W domu Deona i Karen nigdy nie jest cicho - zewsząd bowiem słychać radosne okrzyki ich dzieci. Para doczekała się już gromadki liczącej 14 pociech. I choć może nie jest to najliczniejsza rodzina na świecie, mówią o niej wszyscy. W końcu nieczęsto się zdarza przypadek trojaczków, pięcioraczków i pary bliźniąt, które mieszkają pod jednym dachem!
Ich przypadkiem zainteresowała się telewizja - na dzień dzisiejszy mamy dwa sezony serialu, który poświęcony jest życiu w tak licznej i nietypowej rodzinie. Karen tłumaczy, że zawsze chciała mieć dużo dzieci i każde kolejne traktowała jako dar od niebios. Co ciekawe, para nie korzystała z zabiegów in vitro - skłonność do ciąż mnogich była uwarunkowana genetycznie.
Dzieci mają od roku do piętnastu lat. Po dwóch pojedynczych porodach Karen zaszła kolejno w ciążę bliźniaczą, z pięciorgiem dzieci, kolejną bliźniaczą, a rok temu doczekała się trojaczków. Kolejnym niezwykłym faktem jest zasada dotycząca imion. Jako że pan domu nazywa się Deon Derrick Derrico, małżeństwo postanowiło, że imię każdego dziecka będzie rozpoczynać się od litery D. Choć życie w tak dużej grupie nie jest łatwe, Karen uśmiech praktycznie nie schodzi z twarzy.
Przeglądając Instagram Karenm nie sposób nie zauważyć, jak wiele dla niej znaczą dzieci. Wyraźnie też widać, że świetnie radzi sobie w roli mamy tak licznego potomstwa, co nie jest łatwe. Niedawno na portalach społecznościowych Karen i Deona pojawiła się informacja... o piętnastym dziecku w drodze. Na kolejnego członka rodziny cała gromadka ma czekać z niecierpliwością.