Co takiego jest w polskich raperach, że Kuba traci przy nich cały swój rezon? Gdy jego gośćmi byli Fokus i Rahim, showman zupełnie nie przypominał samego siebie - nie ciągnął ich za język, zadawał zachowawcze pytania. Coś było też na rzeczy w najnowszym odcinku, w którym na kanapie zasiadł Pezet. Mamy wrażenie, że to była rozmowa dwóch kolegów, którzy dobrze się znają i rozumieją. Zresztą Kuba z chęcią podkreślał, że obracają się w podobnym środowisku.
Pezet jest jednym z niewielu gości, którym Kuba pozwolił się długo wypowiadać. Ba, nawet raz przeprosił, gdy mu przerwał. Widać było, że rozmowa z raperem go po prostu interesuje.
Raper kilka razy podkreślał, jak to nie chce być postrzegany jako celebryta. Dlatego też długo wzbraniał się przed przyjściem do show Wojewódzkiego. Celebryci to dla niego, jak i dla prowadzącego, największe przekleństwo.
Raper nie lubi rozgłosu:
Rozmawiali oczywiście też o hip-hopie. Najnowsza płyta Pezeta nie spotkała z najlepszym przyjęciem przez fanów rapu.
X-news
Nowe utwory odbiegają od tego, do czego przyzwyczaił swoich fanów. Jego twórczość zaczęto zaliczać do "hiphopolo".
Wojewódzki, jako fan twórczości Pezeta, życzy koledze jak najlepiej:
To, co dobrze wychodziło mu w rozmowie z Pezetem, nie zdało egzaminu z drugim gościem.
Po Wojewódzkim wyraźnie widać, jaki ma stosunek do danego gościa. Jego zachwyt nad Kolskim był aż nadto rzucający się w oczy. Od samego początku podkreślał, jakim zaszczytem jest dla niego obecność reżysera. Gość z wyższej półki, uznany na świecie twórca - Wojewódzki miał więc szansę wykazać się w rozmowie. Nie wyszło. Oczywiście, widać było, że odrobił pracę domową, zna filmy Kolskiego i przeczytał jego książkę, "Egzamin z oddychania". Ale jego pytania były utartymi formułkami. Showman miał swój pomysł na rozmowę, ale w starciu z Kolskim niewiele z tego planu pozostało. Reżyser, w pewnym sensie, już na początku narzucił ton spotkania:
X-news
Ale Wojewódzki próbował swoich stałych zagrań. Sięgnął więc po książkę Kolskiego i wybrał z niej jeden z mocniejszych fragmentów, jak sam stwierdził: porno. Jeżeli showman oczekiwał, że reżyser zacznie się tłumaczyć z odważnego tekstu, to się zawiódł. Taki tani chwyt może i często działa na celebrytów, ale tu nie miał szans.
Zupełnie bez sensu było porównanie książki Kolskiego do tak popularnych ostatnio biografii celebrytów. Tu też Kolski skutecznie i inteligentnie odparł "atak".
Z biegiem rozmowy, Wojewódzki stał się bardziej rozluźniony, jakby mniej sparaliżowany faktem, że obok siedzi idol.
Koniec spotkania to temat bliski showmanowi. Kolski rozwiódł się z żoną i związał z dużo młodszą kobietą. W książce reżysera nazywa się ona Muszelka.
Gdy okazało się, że gościem Wojewódzkiego będzie właśnie Kolski, nie mogliśmy uwierzyć. Reżyser z taką pozycją w kinie polskim i światowym, stroniący od mediów - po co mu to show? Właściwie nie poznaliśmy odpowiedzi na to pytanie, ale... Reżyser mówił o tym, z jakim trudem powstał jego najnowszy film - "Zabić bobra". Na festiwalu w Karlovych Varach Eryk Lubos, odtwórca głównej roli, dostał nagrodę. Film uznano też za jeden z najlepszych na festiwalu. W takim razie kiedy polska premiera? No właśnie, nie wiadomo, czy w ogóle się odbędzie. Może więc udział w show jest sposobem na dotarcie do nowej publiczności? To smutne, ale może w dzisiejszych czasach nie ma innego wyjścia?