Małgorzata Rozenek-Majdan zagościła w studio "Dzień dobry TVN", gdzie mówiła o in vitro. Celebrytka od lat wspiera pary, które chcą doczekać się potomstwa dzięki tej metodzie. Gwiazda za sprawą in vitro sama mogła zostać mamą. Była twarzą kampanii "Tak dla in vitro", która promowała obywatelski projekt ustawy w tej sprawie. Rozenek regularnie pojawiała się w Sejmie, gdzie walczyła o refundację tej metody leczenia bezpłodności. Ostatecznie Sejm uchwalił ustawę dotyczącą finansowania leczenia niepłodności metodą in vitro z budżetu państwa. Gwiazda wystąpiła również w programie Mateusza Hładkiego "Mówię Wam", gdzie rozmowa szybko zeszła na tory, które wprawiły ją w zakłopotanie.
Małgorzata Rozenek-Majdan 21 września postawiła na bordowy zestaw, w który zaprezentowała się w "Dzień dobry TVN" i programie Mateusza Hładkiego "Mówię Wam". Już na początku prowadzący skierował pytanie do gości. Zastanawiał się, z czym kojarzy się nazwisko Rozenek-Majdan. Padły różne odpowiedzi. Wśród haseł: "żona bramkarza", "biała rękawiczka", co miało nawiązywać do jej epizodu jako "Perfekcyjnej pani domy", pojawiło się też "in vitro". W pewnym momencie jedna z kobiet obecnych na planie powiedziała: "sztuczność". Na moment celebrytkę zamurowało, ale szybko odpowiedziała.
Nie zgodziłabym się. To znaczy, zgadzam się z tym, jeżeli mówimy o pewnego rodzaju progresie, zmianie, to na pewno tak
- odpowiedziała szybko Rozenek.
Mateusz Hładki dopytywał gościnię o jej metamorfozę. Rozenek w ostatnim czasie zrezygnowała z doczepów i zdjęła przedłużane pasma, pokazując, w jakiej kondycji są jej naturalne włosy. Jednak to nie była jedyna zmiana, o jakiej chciał rozmawiać prowadzący. - Cieszę się, że na pytanie: kim jest Małgorzata Rozenek-Majdan? jest tak wiele odpowiedzi. I każda jest prawdziwa. I sztuczność, zabiegi. Już wiem, kto pisze hejterskie komentarze - zażartowała celebrytka.
Prowadzący próbował pociągnąć Rozenek za język i wypytać czy są takie zabiegi, których żałuje. Celebrytka zaprzeczyła. - Ostatnio ludzie zwrócili uwagę na to, że wyglądasz inaczej. Co ty zrobiłaś, bo w jednym z wywiadów powiedziałaś, że jeśli ktoś coś robi i nie mówi co, to jest mega słabe - przypomniał jej słowa Hładki. - Wydaje mi się, że dużo bardziej szkodliwe jest udawanie, że się czegoś nie zrobiło, a jednak robić to. Miałam ogromną wdzięczność do lekarzy za bardzo dobra opiekę, to chcę żeby oni dostali taką informację, że ja ich pracę doceniam - wyjaśniła i zdradziła nazwisko chirurga, któremu zaufała. - Rozumiem, że jak chirurg, to nie była igła, tylko skalpel? - dopytywał Hładki. Temat raczej nie przypadł do gustu Rozenek, która krótko odpowiedziała: - Myślę, że było i to i to i jeszcze bańka chińska - odpowiedziała Rozenek.