• Link został skopiowany

Jadwiga Barańska przed śmiercią miała tylko jedną prośbę. Teraz jej mąż chce ją spełnić

Jadwiga Barańska niemal 50 lat żyła w Stanach Zjednocznych i tam też zmarła. Okazuje się jednak, że przed śmiercią miała jedno życzenie związane z Polską. Teraz jej mąż zamierza je spełnić.
Jadwiga Barańska i Jerzy Antczak
KAPIF

Jadwiga Barańska zmarła 24 października 2024 roku, zaledwie trzy dni po swoich 89. urodzinach. Aktorka, która zasłynęła dzięki roli Barbary Niechcic w "Nocach i dniach", większą część swojego życia spędziła w Stanach Zjednoczonych, ale jak się okazuje - Polska zawsze miała wyjątkowe miejsce w jej sercu. Gdy minie rok od jej śmierci, jej mąż, Jerzy Antczak, zamierza zrealizować jej ostatnie życzenie, które było związane z ojczyzną. 

Jadwiga Barańska miała jedno życzenie. Mąż o nim pamięta 

Jadwiga Barańska przed śmiercią często wspominała o tęsknocie za Polską. W wywiadach wprost mówiła, że to właśnie tu chciałaby się zestarzeć i umrzeć. Namawiała nawet męża, by wrócili do kraju. "Oboje bardzo tęsknimy za Polską" - mówił Jerzy Antczak w rozmowie z TVP Kultura podczas jednej z wizyt w Polsce. Jadwiga Barańska zdawała sobie sprawę, że nie zostało jej dużo czasu. "Nie jestem zameldowana na świecie na stałe. Takie jest prawo przyrody, że rodzimy się, żyjemy, umieramy, a po nas przychodzą inni" - mówiła w rozmowie z "Niedzielą".

Choć Jadwiga Barańska zmarła w Los Angeles i tam pochowane są jej prochy na cmentarzu Forest Lawn, to jednak okazuje się, że Jerzy Antczak zamierza zorganizować drugi pogrzeb na warszawskich Powązkach. W ten sposób w dniu, w którym Jadwiga Barańska świętowałaby 90. urodziny, zostanie pochowana w Polsce, zgodnie ze swoim życzeniem. "Chcemy z Mikołajem (synem - przyp red.) przywieźć do kraju prochy Jadzi, aby spoczęła na zawsze w kraju, który jest jej i moją ojczyzną" - napisał Jerzy Antczak na facebookowym profilu. Z kolei w wywiadzie dla "Twojego Stylu" mówił: "Moja następna wyprawa do kraju będzie już tylko podróżą w jedną stronę. Mogę powiedzieć, że jestem już na walizkach... Ale nie boję się tego, bo spotkam się z Jadzią".

Jerzy Antczak wspomina Jadwigę Barańską. Można się wzruszyć

Po śmierci Jadwigi Barańskiej Jerzy Antczak wspominał ukochaną żonę w rozmowie z Katarzyną Cichopek. Wtedy też opowiadał o pomyśle dotyczącym pochówku. - Chcę żeby spoczęła tam, gdzie jest jej miejsce. W Ameryce Jadzia i ja myśmy mieszkali. W Polsce myśmy się urodzili. Część prochów Jadzi będzie tam, ale część będzie w Polsce - mówił Antczak. We wzruszających słowach nawiązał też do ich relacji, która trwała aż 68 lat. - Takie było przeznaczenie, żebym spotkał Jadzię Barańską. Żebyśmy przeżyli 68 lat pięknych ze sobą - zaznaczył. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: