Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie Gazeta.pl
25 kwietnia portal se.pl poinformował, że otrzymał anonimowego maila, który zawierał nagranie prywatnej rozmowy Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Taką samą wiadomość rzekomo miał również otrzymać pracodawca gospodarzy "Pytania na śniadanie". Z przekazywanych do mediów informacji wynika, że oboje natychmiast skierowali sprawę do prawników i organów ścigania. Głos w tej sprawie zabrał również Krzysztof Rutkowski.
Krzysztof Rutkowski twierdzi, że przeanalizował nagranie i w rozmowie z "Faktem" przedstawił swoje teorie dotyczące tego, kto podsłuchiwał Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego.
Na pewno jest wykonane w samochodzie mężczyzny. Nagrywa prawdopodobnie osoba, która prowadzi ten samochód. Inna możliwość: w samochodzie mężczyzny jest umieszczone urządzenie podsłuchowe, możliwe, że w zagłówku lub lampce, co jest możliwe, jeśli ta rozmowa uderza także w interes tego mężczyzny - wyjaśnia Rutkowski.
Powyższe słowa Rutkowskiego sugerują, że autor nielegalnego nagrania najprawdopodobniej musiał mieć dostęp do samochodu prezentera. Zdaniem mężczyzny rozmowa odbywała się przez włączony głośnik w telefonie, a urządzenie szpiegowskie umieszczone w pojeździe wszystko nagrało.
Na pewno nie jest tu zastosowany Pegasus, bo słychać by było jednakowy dźwięk. Tu słowa mężczyzny są głośniejsze niż te kobiety. Środki rejestracji bardzo często stosuje się właśnie w samochodzie, bo tam ludzie są wyluzowani - twierdzi Krzysztof Rutkowski.
Rutkowski uważa, że głównym motywem sprawcy była chęć skompromitowania Katarzyny Cichopek. Na koniec dodał, że chętnie pomoże znaleźć osobę, która chciała zaszkodzić gospodarzom "Pytania na śniadanie".
Myślicie, że już niebawem dowiemy się, kto jest autorem nielegalnych nagrań.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina
Najnowsze informacje z Ukrainy po ukraińsku w naszym serwisie ukrayina.pl
Новини з України - Ukrayina.pl