Renata Dancewicz została mamą w 2003 roku. Wówczas urodził się jej syn Jerzy, owoc związku z brydżystą Tomaszem Winciorkiem. W wywiadach aktorka podkreślała, że nie chciała być mamą i zaszła w nieplanowaną ciążę. Zdecydowała się jednak urodzić dziecko. Po latach jej słowa o macierzyństwie mogą zaskakiwać.
Renata Dancewicz urodziła syna, ale nie chciała, by ta decyzja o macierzyństwie bardzo wpłynęła na jej życie. - Dobrze się stało, bo sama pewnie nigdy bym jej nie podjęła. Ostatecznie jednak zostanie matką, było moim świadomym wyborem, bo gdybym nie chciała urodzić, to bym go nie urodziła. (...) Bardzo kocham Jerzyka, ale na pewno nie będę wypruwała z siebie żył, żeby on mógł żyć jak książę z bajki - mówiła kilka lat temu w wywiadzie dla "Echa Dnia". Wypowiedzi aktorki wywołały w temacie macierzyństwa spore poruszenie i dyskusję w sieci. - Ludzie pisali, że jestem wyrodną matką, współczują, że będzie podrzucane obcym i po co właściwie ja się rozmnażam (...). Kocham swojego syna Jurka, ale nigdy nie chciałam mieć potomstwa - przyznała Renata Dancewicz w rozmowie z "Pani".
Renata Dancewicz ostatnio wyznała, że musieli z synem nauczyć się siebie nawzajem, ale wyszło im to na dobre. - Kiedy Jurek skończył siedem miesięcy, wyjechałam z przyjaciółką do Tajlandii, żeby odetchnąć i zobaczyć świat z innej perspektywy. Mam wrażenie, że dość szybko z moim synem nauczyliśmy się siebie i dobrze funkcjonujemy do dzisiaj - powiedziała w rozmowie z "Pani". Ostatnio Dancewicz gościła w "Dzień dobry TVN", gdzie także poruszono temat macierzyństwa. Aktorka przyznała, że nie unika trudnych tematów w rozmowach z synem. - Rozmawiamy o wszystkim. Zawsze tak było. Nie ściemniałam, nie owijałam w bawełnę, nie zmieniałam tematu. Chciałam przygotować go do życia tak, by sam sobie w nim radził. I chyba mi się to udało - skwitowała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!