Blanka Lipińska zasłynęła dzięki powieściom erotycznym "365 dni", opowiadającym historię Massimo i Laury. Na podstawie książek zostały nakręcone filmy, które mimo negatywnych opinii cieszyły się sporą popularnością na Netfliksie. Lipińska działa także prężnie na Instagramie, gdzie nie boi się głośno mówić o tym, co się jej nie podoba. Niedawno zaskoczyła internautów wypowiedzią na temat... matek. Autorka erotyków nie szczędziła słów krytyki wobec sfrustrowanych kobiet wyładowujących napięcie na innych.
- Ja rozumiem (...), że jest wam ciężko, ja wszystko rozumiem. Nie jestem matką i jakby wydaje mi się, że same zdecydowałyście się na to, żeby mieć to dziecko. Wiadomo, że człowiek nie ma pojęcia, dopóki go to nie spotka - zaczęła w dość wyrozumiały sposób Blanka Lipińska. Kolejno stwierdziła, że nie podoba jej się frustracja polskich kobiet wychowujących dzieci, którą - jej zdaniem - mają wyładowywać na osobach trzecich. - Uważam, że matki nie powinny frustracji swojej wyładowywać społecznie na przykład w kolejkach do kas i mieć pretensje do całego świata, że one mają dziecko (...). Nie musisz swojego złego humoru wyładowywać na mnie ani na nikim innym - powiedziała. Autorka bestsellerów dodała przy tym, że ma pełną wyrozumiałość do kobiet w ciąży, ale do matek już nie.
Na odpowiedź ze strony internautek Blanka Lipińska nie musiała długo czekać. "Rodzic teoretyk to jedna z rzeczy tak absurdalnie głupich, że najzwyczajniej w świecie zastanawiam się, co trzeba mieć w głowie, żeby się w kwestii rodzicielstwa wypowiadać", "Blanka, bycie matką jest tak prze****ne, że sobie sprawy nie zdajesz. Ja też kiedyś oceniałam matki, a tak naprawdę nic nie wiedziałam" - czytamy opinie oburzonych internautek. Lipińska w odpowiedzi twierdzi, że żaden fakt nie usprawiedliwia wylewania frustracji na innych. "Ja nie mówię o rodzicielstwie, a zwyczajnie o braku kultury usprawiedliwianym faktem posiadania potomstwa" - czytamy.