• Link został skopiowany

Trener Smuda zabrał żonę na zgrupowanie w Tajlandii

A piłkarze nie, bo im nie wolno. Przecież to nie fair... play.
Franciszek Smuda/Fot. Radoslaw Nawrocki / Canal
Franciszek Smuda z żoną/Fot. Radoslaw Nawrocki / Canal

Serwis Sport.pl donosi, że trener polskiej reprezentacji Polski w piłce nożnej zachował się nie w porządku wobec kadry. Franciszek Smuda zabrał na zgrupowanie do Tajlandii żonę. Rozumiemy - Tajlandia piękny kraj, ale Smuda pojechał przecież do pracy, a nie na leżakowanie z małżonką. Żeby była jasność - piłkarze nie mogą na zgrupowania zabierać żon czy dziewczyn.

Podobnego zdania jest dziennikarz sportowy Michał Pol, który uważa takie zachowanie za nieodpowiedzialne:

Jak selekcjoner ma wymagać od zawodników pełnej koncentracji, maksymalnej mobilizacji i zaangażowania na zgrupowaniu, skoro sam nie jest w stanie w pełni się koncentrować na zawodnikach i zaangażować w ich przygotowanie? Po to trener reprezentacji Polski kasuje miesięcznie 160 tysięcy PLN, żeby stać go było na wakacyjny wypad z rodzina nie tylko do Egiptu ale nawet na Phuket. Franz nie pojechał do Tajlandii na wakacje, ale do pracy. Skoro zabrał małżonkę, to znaczy, że nie traktuje tej pracy poważnie - pisze na blogu Pol.

Co na to Smuda? - Zapłaciłem za jej podróż, jest na moim utrzymaniu. Paweł Janas brał swoją na każde zgrupowanie i było cicho - tłumaczy się. Żenujące.

Więcej o: