Poniższy tekst powstał przed szczegółowymi ustaleniami o przestępczej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej, o których przeczytacie pod tym linkiem. Tę informację zamieszczamy pod każdym artykułem o Dagmarze Kaźmierskiej w całej Gazeta.pl.
Więcej informacji ze świata polskiego show-biznesu znajdziecie na stronie Gazeta.pl
Dagmara Kaźmierska zyskała sławę dzięki udziałowi w reality show "Królowe życia". Bohaterka kontrowersyjnego programu budzi wiele emocji. Jej ekscentryczny styl bycia oraz bezpośredniość sprawiły, że zyskała ogromne grono fanów. Celebrytka otwarcie wypowiada swoje zdanie na wiele tematów. Gwiazda TTV przyznaje, że nie ma zamiaru "starzeć się z godnością". Nie ukrywa też, że od lat poddaje się zabiegom medycyny estetycznej.
Dagmara nigdy nie ukrywała, że chętnie korzysta z dobrodziejstw medycyny estetycznej. Gwiazda TTV wyznała, że nie rozumie kobiet, które chcą "starzeć się z godnością".
Nie rozumiem tych wszystkich pań, które nie korzystają z zabiegów medycyny estetycznej i twierdzą, że starzeją się z godnością. Ja tego w ogóle nie rozumiem... Czym jest to hasło - starzeję się z godnością? Przepraszam, ale dlaczego nie można zestarzeć się z godnością i wyglądać ładnie? Czy trzeba wyglądać brzydko? Czy trzeba mieć obwisłą skórę i mnóstwo zmarszczek, żeby starzeć się z godnością? Można przecież wyglądać ładnie, można sobie pomóc i też się zestarzeć z godnością - napisała na Instagramie Kaźmierska.
W rozmowie z "Telemagazynem" Dagmara powiedziała też, że w przyszłości planuje lifting.
Nie ukrywam, bardzo nęci mnie lifting, ale troszkę za szybko chyba. Byłam już nawet na konsultacji, pięknie mi pan doktor pociągnął, ale usta mi się zrobiły jak u żaby. I to mnie troszkę ostudziło - wyznała szczerze "Królowa życia".
Celebrytka wymieniła zabiegi, z których korzysta. Zdradziła również, kiedy pierwszy raz zdecydowała się na botoks. Gwiazda TTV przyznała, że żałuje, iż tak długo zwlekała z rozpoczęciem stosowania medycyny estetycznej.
Miałam trzydzieści kilka lat, jak zrobiłam botoks, bo się wcześniej bardzo przed tym broniłam. Teraz stwierdzam, że to było głupie posunięcie, że się broniłam, bo to nie są jakieś wielkie ingerencje. Kwas hialuronowy, mezoterapię bądź botoks to są minimalne ingerencje, a dużo pomagają w wyglądzie zewnętrznym. Pognieciona bluzka zawsze wygląda gorzej od wyprasowanej, podobnie jest z naszymi twarzami, więc żałuję, że zdecydowałam się tak późno, bo niektóre zmarszczki się utrwaliły - powiedziała Dagmara.
Uważacie, że trzydzieści kilka lat to faktycznie zbyt późno na pierwszy botoks?