Dotarła do nas smutna informacja. Nie żyje młody polski raper. W piątek 20 września bieżącego roku urząd miasta Jarosławia, które znajduje się w województwie podkarpackim, przekazał wiadomość o śmierci Michała Stysiała. Był to świetnie zapowiadający się raper, który z pewnością szczerszej publiczności znany był pod pseudonimem Stychu.
Jak na razie nie wiadomo, co było dokładną przyczyną śmierci młodego mężczyzny. Urząd miast poinformował jedynie na oficjalnych mediach społecznościowych, że Michał Stysiał nie żyje. Nie zdradzono jednak żadnych konkretnych szczegółów. "Bliskim, przyjaciołom, współtwórcom Stycha składamy ogromne wyrazy współczucia" - napisano na Facebooku. Wiadomo jednak, że pogrzeb młodego rapera został zaplanowany na poniedziałek 23 września. Msza święta żałobna zostanie odprawiona o godzinie 13.00 w bazylice oo. dominikanów. Natomiast pogrzeb odbędzie się w tym samym dniu godzinę później na Nowym Cmentarzu przy ul. Krakowskiej w Jarosławie.
Informacja o śmierci mężczyzny i wschodzącej gwiazdy rapu bez wątpienia wstrząsnęła lokalną społecznością. Pod opublikowanym postem w mgnieniu oka zaczęły pojawiać się liczne komentarze. Mieszkańcy miasta nie dowierzali w tragedię, a także przekazywali kondolencje i największe wyrazy wsparcia dla rodziny zmarłego. Z reakcji wynika, że Michał Stysiał był dobrym, ciepłym i lubianym człowiekiem. "Człowiek o ciepłym sercu. Kiedy tylko rozmawiałem z Michałem, zawsze padało z jego ust pytanie: "U ciebie wszystko w porządku? ", bardzo pomocny, sympatyczny, uśmiechnięty. Nigdy nie przeszedł obok, żeby nie zamienić, chociaż kilku słów" - napisał jeden z internautów. "Pamiętam go jako małego chłopca z klasy mojego brata. Ciężko to zrozumieć. Wyrazy współczucia dla rodziny i przyjaciół" - dodał kolejny. To niejedyne reakcje. W rzeczywistości pojawiło się ich o wiele więcej. ZOBACZ TEŻ: Felicjan Andrzejczak nie żyje. Jolka z przeboju Budki Suflera istniała naprawdę. Kim była?