Ewa Sonnet nie należy do dziewczyn, które "lecą na kasę". Na piosenkarce zupełnie nie robią wrażenia mężczyźni, którzy mają miliony na koncie i parę pięknych zamków.
Na łamach "Super Expressu" Ewa opowiedziała o swoich adoratorach.
Jeden wpływowy Szwed wysyłał mi zdjęcia jachtów i zamków, jakie posiada. Pisał wiersze i... sonety. Na koniec się oświadczył.
Ewa nie przyjęła jego oświadczyn.
Pisaliśmy ostatnio, że Ewa dała kosza również milionerowi z USA, który od pół roku wysyłał do niej e-maile. Amerykanin stwierdził, że może nawet poświęcić swoje miliony żeby tylko zdobyć serce piosenkarki.
Ewa Sonnet stwierdziła w rozmowie z gazetą, że miliony woli zarabiać, niż je dostawać.
Zuch dziewczyna!