• Link został skopiowany

Taniec z Gwiazdami - czy Kasia Tusk zgarnie wszystko?

W ósmym odcinku "Tańca z gwiazdami" cztery pary, które pozostały w programie, pierwszy raz musiały zmierzyć się z dwoma tańcami. Wszyscy tańczyli do utworów z repertuaru Madonny. Dla amatorów nauczenie się dwóch układów w ciągu tygodnia to trudne zadanie. A jak poradziły sobie gwiazdy "Tańca z gwiazdami"?
Kasia Tusk i Stefano Terrazzino (Eastnews)

Tego wieczoru popisy taneczne rozpoczęła piosenkarka Kasia Cerekwicka. Przyszło jej się zmierzyć z jednym z latynoskich tańców- pasodoble. Kasia starała się oddać charakter tańca nie tylko przytupami, ale również mimiką twarzy. Razem ze swoim partnerem Żorą tańczyli do piosenki "Like a Prayer". Piosenkarkę należy pochwalić za to, że poradziła sobie świetnie z zapamiętaniem dosyć skomplikowanej choreografii. Piotr Galiński, gdy oceniał taniec piosenkarki wspomniał słowa Kasi, która kiedyś powiedziała, że nie lubi swoich rąk. Galiński, stwierdził, że ręce ma piękne i do tego świetnie pracujące w trakcie tańca. Jeśli chodzi o stronę techniczną to było naprawdę dobrze, co przełożyło się na dobre oceny u jury. Para otrzymała 33 punkty.

Tuż po Kasi na parkiecie pojawił się faworyt programu Krzysztof Tyniec ze swoją partnerką Kamilą Kajak. Para zatańczyła quickstepa do piosenki "American Pie" . Ze wszystkich tańców standardowych quickstep to najszybszy taniec. W materiale poprzedzającym występ Krzysztof stwierdził, że jego życie to jeden wielki quickstep. Pomimo tego, że nie ma zbyt dużo czasu dla rodziny oraz bardzo często z powodu treningów, pracy w serialu i teatrze nie dosypia, to takie tempo życia mu odpowiada. Tyniec po raz kolejny udowodnił, że jest świetnym tancerzem. Bardzo dobrze poradził sobie z tempem tańca oraz z techniką, za którą zresztą został pochwalony przez Iwonę Pavlovic. Jurorka stwierdziła również, że jedynym minusem tańca Krzysztofa było to, że "leciał leciutko na plecy" - cokolwiek to znaczy. Ale przecież nikt nie jest idealny. Para otrzymała ostatecznie od jury 38 punktów.

Następny był Ivan Komarenko. W materiale z treningu jego partnerka powiedziała, że Ivan miał problemy z nerką i dlatego zaczęli trenować dopiero w czwartek. Ivan miał stosunkowo łatwiejszą choreografię do paso niż Kasia Cerekwicka, a mimo tego przeciętnie poradził sobie z tym tańcem. Największy problem stanowiła muzyką. Pasodoble to bardzo mroczny i raczej tajemniczy taniec. Ivanowi i Blance przyszło zatańczyć go do piosenki "Like a virgin". Nie wyglądało to zatem ani mrocznie, ani groźnie, ani tym bardziej tajemniczo. Iwona Pavlowic pochwaliła jedynie prezencję Ivana, który wyglądał wg niej jak prawdziwy torreador. Wodeckiemu spodobały się nogi Ivana.

Na sam koniec pierwszej rundy tego wieczoru wystąpiła Kasia Tusk. W materiale poprzedzającym ich taniec, jej partner Stefano Terrazzino odniósł się do spekulacji prasy na temat romansu z Kasią. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, stwierdził, że oni są tylko parą taneczną, a to, że czasem gdzieś razem wyjdą, o niczym jeszcze nie świadczy. Sama Kasia nie miała ochoty niczego komentować. Para podobnie jak Krzysztof i Kamila, zatańczyła quickstepa. Przyzwyczaili już nas co prawda do tego, że w ich układach jest mało tańca w tańcu, ale to, co jednak zrobili z tym quickstepem, przeszło chyba wszelkie oczekiwania (czytaj - nie poszło im zbyt dobrze).

Stefano zapewne z powodu kontuzji kręgosłupa zrezygnował z noszenia Kasi, ale postanowił tym razem trochę wyczyścić jej sukienką parkiet. Kasia a to leżała na parkiecie, a to próbowała na nim tańczyć, a to siedziała na plecach partnera. Wszystko to wyglądało, śmiesznie i trochę niezręcznie. Nie zraziło to jednak Beaty Tyszkiewicz, która oznajmiła, że Kasia jest jej faworytką. Tuskówna nie cieszyła się jednak długo, bo zaraz dostała zimny prysznic od Iwony, która stwierdziła, że Tyszkiewicz się po prostu na tańcu nie zna. Jurorka pochwaliła Stefano, który po raz kolejny wykazał się sprytem podczas układania choreografii. Wynik - 28 punktów. Nam wydaje się, że problem słabych tańców Kasi nie wynika z braku talentu, ale przede wszystkim z tego, że Stefano jest dla niej zbyt pobłażliwy. Kasia sprawia wrażenie jakby jej na tym programie nie zależało. Nie czuję potrzeby samodoskonalenia, a jej partner najwyraźniej nie potrafi jej odpowiednio do tego zmotywować.

Po przerwie na parkiecie pojawiła się ponownie Kasia Cerekwicka. Piosenkarka jako drugi taniec, zatańczyła foxtrota, za którego już w 4 odcinku otrzymała same 9. Foxtrot w środowisku tancerzy uważany jest za taniec najtrudniejszy. Jest nawet powiedzenie "Pokaż mi swojego foxtrota, a powiem ci, jakim jesteś tancerzem". A jaką jest tancerką Kasią? W oczach Żory świetną, w oczach jury średnią, a w naszych naprawdę niezłą. To zaskakujące, że Kasia dostała w ostatnią niedziele mniej punktów od jury, niż za pierwszym razem, gdy tańczyła ten taniec. Foxtrot jest niestety nie tylko trudny, ale i nudny. Para robiła co mogła, aby wprowadzić, do tego tańca trochę życia i według nas jej się to udało. Kasia przebrana była za pokojówkę, wygląda całkiem seksownie. Para dostała 29 punktów.

Jednym z najlepiej ocenionych przez jury tańców Krzysztofa Tyńca było pasodoble. W ostatnią niedzielę aktor mógł ponownie zaprezentować publiczności ten taniec. W przeciwieństwie do Ivana udało mu się wylosować odpowiednią muzykę dzięki której mógł lepiej oddać charakter tego tańca. Razem z Kamilą zatańczyli do piosenki "Frozen" - efekt był naprawdę wspniały. Od Iwony, nazywanej Czarną Mambą usłyszał, że jest boski. Para, jak można było się spodziewać, otrzymała maksymalne noty od jury.

Po Krzysztofie Tyńcu na parkiecie pojawił się Ivan. Swojego foxtrota rozpoczął z grupą tancerzy, by później porwać do tańca Blankę. Jak dla nas to było trochę bez charakteru i jakiegoś momentu przełomowego. Widocznie się nie znamy, bo jury się podobało. Od jury dostali 34 punkty.

Na koniec sambę, do piosenki "La Isla Bonita" zaprezentowała Kasia Tusk. Samba w wykonaniu Kasi to jedyny taniec, który podczas całego programu został pochwalony przez profesjonalne jury. Para postanowiła pójść na łatwiznę i zmieniła jedynie początek choreografii, a przez trzy czwarte tańca zatańczyła tak samo jak w 5 odcinku. W pewnym momencie Kasia prawie zaliczyła upadek - zauważył to Piotr Galiński podczas oceny tańca. Niestety, ale w tym momencie programu Tuskówna znacznie odstaje poziomem od reszty uczestników. Wynik - 29 punktów.

Pierwsze miejsce po zsumowaniu głosów jury i publiczności otrzymali Kamila i Krzysztof. Z programu odpadła najlepiej zgrana para tej edycji, czyli Kasia i Żora. Tuskówna i Stefano, choć uroczy i bardzo popularni, nie mogą pochwalić się ani wynikami ani pięknym tańcem. Znowu okazuje się, że uroda i dobra prasa są ważniejsze nić ciężka praca i głos ekspertów. Naszym faworytem pozostaje Krzysztof Tyniec, ale Kasia Tusk wyrasta na prawdziwego czarnego konia - nie zdziwimy się, gdy wygra cały program.

Więcej o: