Weronika Marczuk ma szansę stać się ikoną niesprawiedliwości działań CBA. Została wplątana w historię, którą służby przygotowywały miesiącami i czekały na moment, aby gwiazdę zatrzymać.
Weronika w rozmowie z "Vivą" postanowiła rozlicza się z przeszłością. Wyznała, że ją i agenta Tomka łączyły tylko sprawy biznesowe, a nie jak spekulowano romans:
Nie dopatruj się w tej znajomości wątku romansowego, bo taki nie istniał, pomimo jego starań. Nie dał mi jednak możliwości, aby odkryć prawdziwe motywy jego postępowania.
Nie odkryła jego intencji, ale jej przyjaciele z Ukrainy tak:
Moi znajomi na Ukrainie natychmiast wyczuli w nim konfidenta. Ostrzegali mnie. A ja in nie uwierzyłam. Jak to ja. Zawsze bronię.
W oczekiwaniu na proces Weronika rozważa, czy oskarżyć Małeckiego .
Mrock