Więcej ciekawostek o programie telewizyjnym znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
"Wiadomości" TVP nie kryją swojej niechęci do polityków opozycji. Dlatego trudno stwierdzić, czy w ostatnim odcinku programu dziennikarze zaliczyli wpadkę, czy działali celowo. Jedno jest pewne – tym razem pokazali za dużo.
Główny program informacyjny Telewizji Polskiej w sposób jednoznaczny wspiera działania rządu i krytykuje każde działanie opozycji. Swojej niechęci do polityków Platformy Obywatelskiej nie kryją ani dziennikarze, ani prezenterzy dziennika.
W ostatnim odcinku redakcja "Wiadomości" zaliczyła sporą wpadkę. W jednym z materiałów na ekranie pojawił się numer do polityka Platformy Obywatelskiej.
Jan Grabiec jest co prawda rzecznikiem partii, jednak jego numer telefonu nie powinien być podawany publicznie bez jego zgody.
Z numeru podanego w "Wiadomościach" szybko postanowił skorzystać z jeden widzów. Szybko wykonał telefon, a całość nagrał i umieścił na YouTube. Jak się okazało, po drugiej stronie słuchawki znalazł się nieco zdezorientowany polityk.
Dlaczego pan do mnie dzwoni? - zapytał najpierw rzecznik platformy.
Mężczyzna wyjaśnił, że numer telefonu wziął z ostatniego wydania Wiadomości. Członek PO na tę wiadomość zareagował ze stoickim spokojem.
Aha, no to fajnie - stwierdził.
Po tej krótkiej wymianie zdań Grabiec życzył widzowi TVP miłego wieczoru.
Nie wiadomo jak wielu widzów Wiadomości zdecydowało się sprawdzić, czy numer do polityka jest prawdziwy. Dla programu informacyjnego ujawnienie takich danych to duża wpadka.