Program rozrywkowy "Przebojowa noc" z gwiazdą Nataszą Urbańską i prowadzącym Januszem Józefowiczem poddany został od pierwszego odcinka fali krytyki. Para stała się numerem jeden w showbiznesie, a program stał się ulubionym dyrekcji TVP. Postanowiliśmy sprawdzić czy naprawdę da się przy nim bawić.
Ideą jest przypominanie widzom w kolejnych odcinkach przebojów różnych narodów. Były więc piosenki amerykańskie i były rosyjskie (radzieckie też). Tym razem królowały przeboje słonecznej Italii. Po wnikliwym obejrzeniu niestety musimy przyznać rację wszystkim krytykom. Oto powody, dla których "Przebojowa noc" stała się dla nas koszmarem.
Scenografia : wielkie studio a w nim scenografia przeniesiona z lat 70-tych (srebrne świecące kule, kurtyny z lamy) bądź 80-tych (pozostałe elementy).
Aranżacje : no cóż... Pomysł z dwoma wersjami "Volare" może i byłby świetny, ale druga wersja wprawiła nas w niejakie zażenowanie. Wolimy jednak zdecydowanie oryginał w wykonaniu Domenico Modugno (panie Józefowicz, a pan to zna?).
Jeśli chcecie przeczytać na infomuzyka.pl całość kliknijcie TU!