Kilka dni temu Agnieszka Kaczorowska razem z mężem i córką Emilką wyleciała na Malediwy. Wykorzystała moment, by odpocząć przed pojawieniem się na świecie drugiego dziecka. Tancerka pozostawała w ciągłym kontakcie z fanami, dodawała zdjęcia oraz nagrywała InstaStories. Taki urlop nie należy do najtańszych, sprawdziliśmy ceny za tygodniowy pobyt:
Agnieszka i jej bliscy już szykują się do powrotu. Tancerka dodała na Instagram zdjęcie, na którym pozuje na tle zachodzącego słońca.
Niezależnie od okoliczności, miejsca pobytu, pogody i wygody... Każdego dnia, kładąc się spać, mówię "dziękuję". Zawsze jest coś, za co jestem wdzięczna. Ta #wdzięczność to według mnie jeden z największych składników szczęścia - napisała.
Jedna z internautek zapytała się jej, ile kosztuje taki wyjazd, ponieważ jest jej marzeniem. Pod jej komentarzem zabrała głos inna, która uszczypliwie odniosła się do tego:
Myślę, że Aga nie wie, bo to wyjazd sponsorowany. Jak wszystko zresztą - doczepiła się.
Głos zabrała Kaczorowska, która jasno i dosadnie odpisała fance:
To proszę przestać myśleć... Jest to wyjazd, na który zarobiliśmy i odłożyliśmy. Bardzo proszę swoje uszczypliwości skierować w stronę swoich bliskich - zobaczymy, czy też przyjdą z taką łatwością...
W obronie żony chciał stanąć także Maciej Pela, który podłączył się pod komentarz ukochanej.
To samo chciałem napisać - oznajmił.
To nie jest pierwszy raz, kiedy internauci doczepili się do Kaczorowskiej. Ostatnio zwrócili jej uwagę, że nie musi ciągle podtrzymywać brzucha.