Matka sprzedała siedmioletniego syna. Bez mrugnięcia okiem zabrała kopertę z pieniędzmi

Pochodząca z Jekaterynburga Nargiza próbowała sprzedać siedmioletniego syna nieznajomym. Pieniądze chciała przeznaczyć na spłatę długów.

Matki zazwyczaj starają się za wszelką cenę chronić swoje dzieci przed niebezpieczeństwem. Niestety zdarzają się też niechlubne wyjątki. Pewna mieszkanka Jekaterynburga chciała sprzedać siedmioletniego syna nieznajomym. Kobieta została aresztowana.

Zobacz wideo Joanna Krupa pozowała na ściance z córką. Mała Asha wysyłała buziaki reporterom

Matka sprzedała siedmioletniego syna. Bez mrugnięcia okiem zabrała kopertę z pieniędzmi

Matka trójki dzieci, która przedstawiła się jako Nargiza, zamieściła w internecie ofertę o szokującej treści. Kobieta wystawiła na sprzedaż siedmioletniego syna. Za dziecko zażądała równowartości około 20 tysięcy złotych. Uzyskana kwota miała pokryć długi Rosjanki. Na ogłoszenie trafili działacze organizacji Alternativa, która zajmuje się walką z handlem ludźmi na terenie Rosji. Wolontariusze nawiązali kontakt z kobietą. Podszywali się pod rodzinę zainteresowaną "kupnem" chłopca. Nargiza zaproponowała, żeby transakcję przeprowadzić w centrum handlowym w Jekaterynburgu.

Do końca mieliśmy nadzieję, że to zmyślona historia, czyjś głupi żart lub oszustwo dla pieniędzy - powiedział rzecznik organizacji.

Podobno Rosjanka stwierdziła, że chłopiec nie miał nic przeciwko zmianie rodziny na nową.

Kiedy nasi pracownicy zorganizowanej grupy wraz ze zorganizowaną grupą śledczą przybyli na miejsce, byliśmy świadkami sprzedaży chłopca. Nargiza otrzymała pieniądze i oddała dziecko osobie, której nie znała - relacjonował przedstawiciel Alternativy.

Nargiza została aresztowana, a chłopiec trafił pod opiekę lekarzy. Kobieta tłumaczyła, że jej aktualny partner nie lubił jej najstarszego syna, który nie był jego dzieckiem. Wspólnie postanowili więc sprzedać jej najstarszego syna z poprzedniego związku - siedmiolatka, a uzyskane pieniądze przeznaczyć na spłatę długów.

Więcej o:
Copyright © Agora SA