Brytyjska rodzina królewska dostarcza mediom nieustających plotek i tematów. Od kilku miesięcy topowym tematem jest tak zwany "megxit", po którym książę Harry i Meghan Markle najpierw przeprowadzili się do Kanady, by później na stałe przenieść się w okolice Los Angeles. Nic dziwnego, że spowodowało to spory w rodzinie królewskiej. Ważnym tematem w ostatnich dniach było również poronienie Meghan. Teraz jednak doszło do całkiem zabawnej sytuacji z Harrym w roli głównej.
Jak podają zagraniczne media, Harry i Meghan spędzą święta w Stanach Zjednoczonych z dala od rodziny królewskiej. Przy świątecznym stole zasiądą więc cztery osoby: książę Harry, Meghan, ich syn Archie oraz matka Markle. Książęca para już rozpoczęła przygotowania do celebracji tego magicznego okresu.
Harry i Meghan zamarzyli sobie idealną choinkę. Specjalnie wybrali się po nią w środku dnia, aby uniknąć większych tłumów. Na miejscu jednak nie byli sami. Inna rodzina również przyjechała po bożonarodzeniowe drzewko, a pięcioletni chłopiec pomylił Harry'ego z osobą, która sprzedaje drzewka. Jak twierdzi "Marie Claire", prawdziwy pracownik plantacji, James Almaguer, widział całe zdarzenie.
Była tam też jedna rodzina i ich podekscytowany mały synek podbiegł do Harry'ego i zapytał go, czy tu pracuje - twierdzi Almaguer.
Następnie książęca para zajęła się swoimi sprawami, ale zrobili bardzo dobre wrażenie. Inne zagraniczne media podają, że świadkowie twierdzą, że książęca para wydaje się bardzo miła.