Ilona Felicjańska w wyniku prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu uderzyła w kilka samochodów. Modelka po zdarzeniu umieściła wpis na portalu Facebook.com. Napisała, że zamierza stawić czoła rzeczywistości , jest bardziej świadoma, ale nie jest wystarczająco silna.
Znajomi uważają, że nic się nie stało, a cały szum jest niewspółmierny do winy . Według nich ponad 2 promile alkoholu oraz rozbicie 3 aut to żaden wynik. Dziennikarze Gazeta.pl znaleźli na profilu modelki wpisy kilkadziesiąt komentarzy .
Słowa wsparcia: "Każdy popełnia błędy, ale niektórzy muszą się tłumaczyć przed samym sobą, a inni przed milionem", "Nikt z nas nie jest bez skazy ", "Stało się i już. Tak czasami bywa", albo rady : "Przekieruj to w sukces" albo "To nie upadek, a potknięcie . Trudne, ale nikt nie jest doskonały".
Niektórzy znajomi Felicjańskiej szukają winnych : "Po co robią taki tłok medialny? Tak jak za komuny w kolejce po cukier. Jezu, każdemu się zdarza ", "Jestem wściekła na tych, którzy pozwolili Ci wsiąść do samochodu".
Michał Olszewski , specjalista od społeczności Gazeta.pl tłumaczy, że to normalne zachowanie.
To normalne, że znajomi tak piszą. Gdyby do tego profilu mieli dostęp zwykli ludzie, to wśród tych komentarzy przeważałaby ostra krytyka. Tak samo było z profilami morderców na Gronie. Zabili człowieka, a ich znajomi komentowali - "Mordeczki, trzymajcie się".
Oprócz komentarzy pod opisem Felicjańskiej znajomi co chwila ktoś ze znajomych wpisuje słowa wsparcia i otuchy.
Felicjańskiej za jazdę po pijanemu grozi do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy.
Więcej o wsparciu Felicjańskiej znajdziesz pod tym linkiem .
Janus