Wkrótce Ilona Felicjańska trafi przed oblicze sądu. Dziennikarze eFakt.pl przeanalizowali feralny dzień modelki . 1 marca przed wieczorną kolacją miała 2 spotkania biznesowe .
Pierwsze z biznesowych spotkań zaczyna się w jednej z warszawskich restauracji. Jest około południa, pora lunchu. Szybka przekąska i wino to nieodłączne elementy większości tego typu rozmów. Ilona wie, jak się zachować na takich spotkaniach, robi to już od lat. Ale stres zawsze jest obecny. Najłatwiej stłumić go lampką wina. Albo nawet dwoma. Tego dnia Ilonę czekają jeszcze co najmniej dwa takie spotkania. W miłej atmosferze, w modnej knajpce z dobrym alkoholem.
Wieczorem Ilona umówiona była ze znajomym fotografem . Wspólnie wybierali zdjęcia modelki z ostatniej sesji. Na fotografiach była naga , ale do J. (takiego skrótu używa tabloid) ma pełne zaufanie. Wypili butelkę wina . Po nim Felicjańska wsiada do auta i próbuje jechać do domu. Jej podróż kończy się na samochodach zaparkowanych na poboczu .
Ilona powinna teraz skoncentrować się na działalności charytatywnej.
Janus