Joanna Koroniewska jest aktywną użytkowniczką mediów społecznościowych. Porusza tam zarówno poważne temat, jak i pokazuje swoją codzienność. Niedawno zdecydowała się opublikować post z wizyty w saunie.
Na opublikowanych na Instagramie zdjęciach aktorka, ubrana w czarne bikini, uśmiechała się radośnie do obiektywu i przyjmowała pozy na ławce. Koroniewska w opisie od razu zaznaczyła, że sauna w tak upalnym czasie może, delikatnie mówiąc, wywoływać zdziwienie. Postanowiła więc, z dystansem do siebie, od razu wszystko wyjaśnić.
Podobno robienie sobie zdjęć w saunie podczas takich upałów to kompletny idiotyzm. I wiecie co?! Pełna zgoda. Ale stwierdziłam, że takie piękne tło idealnie nadaje się na zdjęcie w kostiumie. A ponieważ mogę nie mieć takiej ładnej scenografii zimą, a przy okazji chciałam troszkę przyszpanować nareszcie delikatnie wyłaniającą się opalenizną, dlatego dziś pokazałam się w takim anturażu - czytamy.
W tym samym tonie była utrzymana dalsza część jej wpisu. Gwiazda była świadoma tego, że zawsze znajdą się osoby, którym coś na fotografiach może się nie spodobać. Dlatego też żartobliwie spytała, czy wszystko jest w porządku, żeby mogła już wyjść z sauny.
No to jak, może być to zdjęcie?! Opalenizna ok?! Czy może przydałoby się jeszcze trochę poprażyć na słońcu?! Bo dzień jeszcze młody, a pogoda dopisuje. Bo chyba nie powinnam się już dusić w tej saunie - pisała.
Internauci w większość komplementowali Joannę Koroniewską, prosząc, by jeszcze nie wspominała w ogóle o zimie. Jeden z obserwatorów zdecydował się jednak skomentować jej ubiór. Przypomniał, że do sauny nie powinno się wchodzić w takim stroju, jaki miała na sobie.
Do sauny tylko na golasa! Poza tym sztos - wybrzmiało.
Zawtórowały kolejne osoby.
Dokładnie. Ewentualnie w ręczniku, ale nigdy, przenigdy w bikini. No chyba że tylko do zdjęcia.
Spora część obserwatorów zaczęła też wychwalać zdrowotne właściwości sauny, chociaż nie wszyscy byli w stanie przekonać się do korzystania z niej.