże. Poręcze, po opuszczeniu, zagradzają dostęp do toalety" - dodała.
Jak stwierdziła Ochojska, samochód jest dla niej jedyną możliwością poruszania się - zwróciła zatem uwagę na problem często źle zaprojektowanych miejsc parkingowych dla osób z niepełnosprawnością, a także trudną dostępność takowych. "Słynne miejsca do parkowania dla osób z niepełnosprawnością, którym towarzyszą wysokie krawężniki, tak że trzeba jechać wózkiem po jezdni aż do przejścia dla pieszych. I to przy sporym ruchu samochodów" - czytamy. Jak zatem Ochojska zapatruje się na zapowiedzi fizycznego ograniczenia ruchu w ścisłym centrum Warszawy? "A mnie to przeraża. Ciekawe, czy ktoś zapytał osoby na wózkach, osoby starsze, matki z małymi dziećmi, jakie przeszkody obawiają się napotkać. Chyba że właśnie takie osoby mają się tam nie pojawiać. Wrzeszczące dzieciaki, psujące widok osoby na wózkach i staruszkowie, przypominający, że kiedyś też tacy będziemy. Czy takim osobom dostęp do luksusowych sklepów czy kawiarni jest potrzebny?" - stwierdziła gorzko.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!