Piotr Fronczewski w 1974 roku poślubił miłość swojego życia, Ewę. Para wzięła ślub cywilny, a uroczystość ponoć była skromna. Po ślubie doczekali się dwóch córek - Magdaleny i Katarzyny. Czyżby po wielu latach Piotr Fronczewski i jego żona uznali, że do pełni szczęścia brakuje im jeszcze ślubu kościelnego? Tak głosi tygodnik "Na żywo". Co na to aktor?
Ponoć aktor planował ślub kościelny na miniony czerwiec, a dokładniej 8 czerwca, czyli w dniu swoich urodzin. "Na żywo" donosi, że te plany pokrzyżowała pandemia, jednak aktor i tak nie zamierza rezygnować z kościelnej ceremonii.
Chcemy dopełnić tej formalności. Jesteśmy dojrzali i gotowi na złożenie przysięgi - miał rzekomo mówić aktor w rozmowie z "Na Żywo".
Jak się okazuje, ślubu wcale nie będzie. "Super Express" postanowił dowiedzieć się u samego źródła, jak wygląda sytuacja związana z nadchodzącymi zaślubinami. W rozmowie z tabloidem Piotr Fronczewski zaprzeczył rewelacjom, które ogłosił tygodnik. Przyznał, że jest już nieco zdenerwowany publikacjami, które nie mają nic wspólnego z prawdą.
Nie, nie to nieprawda. Ostatnio pojawiają się same nieprawdy w "źródłach prasowych" łącznie z zejściem już z tego świata. Mam już trochę dosyć tych medialnych przestrzeni, a tutaj nie ma żadnej prawdy. Takie czasy - zdementował doniesienia w rozmowie z "Super Expressem".
Piotr Fronczewski i jego małżonka w trakcie swojego związku mierzyli się z różnymi problemami. Aktor po rozpoczęciu pracy w Teatrze Dramatycznym wdał się w romans z 24-letnią wówczas Joanną Pacułą. Tłumaczył, że chciał uciec od codzienności. Po latach przyznał jednak, że żałuje tego, co zrobił.