Majka Jeżowska trafiła do szpitala w Sandomierzu, po tym jak dorwał ją straszliwy ból w okolicach serca. Stan artystki był tak poważny, że trzeba było odwołać kolejny koncert i przewieźć ją do kliniki.
Spekulowano, że Jeżowska miała zawał serca. Jak poinformował w Tvn24 menadżer artystki Dariusz Stasiński, to nie był zawał a problemy kardiologiczne.
Stres i przemęczenie po długiej trasie spowodowały, że musieliśmy zostawić ją w szpitalu. (...) Jej stan jest stabilny - powiedział nam Stasiński/tvn24.pl
Jeżowska trafiła do szpitala po drugim koncercie. W planach miała zagrać jeszcze jeden tego samego dnia.